Co kobiety mysla o prawiczkach?
napisał/a:
~gość
2010-05-23 10:22
wybacz, że Cię wkurzę, ale właśnie znam taką dziewczynę. Ją po prostu pociągają faceci, którym może pomatkować i jak ostatnio z nią rozmawiałam to właśnie z takim była. Ona musi postawić na swoim, ona musi "kierować" związkiem, jak by jej się taki macho sprzeciwił to dostanie w ryj i jej więcej nie zobaczy. A siłę laska ma, widziałam podczas serwowania na siatkówce :P Owszem, to jeden z wyjątków, ale przykład na to, że takie dziewczyny istnieją ;)
kurde samo sedno. Ja ogólnie w kwestii seksu jestem dość nieczuła że tak powiem, nie wyrobiłam się, albo po prostu tak mam, ale lubię seks właśnie ze względu na psychikę, na tą niesamowitą bliskość i oddanie
hyhy choćbyś mnie cytował :P
uważam się za normalną dziewczynę, nie latam po imprezach co tydzień, lubię się spotkać ze znajomymi albo posiedzieć z chłopakiem w domu, studiuję, tak że generalnie nie jestem latawicą ani zamkniętą w domu osobą i co do oczekiwań wobec faceta, to oprócz opieki i stabilności, facet ma umieć po prostu zakręcić się wokół własnego tyłka. Że nie trzeba wszystkiego za niego załatwiać, wszystkiego podstawić pod nos.
a który facet tego nie potrzebuje? Mój też lubi pochwały, lubi mi np pomóc z komputerem, bo lepiej się na tym zna i może to pokazać. On akurat jest specyficznym facetem, bo sam nauczył się doceniać, bo nikt tego za niego kiedyś nie robił, ale nawet w jakiś głupich poradnikach dla kobiet jest wspomniane żeby faceta doceniać ;) a przytulenie zaopiekowanie się, to oczywiste dla mnie. On się mną opiekuje tam gdzie najlepiej potrafi a ja nim tam gdzie ja potrafię. Taka transakcja wymienna. I nadal uważam, że to prawdziwy mężczyzna, przecież to wszystko jest takie normalne :)
kurde samo sedno. Ja ogólnie w kwestii seksu jestem dość nieczuła że tak powiem, nie wyrobiłam się, albo po prostu tak mam, ale lubię seks właśnie ze względu na psychikę, na tą niesamowitą bliskość i oddanie
hyhy choćbyś mnie cytował :P
uważam się za normalną dziewczynę, nie latam po imprezach co tydzień, lubię się spotkać ze znajomymi albo posiedzieć z chłopakiem w domu, studiuję, tak że generalnie nie jestem latawicą ani zamkniętą w domu osobą i co do oczekiwań wobec faceta, to oprócz opieki i stabilności, facet ma umieć po prostu zakręcić się wokół własnego tyłka. Że nie trzeba wszystkiego za niego załatwiać, wszystkiego podstawić pod nos.
a który facet tego nie potrzebuje? Mój też lubi pochwały, lubi mi np pomóc z komputerem, bo lepiej się na tym zna i może to pokazać. On akurat jest specyficznym facetem, bo sam nauczył się doceniać, bo nikt tego za niego kiedyś nie robił, ale nawet w jakiś głupich poradnikach dla kobiet jest wspomniane żeby faceta doceniać ;) a przytulenie zaopiekowanie się, to oczywiste dla mnie. On się mną opiekuje tam gdzie najlepiej potrafi a ja nim tam gdzie ja potrafię. Taka transakcja wymienna. I nadal uważam, że to prawdziwy mężczyzna, przecież to wszystko jest takie normalne :)
napisał/a:
załamany_facet
2010-05-23 15:05
Michał
No to po prostu przyjmijmy, że Ci wytłumaczyłem kogo chciałbym xp Po to, żeby uświadomić iż nie szukam puszczalskiej panny.
Samiec Alhpa. Jest nawet taka książka "AlphaMale" I prawda jest taka, że oni mają wybór. Albo po łóżku dalej są z tą kobietą albo idą wyrywać kolejną. To od nich zależy czy chcą związku czy nie. Wiadomo, że większość chce jak najwięcej zaliczyć panienek ale znajdzie się grupa osób która po prostu chce znaleźć i zatrzymać swój ideał.
To pierwsze.
Facet rusz wyobraźnią xP Chodzi o to generaline, żę jeżeli facet nie jest dominujący to nie pociąga seksualnie koiety. Oglądałeś Supermana? Ale Supermana(klasyka) a nie Smallville. Czy taki ciapowaty "Clark Kent"(grany przez Ś.P Reeve'a) jest atrakcyjny dla kobiet?? Nie jest(nie licząc wyjątków). A taki Superman? Wyprostowany, pewny siebie, prowadzący etc? Już prędzej. Jest nawet taka scena bodajrze w II części jak Clatk chciał się przyznać, że jest Supermanem i w jednej chwili ściągnłął śmiechowe okulary, wyprostował się i męskiego spojrzenia nabrał. Pokazałbym ale nie mam jak i o to chodzi.
