metoda 1000 kroków

napisał/a: ~Anonymous 2012-06-17 19:20
Krzysiu przyjmując sulpiryd badaj i kontroluj sobie przy okazji prolaktyne bo ma to do siebie,że ją bardzo mocno podnosi co za tym idzie ,przykre dolegliwosci z jej znacznym podwyższeniem we krwi
napisał/a: krzysztofo 2012-06-17 19:34
kirke28 napisal(a):Krzysiu przyjmując sulpiryd badaj i kontroluj sobie przy okazji prolaktyne bo ma to do siebie,że ją bardzo mocno podnosi co za tym idzie ,przykre dolegliwosci z jej znacznym podwyższeniem we krwi


Kirke troszkę mnie przestraszyłaś... mam nadzieję, że nie wyrosną mi piersi :)
Jej stan bada się poprzez pobieranie krwi? jak często musiałbym wykonywać pomiary? Czy używasz tego leku? jeśli tak, to w jakich dawkach?
napisał/a: ~Anonymous 2012-06-17 20:44
Krzysiu nie chciałam Cie nastarszyc tylko doinformować.
Niestety ale często neuroleptyki mają to do siebie ,że poprzez bezpośrednie działania na nasz układ nerwowy powodują wydzielanie znacznej ilości prolaktyny w przysadze mózgowej,a sulpiryd ma to do siebie ,że wsród neuroleptyków znacznie wpływa na zwiększenie prolaktyny.Jesli chodzi o badanie tego hormonu to tak bada sie badając krew możesz badać ją raz na miesiąc albo 1,5 w zależnosci jakie dawki sulpirydu przyjmujesz i jak długo jest on przyjmowany.Ja osobiscie jego nie zażywałam.
napisał/a: agga84a1 2012-06-18 08:08
Hej wszystkim:) Kirke, ostatnio znalazłam kilka Twoich postów na innych medycznych forach - jesteś lekarzem?? Bo masz tyle informacji, że szok!!:)
Ciekawa jestem co tam u naszych nieodzywalskich, wszyscy wakacjują się już, czy leczą kaca po meczu, co???:))
Piszcie jak tam Wam się powodzi, Steelo, byłeś u tego lekarza? jak było??
Fikusek, jak tam nauka idzie? Odrzuciłaś już chyba Afobam prawda??
Linka, super się czyta, że jest Ci coraz lepiej:))
Krzysiek, badania zawsze sobie możesz zrobić i nic się na zapas nie bój, jestem w 100% pewna, że piersi Ci nie urosną;P W sumie to nie słyszałam jeszcze o tym leku, który ty bierzesz.
Ciekawe jak tam Snowy sobie radzi. A co u reszty: Aśka, Hakunamatata, reszta naszych nowych współtowarzyszy??
napisał/a: agga84a1 2012-06-18 12:39
Kurcze, znowu mam to uczucie braku sił w nogach i rękach.......Czuje jakbym miała ręce i nogi jak kłody, z drewna. Nie lubię tego!!
napisał/a: Fikusek 2012-06-18 19:02
Cześć Wszystkim :)
Aggusia...jak się czujesz? przeszło Ci to z południa - ten brak sił? a to jest trochę jak odrealnienie? czy wogóle nie z tym związane?
Agusia, tak ja afobam odstawiłam, jedną tabletkę - tą wieczorną 0,25 i teraz biorę asentre i jedną afobam rano przy czym od początku przyszłego tygodnia odstawię całkowicie afobam i zostanę przy asentrze...
Nauka idzie tak se...raz lepiej raz gorzej...wymyślam sobie mnóstwo innych ważnych oczywiście rzeczy żeby tylko nie siedziec z dupskiem przy książkach ;P
A co u pozostałych Nerwusków????? Steeeeeelllllooooooo Rodzynku - wzywamy Cię tu...
i resztę także...
napisał/a: agga84a1 2012-06-18 20:11
Fikusek, przeszło mi. To jest tak jakbym z sił poprostu opadła. I tak uczucie znowu niestabilności, jakbym w jakiejś próżni się ruszała. Rece i nogi z waty.... Sama nie wiem jak to opisać. Ale poszłam (bez tabletki;) ) na spacerek wieczorem i teraz jest ok.
Fikusek, ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz;) kiedy masz ten egzamin?? Będziemy mocno kciuki za Ciebie trzymać:)))
Ale co dzieje się z pozostałymi.. hej hej hej, wzywamy was tu do nas..!!!:))
Aha, Fikusek zauważyłaś różnicę jakąś po tym jak bierzesz mniej Afobamu?? Nie "wmawiasz" siebie, że skoro bierzesz mniejsza dawkę, to będziesz gorzej się czuła??
napisał/a: agga84a1 2012-06-19 15:14
Oj nerwuski moje nerwuski, obijacie się ostatnio:) Kiedyś to nie nadążałam z czytaniem, a teraz jak dwa posty na dzień się pojawią to jest dobrze....
Co tam u Was, czyżbyście wszyscy się już czuli super i zapomnieli o forum? nawet jeśli macie głupie objawy za sobą, to odzywajcie się czasem:)) Będzie milej:))
Ja dzisiaj czuję się względnie, staram się olewać każdy objaw, który się pojawia i jakoś mi z tym fajnie:) Nie nakręcam się, co będzie to będzie.
napisał/a: Fikusek 2012-06-19 19:24
Aguuus....melduje sie...na baczność :0)
dzisiaj byłam u fryzjera, mm wrażenie jakbym pół dnia tam przesiedziała :) a teraz nadrabiam zaległości w nauce i do pracki musze jeszcze pisemko napisac...phi...ale włoski mam ładnie zrobione, humor mi sie poprawil takze moge dzialac dalej :) Aguś bo pytalas mnie czy poczulam jakakolwiek roznice jak odstawilam ta wieczorna dawke afobamu 0,25...otóż nic a nic...zupelnie nic nie poczulam negatywnego...najwidoczniej one juz to co mialy dobrego zdzialac to zdzialaly i od przyszlego tyg tez odstawie ta poranną tabletkę afobamu - zostane na asentrze tylko...ale szczerze z ręką na sercu - żadnego negatywnego skutku odstawienia nie czuję...zresztą tak jak już pisałam wcześniej - to jest baaardzo mała dawka...ciężko się od niej uzależnić :P także póki co żyję i mam się świetnie :) czasem tylko coś mi sie głupiego śni (własnie ostatnio jakies głupkowate sny mi sie śnią) i przebudzam się raz w ciagu nocy poddenerwowana, ale rozglądam się dookoła i sobie myślę "aha, coś mi się śniło dziwnego" i ide spac dalej :)

