Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: MałaMi 2007-05-09 15:04
Cześć wszystkim. Jestem nowa na forum i od razu mam pytanie...

Czy jest tu ktoś taki, kto został zdradzony w dość nietypowy sposób...?
Chodzi mi o zdradę homoseksualną. Jeśli twój facet zdradził cię z INNYM FACETEM napisz proszę. Bardzo bym chciała pogadać.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
MałaMi.

[ Dodano: 2007-05-09, 16:18 ]
Rozumiem, że temat jest dość nietypowy ale co mam zrobić? To chyba jeszcze gorsze od zdrady z kobietą. Teraz nie wiem co mam o sobie myśleć? Pustka w glowie. :(
Wybaczyć nie wybaczyć? To nieistotne i tak już razem nie będziemy bo on woli chłopców.

Złość i brak zrozumienia całej sytuacji odczuwam.
napisał/a: wiolisia 2007-05-09 17:09
współczuję ale nie mam co Ci radzić bo nie mam takiego problemu(całe szczęście)
napisał/a: Xeta 2007-05-09 19:09
MałaMi,
heh... chyba nie ma nic gorszego... spytalas po co z toba byl ?
napisał/a: ~gość 2007-05-09 19:09
MałaMi, przykro mi ale nie mam doświadczenia w takich sprawach! na szczęście sama tego nie przeżyła m i nie słyszałam nic podobnego od znajomych!!

3mam mocno za Ciebie kciuczki! głóka do góry! znajdziesz swojego księcia.......
napisał/a: MałaMi 2007-05-09 19:20
Mówi że mnie kocha ale to jest jego natura i nie chciał mi tego mówic, żeby mnie nie ranić, proponował układ... ech gadać się nie chce...
napisał/a: Xeta 2007-05-09 19:22
MałaMi,
jak sie z tym czujesz? co zamierzasz dalej? jak sie o tym dowiedzialas? jesli mozna wiedziec...
napisał/a: MałaMi 2007-05-09 19:41
Wytropiłam... i umarłam na chwilę. Potem koleżanka kazała mi pójść i powiedzieć mu że ma ostatnią szansę powiedzieć mi prawdę. No i ... powiedział.

Mam przyjaciół gejów, których bardzo lubię, więc wybuchł ogólno-towarzyski skanal, ale jakoś oni nie są w stanie mnie pocieszyć bo nie chce mi się z nimi gadać. Twierdzą że nikt z nich nie wiedział i że nie "wyczuli go"
Pokręcone to wszystko jest. Minął miesiąc i rzeczywiście czas leczy rany ale coś mi się zdaje, że odpowiedzi na pytanie " dlaczego ja" nigdy nie dostanę.

Nie mówię już sobie że to tragedia, że już nigdy nikomu nie zaufam i nigdy nie pokocham i polecam takie myślenie wszystkim. Ludzie są różni i można jeszcze kogoś normalnego znależć na tym świecie. Wiem jednak że na razie nie chcę żeby żaden facet hetero ani homo się do mnie zbliżał.
Czas czas czas. Moi przyjaciele początkowo się obrazili ale teraz dali mi spokój i tylko co jakiś czas nieśmiało pytają " czy już ? czy wracam do nich?" itp.

Szukam kogoś kto miał podobną sytuację (o ile ktoś taki istnieje... :( ) bo to zawsze łatwiej tak sobie pogadać.
napisał/a: Patka2 2007-05-10 10:33
dla mnie to i tak zdrada, odeszłabym.
napisał/a: ika116 2007-05-10 13:22
Jakiś czas temu czytałam w "Zwierciadle" artykuł na ten temat. Większość wypowiadających się tam kobiet była już po ślubie z takimi mężczyznami, niektóre miały dzieci. Wnioski były takie, że zdrada homoseksualna jest najgorszą ze zdrad. Dlatego, że kobiety musiały przekreslić i przewartościować całe swoje dotychczasowe życie. Nie mogły sobie powiedzieć, że kiedyś mnie kochał, ale teraz inna zawróciła mu w głowie, lecz musiały sobie uświadomić, że od początku były oszukiwane, że ktoś ich kosztem chciał się zakamuflować lub na siłę zmienić upodobania, że były królikiem doświadczalnym na zasadzie"czy mi to pasuje" Artykuł był naprawdę wstrząsający a głosy tych kobiet pełne rozpaczy. To szczęście, że nie zabrnęłaś z nim dalej. Mówi Ci, że cie kocha, ale kochac to być prawdziwym, szczerym, to tez pragnienie ciała drugiej osoby. A on proponuje ci trójkąt!
napisał/a: Iwona K 2007-05-11 11:36
Ja pozwolę sobie na jeszcze większy odlot... może przeżyjecie. Tak chyba jest ten świat skonstruowany, że płeć męska (poza nornikami czy ryjówkami) chce pozostawić po sobie jak najwięcej swojego genotypu. Mają taką potrzebę biologiczną. Zaś żeńska jest delikatna opiekuńcza bardzo wrażliwa i czuła. (nie zawsze w większości przypadków). U mężczyzn seks nie łączy się zazwyczaj z miłością, a u kobiet jest to nierozłączne. Trudno jest wiedząc jakie to dla nas ważne wierzyć że facet mnie kocha jak ogląda się na inną i niestety prawdopodobnie w ma na nią ochote. Ja niestety też jestem kobietą i niby to rozumiem ale swój na swój związek ciężko mi to przenieść. Jestem bardzo nieufna i boję się zranienia chociaż myślę, że najważniejsza jest dla mnie prawda i szacunek. Gdyby mój partner podchodził do takich rzeczy uczciwie i otwarcie mi mówił o wszystkim myślę, że na bardzo wiele rzeczy bym się zgodziła. Nie wiem czy na wszystko ale gdybym była przekonana że mnie kocha, niczego nie ukrywał... Nie wiem z resztą trudno tak mówić. Myślę, że na tym polega problem możemy miec pretensje ewentualnie do Boga że tak to wymyślił oni mają takie potrzeby których my nie umiemy, nie jesteśmy w stanie zrozumieć mając inną naturę. A oni z kolei boją się nam tego powiedzieć i oszukują, bo nie chcą nas stracić. Nawiązując jeszcze do autora tego wątku. Zajmuję się trochę naukami biologicznymi. Takie potrzeby seksualne mogą być spowodowane duplikacją chromosomu Y która potęguje takie potrzeby do tego osoba jest b.dobrze obdarzona przez nature ma bardzo silne cechy meskie jest agresywna. Taką przypadłość ma większość gwałcicieli, więc może powinieneś się zbadać. Da się to leczyć, nie jest to znane bo mało kto się o tym dowiaduje bo nie bada się na to przeważnie.