Sam nie wiem czemu, było blisko nie raz, nawet bardzo blisko, raz doszło do pettingu z mojej strony, ale przede wszystkim to "ktoś był w domu". Nie zmienia to też faktu, że panny z którymi dochodziło do czegokolwiek zazwyczaj znałem krótki okres(pare dni a nawet kilka godzin). Zmierzam do tego, że do seksu i tak by nie doszło bo po pierwsze zawsze to wychodziło nagle(i nie było żadnego zabezpieczenia) a po drugie ograniczyłbym sie jedynie do pieszczot, bo wiem, że skoro po tak krótkim czasie to wszystko się potoczyło to liczą na świetny seks którego dać im nie mogę(a przynajmniej nie wierzę, że mogę = 3 minuty albo i krócej). A kontakty dalsze się urywały bo one i tak to traktowały jako chwilową przygode i wracały do chłopaków jak się później okazywało... :/ I nie ukrywam, że nie było to też to co chciałbym, nie chodzi o seks ale o to, że wolałbym takie coś przeżywać z kimś kogo kocham z wzajemnością.
Izaczeq
No przepraszam ale skoro zostało zadane mi pytanie to na nie odpowiadam więc dlaczego sie denerwujesz? Odnosząc siędo tego co napisałaś
Święta prawda. Ale żeby zostać "partnerami" to trzeba się wcześniej poznać. I na podstawie tego czy podczas poznawania stwierdzicie, że "pasujecie" do siebie, podobacie się sobie i pociągacie się wzajemnie decydujecie się na próbę budowy wspólnej przyszłości. Nie wiążesz się przecież z facetem który Cię nie pociąga seksualnie w żaden sposób. A żeby pociągał nie może wyglądać i zachowywać się jak jeden z bohaterów filmu Wieczny Student 2 (pierwszy od lewej)
http://gfx.filmweb.pl/ph/11/75/301175/161147.1.jpg
czy bohaterowie
http://demotywatory.pl/1435479/Ten-sie-smieje
Po pierwsze fascynacja 30 jest tylko ze względu na fakt, że są doświadczone w seksie, żaden nie zamierza się z taką wiązać. Takie coś fascynuje chłopaków którzy są pewni siebie i szukają zaje***ego seksu. Są dowartościowani i nie potrzebują dodatkowego dowartościowania. Szaleją bawią się i chodzi im o dobrą zabawe mi chodzi o dowartościowanie. Nie brzydzę się doświadczonymi… bardzo błędne określenie. Znam wiele atrakcyjnych nie dziewic, są śliczne i wartościowe, zajęte. Tylko zdaje sobie jednak sprawę z tego, że prędzej czy później by mi to zaczęło przeszkadzać.
Nie chcę matkowania, nie chciałbym mieć takiego podejścia ale takie mam i nie wiem co zrobić. Tu chodzi o to, że po prostu nie przeszedłem pewnego okresu w życiu i potrzebuje nadrobienia, bez niego strasznie ciężko mi cokolwiek zrobić. I pewnie po jakimś czasie matkowania zacząłbym „normalnie” podchodzić do związku na celu budowania własnej przyszłości razem. Wiem, że to jest trochę egoistyczne bo jakby nie patrzeć chodzi o to, żeby mnie „podreperować” i nie chciałbym mieć takiego podejścia. Nienawidzę siebie jednym słowem.
No ok., ale sami mówicie, że warto czekać. Skoro warto to chcę wiedzieć czemu, bo na razie to dowiaduje się, że warto ale nie mam się niczego fajnego nie spodziewać bo się rozczaruje. No to pytam się gdzie to „warto” jest?. Skoro warto to czemu jednak mam się nie spodziewać czegoś fajnego? Mam żyć w przekonaniu, że warto czekać ale jednocześnie nie oczekiwać niczego szczególnego? Dla mnie to jest kompletnie bez sensowne. A co do grzechotki to chodzi o to, że nawet jak mi się spodoba(a tak założyłem) to będę się czuł jak jakiś napalony bahor za każdym razem jak nabierze ochoty na seks z ukochaną.
a to ze seks z prawiczkiem jest fantastyczny, tak, jak najbardziej.. jak juz ten prawiczek (a wlasciwie chlopak ktory tylko co stracil prawictwo) otrzasnie sie z rozczarowania ze to tak szybko.. pozniej wszystko go fascynuje.. odkrywa kobiete krok po kroku.. to dla kobiety jest naprawde cudowne..