A jaka pogoda u Was Dziewczynki i Chlopaki? cieplusio tak jak u mnie? bo u mnie aż upał...wczoraj była nawet mega burza, że poobrywało drzewa niedaleko ode mnie...
napisał/a: linka811 2012-06-19 19:37
melduje sie i ja;)u nas takze upal.fikusek to i ja odstawiam xanax w przyszłym tyg.albo sobie 0,25 jeszcze na pól ciachne;)chcoiaz tak mala dawka to palcebo jak aga mówiła;)ja od 4 dni czuje sie zdecydowanie lepiej,dzis super dzien zero odlotu chociaz mocno wyczekiwałam.najbardziej mnie wkurza czuje sie dobrz ea głpuia czekam az cos sie stanie?kiedy ja przestane miec te mysli?;)))nawet jak jest ok to mi nie pasuje hehe;)a poważnie jest extra;)))
napisał/a: Steelo 2012-06-20 08:44
hej, hej, hej, nie wchodziłem bo mam masę pracy a na dodatek przeprowadzka... Mieszkałem z babcią narzeczonej, ale niestety nic z tego, musieliśmy się przeprowadzić właściwie to jesteśmy w toku przeprowadzki :D

masa rzeczy do przewożenia... mase spraw do załatwiania....

Babcia strasznie działała i mi i narzeczonej na nerwy. Więc postanowilismy się wynieść. Rozumiem, różnica pokoleń, przyzwyczajeń, nawet próbowałem się przystosować do tych jej ustaleń, ale sami wiecie że to nie jest łatwe. Tak jak ze zmianą myślenia. Na wszystko trzeba czasu. Ale pna tego nie rozumiała i chciała już i już i teraz w tym momencie. np. Nigdy nie miałem butli z gazem w domu. Teraz u niej miałem. Powiedziała że mam wyłączać ją na noc, mówię ok. Tylko że czasami zdarzało się zapomnieć, od razu krzywa mina, pretensje. Wszystko pokazywała co i jak trzeba robić, można szału dostać jak nie można robić po swojemu. Raz spytałem czy ma może zapałki bo mi się skończyły, a nie mogłem wyjść z domu kupić. O jedno pudełeczko zapałek rozpętała się wielka awantura, że niby nie jestem mężczyzną, że nie umiem nawet kupić zapałek w sklepie. Albo wieczna presja że trzeba z nią rozmawiać, dla mnie to chore.... Nie ma w ogóle prywatności i własnego życia, bo masz dbać o to, żeby królowa była zadowolona. Ja nie oczekiwałem od niej nic. A to, że czasem zrobiła obiad i oczekiwała, że za to będziemy z nią czas ( cały czas ) spędzać to się grubo myliła. to już nie jest mój problem, że ma takie wygórowane oczekiwania. Zresztą ona ma cechy przywódcze ponieważ kiedyś była dyrektorem szkoły, ale chyba zapomniała się, ze my nie chodzimy do podstawówki i ni ejesteśmy jej podwładnymi, a tak właśnie się czuliśmy, owszem jestem jej wdzięczny za wszystko, że gotowała czasami, za inne rzeczy, ok. Ale przegięła, mówiąc za plecami na Nasz temat, że my jesteśmy tacy i tacy. A dlaczego tak mówiła ?? Bo jej jak zwykle coś nie pasowało.....No, się wygadałem.

Wiecie, teraz jestem wielkim chamem, za to, że postawiłem jej granice, że jeśli ma zamiar gadać na mój temat i narzeczonej to proszę wyjść z domu, bo gada tak głośno że wszystko słychać. Bardzo konfliktowa osoba. Ciekawe jakby się czuła gdybyśmy to my tak o niej mówili....

A tak poza tym ostatnie dni były w porządku, mało miałem objawów itd. ale myslę że to było spowodowane całą wyprowadzką, innymi problemami. Odrealnienie może mnie złapało z kilka razy ale na bardzo krótko.

No i najważniejsze, mam jakiś lek... na moją ku.....cę, tylko jeszcze nie zacząłem brać, planuje wziąć jutro rano, ale się trochę boję :D Oczywiście nie czytałem, żadnych ulotek itd.

A wy jak tam żyjecie ? Nawet nie zdążyłem przeczytać całego forum... co pisaliscie.

No i szkoda Fikusek, że Polska odpadła z ME nie ???? :D

To właśnie są Polskie realia.
napisał/a: lucyna21 2012-06-20 12:19
Stello, gratuluję, ta wyprowadzka, to kolejny krok do Twojego zdrowia. Nie da się tak żyć, jak ktoś nam dyktuje. To Twoje i Twojej narzeczonej życie i sami za siebie odpowiadacie. Nawet gdybyście mieszkali w 1 pokoju warto dla swojego spokoju. Może ta nerwica i z tym miała związek. Tak że gratuluję i trzymać się mocno z narzeczoną.