[ Dodano: 2007-05-11, 12:22 ]
Chciałabym być nornikiem....
napisał/a: Xmen 2007-05-11 17:36
Iwona K napisal(a):Ja pozwolę sobie na jeszcze większy odlot... może przeżyjecie. Tak chyba jest ten świat skonstruowany, że płeć męska (poza nornikami czy ryjówkami) chce pozostawić po sobie jak najwięcej swojego genotypu. Mają taką potrzebę biologiczną.

W przyrodzie jest chyba więcej przykładów wierności idealnej...wrony i wilki prawie napewno. Skoro już jedziemy na biologię...Trudno nie będąc tą płcią, w którym potomstwo się rozwija mieć pewność, że napewno jest nasze, więc trzeba szanse zwiększać ;) Troche tu zostają echa biologii tylko, bo posiadanie potomostwa, zeszło na daleki plan aktualnie...ale cos tam napewno działa
Iwona K napisal(a):Zaś żeńska jest delikatna opiekuńcza bardzo wrażliwa i czuła. (nie zawsze w większości przypadków).

W większośc przypadków wrażliwa i czuła dla własnego potomostwa (czasem dla innych bezbronnych istot) to się podpiszę obiema rękami, ale dalej bym tak tego nie rozcigał monco, bo między Wami samymi zwalczacie się tak bardzo i takim metodami, że nigdy Wam nie dorównamy nawet z naszymi wojskowymi zabawkami ;)
Wiele z waszych działań mniej lub bardziej świadomie jest biologicznie mocno wyrachowana i myśle ze ten pęd ku romantyzmowi(ksiazki,filmy) jest dosc skuteczna metoda zamaskowania/zagluszenia tego. Żeby nie być drastycznym choćby to, że na mężów szukacie raczej spokojnych, zaradnych i dajcych bezpieczenstwo facetow.
Reszty wywlekał nie będe bo nie o to chodzi ;)
Iwona K napisal(a): U mężczyzn seks nie łączy się zazwyczaj z miłością, a u kobiet jest to nierozłączne.

Są nieliczne przypadki rozłączne, ale możemy to uznać za błąd statystyczny.
Natomiast z terminologia troche przesadziłaś...zamienił bym raczej miłość na zangażowanie emocjonalne
Iwona K napisal(a):Trudno jest wiedząc jakie to dla nas ważne wierzyć że facet mnie kocha jak ogląda się na inną i niestety prawdopodobnie w ma na nią ochote. Ja niestety też jestem kobietą i niby to rozumiem ale swój na swój związek ciężko mi to przenieść. Jestem bardzo nieufna i boję się zranienia chociaż myślę, że najważniejsza jest dla mnie prawda i szacunek.
Gdyby mój partner podchodził do takich rzeczy uczciwie i otwarcie mi mówił o wszystkim myślę, że na bardzo wiele rzeczy bym się zgodziła. Nie wiem czy na wszystko ale gdybym była przekonana że mnie kocha, niczego nie ukrywał... Nie wiem z resztą trudno tak mówić.