Nie dla każdej jest to cudowne.
Vanillia
Nie mówię, że nie istnieją. Wszędzie się znajdą takie przypadki. Ja osobiście też taką znam. Tylko to co piszesz, to nie jest matkowanie. To jest posiadanie chłopaka który spełnia wszystkie zachcianki a seks z łaski. Jak na ironie losu to wynajmuję z jednym chłopakiem i jej dziewczyną. Nie dość, że jest strasznie brzydka, to chłopaka tak trzyma na smyczy i robi awanturę o każdą bzdurę. Aż mi chłopaka żal. To nie jest matkowanie tylko spełnianie zachcianek królowej. Są 5 lat razem a seksu w ogóle nie uprawiają. Raz na ruski rok. Istnieją różne przypadki ale norma to norma, nie wybiegajmy w świat na prawdę znikomej ilości osób.
Tak ale to akurat normalne. U mnie chodzi o coś więcej jednak. Kiedyś usłyszałem od dziewczyny która się do mnie przytulać, później ja do niej.. eee a ty co? To kobieta powinna się przytulać a nie facet.
No to po prostu przyjmijmy, że Ci wytłumaczyłem kogo chciałbym xp Po to, żeby uświadomić iż nie szukam puszczalskiej panny.
Samiec Alhpa. Jest nawet taka książka "AlphaMale" I prawda jest taka, że oni mają wybór. Albo po łóżku dalej są z tą kobietą albo idą wyrywać kolejną. To od nich zależy czy chcą związku czy nie. Wiadomo, że większość chce jak najwięcej zaliczyć panienek ale znajdzie się grupa osób która po prostu chce znaleźć i zatrzymać swój ideał.
To pierwsze.
Facet rusz wyobraźnią xP Chodzi o to generaline, żę jeżeli facet nie jest dominujący to nie pociąga seksualnie koiety. Oglądałeś Supermana? Ale Supermana(klasyka) a nie Smallville. Czy taki ciapowaty "Clark Kent"(grany przez Ś.P Reeve'a) jest atrakcyjny dla kobiet?? Nie jest(nie licząc wyjątków). A taki Superman? Wyprostowany, pewny siebie, prowadzący etc? Już prędzej. Jest nawet taka scena bodajrze w II części jak Clatk chciał się przyznać, że jest Supermanem i w jednej chwili ściągnłął śmiechowe okulary, wyprostował się i męskiego spojrzenia nabrał. Pokazałbym ale nie mam jak i o to chodzi.
Sam nie wiem czemu, było blisko nie raz, nawet bardzo blisko, raz doszło do pettingu z mojej strony, ale przede wszystkim to "ktoś był w domu". Nie zmienia to też faktu, że panny z którymi dochodziło do czegokolwiek zazwyczaj znałem krótki okres(pare dni a nawet kilka godzin). Zmierzam do tego, że do seksu i tak by nie doszło bo po pierwsze zawsze to wychodziło nagle(i nie było żadnego zabezpieczenia) a po drugie ograniczyłbym sie jedynie do pieszczot, bo wiem, że skoro po tak krótkim czasie to wszystko się potoczyło to liczą na świetny seks którego dać im nie mogę(a przynajmniej nie wierzę, że mogę = 3 minuty albo i krócej). A kontakty dalsze się urywały bo one i tak to traktowały jako chwilową przygode i wracały do chłopaków jak się później okazywało... :/ I nie ukrywam, że nie było to też to co chciałbym, nie chodzi o seks ale o to, że wolałbym takie coś przeżywać z kimś kogo kocham z wzajemnością.
Izaczeq
No przepraszam ale skoro zostało zadane mi pytanie to na nie odpowiadam więc dlaczego sie denerwujesz? Odnosząc siędo tego co napisałaś
Święta prawda. Ale żeby zostać "partnerami" to trzeba się wcześniej poznać. I na podstawie tego czy podczas poznawania stwierdzicie, że "pasujecie" do siebie, podobacie się sobie i pociągacie się wzajemnie decydujecie się na próbę budowy wspólnej przyszłości. Nie wiążesz się przecież z facetem który Cię nie pociąga seksualnie w żaden sposób. A żeby pociągał nie może wyglądać i zachowywać się jak jeden z bohaterów filmu Wieczny Student 2 (pierwszy od lewej)
http://gfx.filmweb.pl/ph/11/75/301175/161147.1.jpg
czy bohaterowie
http://demotywatory.pl/1435479/Ten-sie-smieje
Po pierwsze fascynacja 30 jest tylko ze względu na fakt, że są doświadczone w seksie, żaden nie zamierza się z taką wiązać. Takie coś fascynuje chłopaków którzy są pewni siebie i szukają zaje***ego seksu. Są dowartościowani i nie potrzebują dodatkowego dowartościowania. Szaleją bawią się i chodzi im o dobrą zabawe mi chodzi o dowartościowanie. Nie brzydzę się doświadczonymi… bardzo błędne określenie. Znam wiele atrakcyjnych nie dziewic, są śliczne i wartościowe, zajęte. Tylko zdaje sobie jednak sprawę z tego, że prędzej czy później by mi to zaczęło przeszkadzać.
Nie chcę matkowania, nie chciałbym mieć takiego podejścia ale takie mam i nie wiem co zrobić. Tu chodzi o to, że po prostu nie przeszedłem pewnego okresu w życiu i potrzebuje nadrobienia, bez niego strasznie ciężko mi cokolwiek zrobić. I pewnie po jakimś czasie matkowania zacząłbym „normalnie” podchodzić do związku na celu budowania własnej przyszłości razem. Wiem, że to jest trochę egoistyczne bo jakby nie patrzeć chodzi o to, żeby mnie „podreperować” i nie chciałbym mieć takiego podejścia. Nienawidzę siebie jednym słowem.
No ok., ale sami mówicie, że warto czekać. Skoro warto to chcę wiedzieć czemu, bo na razie to dowiaduje się, że warto ale nie mam się niczego fajnego nie spodziewać bo się rozczaruje. No to pytam się gdzie to „warto” jest?. Skoro warto to czemu jednak mam się nie spodziewać czegoś fajnego? Mam żyć w przekonaniu, że warto czekać ale jednocześnie nie oczekiwać niczego szczególnego? Dla mnie to jest kompletnie bez sensowne. A co do grzechotki to chodzi o to, że nawet jak mi się spodoba(a tak założyłem) to będę się czuł jak jakiś napalony bahor za każdym razem jak nabierze ochoty na seks z ukochaną.
a to ze seks z prawiczkiem jest fantastyczny, tak, jak najbardziej.. jak juz ten prawiczek (a wlasciwie chlopak ktory tylko co stracil prawictwo) otrzasnie sie z rozczarowania ze to tak szybko.. pozniej wszystko go fascynuje.. odkrywa kobiete krok po kroku.. to dla kobiety jest naprawde cudowne..
Nie dla każdej jest to cudowne.
Vanillia
Nie mówię, że nie istnieją. Wszędzie się znajdą takie przypadki. Ja osobiście też taką znam. Tylko to co piszesz, to nie jest matkowanie. To jest posiadanie chłopaka który spełnia wszystkie zachcianki a seks z łaski. Jak na ironie losu to wynajmuję z jednym chłopakiem i jej dziewczyną. Nie dość, że jest strasznie brzydka, to chłopaka tak trzyma na smyczy i robi awanturę o każdą bzdurę. Aż mi chłopaka żal. To nie jest matkowanie tylko spełnianie zachcianek królowej. Są 5 lat razem a seksu w ogóle nie uprawiają. Raz na ruski rok. Istnieją różne przypadki ale norma to norma, nie wybiegajmy w świat na prawdę znikomej ilości osób.
Tak ale to akurat normalne. U mnie chodzi o coś więcej jednak. Kiedyś usłyszałem od dziewczyny która się do mnie przytulać, później ja do niej.. eee a ty co? To kobieta powinna się przytulać a nie facet.
napisał/a:
~gość
2010-05-23 15:33
ale skąd wiesz jak bedziesz się czuł? jesli nigdy ale to przenigdy tego nie spróbowałes? dlaczego zakładasz ze bedzie własnie tak a nie inaczej..? nie zakładaj, nie nastawiaj sie.. nie mysl o tym w kolko..
szukam przykladu.. dajmy na to skok na bungee.. zakładasz ze bedzie zajedwabiscie - ze skoczysz raz.. i bedziesz chciał jeszcze i jeszcze.. a moze byc tak ze zemdlejesz w czasie lotu w sensie spadania :P i tyle tego bedzie (hmm sama nie wiem czy przyklad jest dobry :P jak wymysle cos lepszego to napisze :P ).. całe phi.. po co sie było tak podniecac..? - pomyslisz sobie..
dlatego moim zdaniem lepiej nie zakladac ze bedziesz chcial jak jakis królik.. w kolko z wieczną chcicą.. bo moze okazac sie inaczej..
po drugie.. napisałam: a Ty: dlatego pytam ponownie - skad wiesz? bo przeciez nie z doswiadczenia.. znow cos zalozyles.. wbiłes sobie do głowy i trwasz w takim mylnym przekonaniu..
a ja mysle ze dla kazdej jesli facet z delikatnoscia, nawet pewną nieporadnoscią i nieumiejętnościa zachwyca sie mną po kawałku.. fascynują go moje piersi czy tez te nizsze partie.. jak zachwyca sie widokiem mnie nago.. albo kiedy we mnie wchodzi..