Odważne słowa, ale...
Po latach poszukiwań i doświadczeń, powiem Ci, że o totalna szczerość, cięzko nawet w przyjaźniach płci tożsamej...w związku płci przeciwnych to raczej nie do przeskoczenia, choćby dlatego, że zapomniałaś powiedzieć, że może nie tak widocznie, ale zdrza Ci się zawieśc oko na jakimś bardzo przystojnym facecie...zaprzeczać, możesz do woli, ale szanse na to że Twój partner jest ideałem z Twoich najśmielszych marzeń, są tak znikome, że pozwolę sobie nie wierzyć ;)
Ale wracając do tematu, znam to bardziej z jednej strony, ale zywy transfer meskich mysli bylby nie do zniesienia, pomijajac juz ochoty na napotkanie na ulicy inne kobiety, niemozliwosc zrozumienia conajmniej 70% rzeczy szybko doprowadzila by do frustracji, i dam reke ze w druga strone podobnie...nigdy nie zrozumiesz po co sie gapi na tych 11-stu z pilka, a on nigdy nie pojmie jak w ciagu 4 sekund mozesz wymyslic 6 powodow dla ktorych potrzebujesz nastepnej pary butów ;)
Pozatym kobieta odarta z nieprzewidywalnosci, kokietowania, mowienia nie zamiast tak itp. chyba prezentowala by chyba dosc nieprzyjemny obrazek...

Na koniec powiem Ci dlaczego to nie zadziała, z osobistego doświadczenia. Sporo poznałem w życiu kobiet, głownie na stopie koleżeńskiej i przyjacielskiej, z pośród tych, którym cokolwiek na mnie zależało(w sensie koleżeńsko przyjacielskim oczywiście) spotkałem tylko jedną, której mogę opowiadać o innych kobietach nie majac odczucia, ze jej to jakos nie w smak(pomijam drastyczniejsze reakcje).

Z jej doświadczenia powiem Ci, że Twoje szanse dodatkowo spadają...
Niewielu jest facetów przygotowanych na to by zaakceptować, (uwierzyć, że nienastapi ukrywany tylko ciag o ktorym nizej...) to że mogą swojej partnerce szczerze powiedzieć że nowa koleżanka z pracy ma ładne włosy ;)
Chwilowo się pewnie zaśmiejecie...że to nic takiego...
A ja założe się, że 90% z Was w takiej sytuacji odruchowo pomyśli lub zapyta "To moje włosy Ci się nie podobaja?", jak nie zapyta będzie sie tym dreczyć jeszcze długo, jak zapyta to nawet jak facet odpowie, że sa najpiekniejsze to mu długo nie uwierzy ;)
Przy okazji wyszedł mi piękny przykład do powyższego wywodu o nieralności szczerości ;)

Ale wracjąc do tematu, szanse, że facet będzie gotowy na to sa małe....

Mimo wszystko spróbuj...jeżeli się uda to tego się nie da opisać słowami...
Nawet jeżeli to tylko(aż) przyjażń...boje się że się obudzę...

Iwona K napisal(a):Myślę, że na tym polega problem możemy miec pretensje ewentualnie do Boga że tak to wymyślił oni mają takie potrzeby których my nie umiemy, nie jesteśmy w stanie zrozumieć mając inną naturę. A oni z kolei boją się nam tego powiedzieć i oszukują, bo nie chcą nas stracić.

Oj tam odrazu oszukuja...kazda ze stron mowi drugiej to chciala by uslyszec lub jest w stanie zaakceptowac czego sumiennie uczy sie od wczesnego dziecinstwa, tak to dziala od wiekow i chyba jest w miare optymalne, bo inaczej ewolucja by wytepila taki model

Iwona K napisal(a):Nawiązując jeszcze do autora tego wątku. Zajmuję się trochę naukami biologicznymi. Takie potrzeby seksualne mogą być spowodowane duplikacją chromosomu Y która potęguje takie potrzeby do tego osoba jest b.dobrze obdarzona przez nature ma bardzo silne cechy meskie jest agresywna. Taką przypadłość ma większość gwałcicieli, więc może powinieneś się zbadać. Da się to leczyć, nie jest to znane bo mało kto się o tym dowiaduje bo nie bada się na to przeważnie.

Na tym sie nie znam...ale na gwalciciela nie wyglada...ale jezeli ta 100 prawdziwa, to szczegolni meski musi byc ;)

Iwona K napisal(a):[ Dodano: 2007-05-11, 12:22 ]
Chciałabym być nornikiem....

Każdy kij ma dwa końce, wiernośc po grób również...
Wyobraż sobie, że jesteś, zakochoujesz sie w swoim norniku
a on umiera za miesiac...i juz do konca zycia musisz byc sama
Dalej chcesz być nornikiem ?;)
napisał/a: Ania221 2007-05-13 18:18
jednym słowem chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko...przecież ty jesteś kompletnie niedojrzały do życia w stałym w związku....więc przestań zawracać głowę swojej dziewczynie....pozwól jej odejść i nigdy nie zatrzymuj....nie niszcz jej życia....a Ty...z miesiąca na miesiąc...z inną dziewczyną żyj sobie nadal ....ale nie wróże Ci dobrze....wszystko się wróci, jak już dorośniesz do stałości w uczuciach i wierności, to wtedy los ześle Ci same zdradzające kobiety..tak samo ukrywające to co robią jak ty teraz