kobietki niech mi ktoras napisze ze tak nie jest..
przeciez to jest niesamowite widziec na wlasne oczy jak ja - kobieta - dzialam na faceta.. ze go podniecam.. ze jest szczesliwy mogąc mnie dotykac.. kochac sie ze mną..
wiadomo.. jak kobieta jest zakompleksiona do potegi n-tej to nie pomoze zachwyt jej ciałem ani odkrywanie jej kobiecosci (wtedy takie odrywanie jej przez jakiekogolwiek faceta cudowne dla niej nie bedzie.. ale problem wtedy lezy w niej a nie w tym facecie..w jej psychice a nie Twojej).. ale Ty przeciez szukasz kobiety ktora jest pewna siebie lubi seks i zna swoją wartosc wiec zakompleksionych szarych myszek nie bierzmy pod uwagę bo Twoje preferencje są inne..
[ Dodano: 2010-05-23, 15:38 ]
jestes pewiem? bo ja nie.. to tylko Twoje zdanie vs zdanie innych.. a moje jest inne :P tylko ze ja jestem kobieta.. ale znam faceta ktorego kreciła +30stka nie tylko ze wzgledu na seks.. a raczej na stabilizację i doswiadczenie ale zyciowe.. nie tylko łozkowe.. kobieta ze swoim domem, pracą.. poza tym ją tez kreciło ze taki młody chlopak sie nią interesował.. no i sobie została jego zoną.. moze wyjątek.. nie wiem
szukam przykladu.. dajmy na to skok na bungee.. zakładasz ze bedzie zajedwabiscie - ze skoczysz raz.. i bedziesz chciał jeszcze i jeszcze.. a moze byc tak ze zemdlejesz w czasie lotu w sensie spadania :P i tyle tego bedzie (hmm sama nie wiem czy przyklad jest dobry :P jak wymysle cos lepszego to napisze :P ).. całe phi.. po co sie było tak podniecac..? - pomyslisz sobie..
dlatego moim zdaniem lepiej nie zakladac ze bedziesz chcial jak jakis królik.. w kolko z wieczną chcicą.. bo moze okazac sie inaczej..
po drugie.. napisałam: a Ty: dlatego pytam ponownie - skad wiesz? bo przeciez nie z doswiadczenia.. znow cos zalozyles.. wbiłes sobie do głowy i trwasz w takim mylnym przekonaniu..
a ja mysle ze dla kazdej jesli facet z delikatnoscia, nawet pewną nieporadnoscią i nieumiejętnościa zachwyca sie mną po kawałku.. fascynują go moje piersi czy tez te nizsze partie.. jak zachwyca sie widokiem mnie nago.. albo kiedy we mnie wchodzi..
kobietki niech mi ktoras napisze ze tak nie jest..
przeciez to jest niesamowite widziec na wlasne oczy jak ja - kobieta - dzialam na faceta.. ze go podniecam.. ze jest szczesliwy mogąc mnie dotykac.. kochac sie ze mną..
wiadomo.. jak kobieta jest zakompleksiona do potegi n-tej to nie pomoze zachwyt jej ciałem ani odkrywanie jej kobiecosci (wtedy takie odrywanie jej przez jakiekogolwiek faceta cudowne dla niej nie bedzie.. ale problem wtedy lezy w niej a nie w tym facecie..w jej psychice a nie Twojej).. ale Ty przeciez szukasz kobiety ktora jest pewna siebie lubi seks i zna swoją wartosc wiec zakompleksionych szarych myszek nie bierzmy pod uwagę bo Twoje preferencje są inne..
[ Dodano: 2010-05-23, 15:38 ]
jestes pewiem? bo ja nie.. to tylko Twoje zdanie vs zdanie innych.. a moje jest inne :P tylko ze ja jestem kobieta.. ale znam faceta ktorego kreciła +30stka nie tylko ze wzgledu na seks.. a raczej na stabilizację i doswiadczenie ale zyciowe.. nie tylko łozkowe.. kobieta ze swoim domem, pracą.. poza tym ją tez kreciło ze taki młody chlopak sie nią interesował.. no i sobie została jego zoną.. moze wyjątek.. nie wiem
napisał/a:
~gość
2010-05-23 21:23
hm wiesz co, po tych słowach:
to ja się nie dziwię że laska się do Ciebie nie chciała tulić skoro była z Tobą te parę godzin tylko po rżnięcie. Wydawało mi się, że jesteś normalnym facetem, ale jak zabierasz się za pannę, którą ledwo znasz, to nie oczekuj od niej czułości, wsparcia czy dowartościowania. No sorry. To tak jakbyś chciał iść do burdelu się poprzytulać. No way. Jak znajdziesz normalną dziewczynę to wierz mi, że będzie się cieszyła jak będziesz chciał się do niej poprzytulać. Ja uwielbiam jak mój się do mnie przytula, albo ja do niego. Kto ma ochotę akurat ten inicjuje. Co to znaczy, że kobieta ma się przytulać a nie facet, u dresów to może i takie są zasady, ale u normalnych ludzi nie ;)
to ja się nie dziwię że laska się do Ciebie nie chciała tulić skoro była z Tobą te parę godzin tylko po rżnięcie. Wydawało mi się, że jesteś normalnym facetem, ale jak zabierasz się za pannę, którą ledwo znasz, to nie oczekuj od niej czułości, wsparcia czy dowartościowania. No sorry. To tak jakbyś chciał iść do burdelu się poprzytulać. No way. Jak znajdziesz normalną dziewczynę to wierz mi, że będzie się cieszyła jak będziesz chciał się do niej poprzytulać. Ja uwielbiam jak mój się do mnie przytula, albo ja do niego. Kto ma ochotę akurat ten inicjuje. Co to znaczy, że kobieta ma się przytulać a nie facet, u dresów to może i takie są zasady, ale u normalnych ludzi nie ;)
napisał/a:
mi.chal
2010-05-23 22:56
załamany_facet, ja obecnie widzę Twój obraz w taki sposób:
Jesteś facetem, który poszukuje partnerki do seksu byś mógł w końcu zasmakować jak to jest. Czekasz na to z utęsknieniem. Jednocześnie strasznie obawiasz się tego swojego pierwszego razu i od razu włączasz sobie blokadę - nie dam rady, skompromituje się w oczach... przypadkowej dziewczyny. Bo stałego związku nie będziesz mógł zaakceptować bo nie jesteś na to gotowy (przez nie udane dzieciństwo).
Nie jesteś typem pewnego siebie mężczyzny bo fakt, że jesteś prawiczkiem i mając nie udane dzieciństwo skutecznie w Tobie zabiło pewność siebie. Szukasz dziewczyny, która Cię zrozumie a żyjesz i spotykasz się z osobami dla których zaliczanie kolejnych panienek to chleb powszedni. Sam też to próbowałeś ale jak widać nie jesteś do tego stworzony. Chciałbyś się związać z piękną i wartościową dziewicą ale zakładasz, że takich już nie ma w Twoim wieku a przynajmniej bardzo mało. Jednocześnie zakładasz, że nie byłbyś w związku szczęśliwy.
Piszesz tak to wszystko, żeby ktoś kto czyta ten wątek przyznał Ci rację i polecił Ci wizytę u prostytutki lub jak to nazwałeś dziewczyny szukającej sponsora.
Nie jesteś typem podrywacza bo brak Ci pewności siebie.
Wbiłeś sobie do głowy, że stały związek jest nie dla Ciebie bo źle byś się w nim czuł.
No sorry, albo wchodzisz w stały związek albo zaliczasz kolejne dziewczyny raz za razem. jest jakieś inne wyjście by zasmakować seksu? Owszem, jest - seks płatny
Nie będziesz miał wtedy poczucia że zdobyłeś dziewczynę ani nie będziesz miał poczucia, że jesteś kochany.
... lub poszukaj sponsorki...
Jesteś facetem, który poszukuje partnerki do seksu byś mógł w końcu zasmakować jak to jest. Czekasz na to z utęsknieniem. Jednocześnie strasznie obawiasz się tego swojego pierwszego razu i od razu włączasz sobie blokadę - nie dam rady, skompromituje się w oczach... przypadkowej dziewczyny. Bo stałego związku nie będziesz mógł zaakceptować bo nie jesteś na to gotowy (przez nie udane dzieciństwo).
Nie jesteś typem pewnego siebie mężczyzny bo fakt, że jesteś prawiczkiem i mając nie udane dzieciństwo skutecznie w Tobie zabiło pewność siebie. Szukasz dziewczyny, która Cię zrozumie a żyjesz i spotykasz się z osobami dla których zaliczanie kolejnych panienek to chleb powszedni. Sam też to próbowałeś ale jak widać nie jesteś do tego stworzony. Chciałbyś się związać z piękną i wartościową dziewicą ale zakładasz, że takich już nie ma w Twoim wieku a przynajmniej bardzo mało. Jednocześnie zakładasz, że nie byłbyś w związku szczęśliwy.
Piszesz tak to wszystko, żeby ktoś kto czyta ten wątek przyznał Ci rację i polecił Ci wizytę u prostytutki lub jak to nazwałeś dziewczyny szukającej sponsora.
Nie jesteś typem podrywacza bo brak Ci pewności siebie.
Wbiłeś sobie do głowy, że stały związek jest nie dla Ciebie bo źle byś się w nim czuł.
No sorry, albo wchodzisz w stały związek albo zaliczasz kolejne dziewczyny raz za razem. jest jakieś inne wyjście by zasmakować seksu? Owszem, jest - seks płatny
Nie będziesz miał wtedy poczucia że zdobyłeś dziewczynę ani nie będziesz miał poczucia, że jesteś kochany.
... lub poszukaj sponsorki...
napisał/a:
załamany_facet
2010-05-24 02:40
Bo wiem jak się zachowuje w innych tego typu sytuacjach. W których zrobiłem coś co inni już dawno zrobili albo dostałem coś co inni już dawno mają. Nie czerpie z tego już jakiejś wielkiej satysfakcji a skupiam się na tym by zachowywać się normalnie.
Bo rozmawiam z dziewczynami i wiem jakie mają zdanie o prawiczkach.
Ponad to na innych forach dość krytycznie wypowiadają się kobiety na temat prawiczków i większość zdecydowanie woli doświadczonych. A wśród tych co preferują prawiczka są zazwyczaj
Tak jestem pewien. Zresztą gdyby tak było mielibyśmy znacznie więcej związków w których kobieta jest o dekadę starsza od partnera a tymczasem znaleźć takie coś jest trudno.
A to jest tak rzadkie zjawisko, że nawet trudno o akceptacje społeczną w takiej sytuacji. I nie chodzi o to, że się nie patrzy na innych tylko o to, że gdyby to było zjawisko częste jak gimnazjalistki w ciąży to nikogo by to nie dziwiło a tymczasem jest odwrotnie.
Vanilia przekręciłaś troszkę. To ja chciałem się przytulić do niej a ona mi takie coś palnęła. Zresztą to była trochę dłuższa znajomość i myślałem, że fajnie się dogadujemy. Ale cóż. Rzadko kiedy to ja pierwszy się tule. To wg mnie takie "damskie". Ponad to gdybym był normalnym chłopakiem nie miałbym takich problemów jakie mam. Zaskoczony jestem, że w ogóle ktokolwiek mnie tu uważa za normalnego. I co ciekawe sama widzisz jak brak miłości czy seksu wpływa na człowieka. W moim przypadku trochę „łapię się brzytwy” i dlatego pozwalam sobie na przytulenie czy pocałowanie się z dziewczyną którą ledwo znam(żeby nie było, nie z każdą która się nawinie, tylko taką która mi się podoba. Sam nie wiem czy mam wtedy też iskrę nadziei, że może uda nam się być razem) To mnie w jakiś sposób mimo wszystko podbudowywuje i daje do zrozumienia, że nie jestem warty tyle na ile określali mnie rodzice… czy inni ludzie jeszcze kilka lat temu. Na twoje szczęście nie miałaś takich potrzeb, żeby poczuć się cokolwiek warta do tego stopnia, że starasz się jak najczęściej przytulać do innych. Są ludzie którzy przysłowiowo „puszczają” się by się dowartościować. No ale ja niestety albo stety nie potrafię. Nie mam od nich tego oczekiwać?? To co mam zrobić? Od kogo mam to dostać skoro nie mam nikogo i nikogo nie mogę poznać na dłużej? Co ciekawe jeszcze dodam, że to one się chcą przytulić dlatego też odwzajemniam to, co mi sprawia radość. A takie sytuacje mimo wszystko samo z siebie wychodzą, nigdy nie są przeze mnie planowane. Nie idę nigdzie nigdy z zamiarem poderwania czy zaliczenia. Ale przyznam, że gdzie nie idę to nachodzi mnie iskra nadziei, że spotkam miłość i za każdym razem jestem rozczarowany i coraz mocniej się pogrążam. I żeby nie było też nie jestem niewiadomo jaki wyrywacz… całowałem się „dłużej” z 3 dziewczynami. Z resztą dziewczyn(7) był to niewinny buziak w usta i tyle.
Michał, interesujące podsumowanie dużo w tym prawdy. Jednak jest jeden bardzo ważny błąd w tym co napisałeś. Masz rację w większości ale ja się absolutnie nie zadaję z osobami które „zaliczają” panienki. Mam paczkę znajomych na studiach w których wszyscy są w związkach długich i szczęśliwych. Rozmawiam prawie ze wszystkimi na studiach ale „paczkę” mam jedną. Żyje w błędnym kole i nie wiem jak z tego wybrnąć. Gdyby to prawictwo było tym problemem który powoduje u mnie te "stany" to bym zlewał problem tego czy się sprawdzę i po prostu to zrobił z pierwszą lepszą brzydulą czy chętną albo chociażby nawet z dziwką. Męczy mnie brak seksu. Nie wiem czy jesteście w stanie zrozumieć jak bardzo… męczy mnie to, że jestem prawiczkiem i chciałbym już być po. Ale męczy mnie też to a nawet bardziej, że 21 lat mam i jestem sam całe życie. I chodzi o to, że jestem przekonany o tym, że ten stan się nie zmieni. Inni już dawno kogoś mają, mieli i nie mają żadnych blokad przed kolejnym związkiem. Chociażby np. mój brat o którym wcześniej wspomniałem. Charakterami, siłą psychiki i podejściem do życia, się różnimy jak woda od ognia. On nastolatek co chleje bo go to rajcuje, pali(ł) zioło, ubiera się jak dres, słucha Hip Hopu i bluzga jak jego idole na prawo i lewo, oblał dwa razy rok, czyli typowy nastolatek jakich pełno a ma kogoś, kocha się z nią i sobie żyje zlewając wszystko dookoła. Ja żyje w swoim świecie i nie odnajduję się w takim towarzystwie. Mam dusze artysty... i uwielbiam sztukę. Mama wrażliwa artystka, ma 50 lat i mówiłem jaka jest jej sytuacja sercowa. Nigdy nikt jej nie pokochał i docenił. Mój dziadek który zmarł 10 lat przed moimi narodzinami też był artystą. Żona(moja babcia) zostawiła go a on się zapił na śmierć. Zarówno mama jak i dziadek żyli w swoim świecie i nigdy nikogo nie mieli kto obdarzył ich miłością i zrozumieniem. Nawiasem mówiąc to moja matka o mało co tez nie zeszła na skutek alkoholu, byłem po prostu za młody, żeby zrozumieć czemu trafiła do szpitala. Dlatego z dnia na dzień, kładąc się spać mam obawy przed tym, że zawsze będę sam a tęsknota i „głupawa” z tego powodu rośnie z każdą chwilą… pewnego dnia po prostu nie wytrzymam i się powieszę dla spokoju bo tracę siły już. Dodatkowym bodźcem jest to, że jestem przekonany, ze będę sam ale jednocześnie nie jestem w stanie zmienić podejścia w sprawie seksu z nieznanymi dziewczynami. Ciekawostką jest to, że na zewnątrz moja mama jak i ja, jesteśmy duszą towarzystwa i „prywatnymi psychologami” wielu ludzi(bo to do „nas” przychodzą ludzie z problemami gdyż myślą, ze my ich w ogóle nie mamy).
napisał/a:
~gość
2010-05-24 07:19
bardzo dobrze zrozumiałam, dlatego napisałam, że trafiłeś na dziwną laskę, bo normalne dziewczyny lubią jak się ich luby do nich przytula. My potrafimy przeleżeć parę godzin miziając się i przytulając i wcale ja tego nie muszę inicjować :)
mimo niskiej samooceny fakt, że nie przytulam się w celu dowartościowania
dla mnie ciekawostką to nie jest, bardzo często psychologowie jak i ci "amatorscy" mają ogromne problemy ;)
mimo niskiej samooceny fakt, że nie przytulam się w celu dowartościowania
dla mnie ciekawostką to nie jest, bardzo często psychologowie jak i ci "amatorscy" mają ogromne problemy ;)
napisał/a:
~gość
2010-05-24 08:15
to ja poprosze jakiś przykład tych innych sytuacji..
na razie tylko tyle bo lecę na uczelnię..pozniej dopiszę wiecej..
ps ale sytuacja intymna to jest cos zupelnie innego niz inne sytuacje :P
a jak nie zmienisz postawy to wkrotce byc moze zaczne Ci doradzac pojscie do prostytutki jednak.. bo moze trzeba najpierw zwalczyc 'problem'prawictwa.. bo to on Cie przede wszystkim blokuje..
na razie tylko tyle bo lecę na uczelnię..pozniej dopiszę wiecej..
ps ale sytuacja intymna to jest cos zupelnie innego niz inne sytuacje :P
a jak nie zmienisz postawy to wkrotce byc moze zaczne Ci doradzac pojscie do prostytutki jednak.. bo moze trzeba najpierw zwalczyc 'problem'prawictwa.. bo to on Cie przede wszystkim blokuje..
napisał/a:
załamany_facet
2010-05-24 22:08
Aha no to mi się coś widocznie pomieszało, przepraszam za pomyłkę :) Czy dziwną? Może tak możliwe. Ale czy twoja sytuacja nie wynika z miłości? Przytulanie, mizianie się to każdy uwielbia nawet super pewny siebie człowiek. Mi chodzi chyba jednak o coś innego.
Ciesz się na prawdę.
No to akurat wielka prawda :) Szkoda, że nie robię psychologii xP
Np.
- dostałem bardzo późno w porównaniu z innymi telefon komórkowy. I szczerze powiem nie czuje tej radochy z posiadania go.
- Dość późno zrobiłem prawko, chociaż bardzo chciałem wczesniej. Zanim zacząłem jeździć własnym samochodem to mnie to już przestało jakoś interesować i nie miałem z tego radochy żadnej.
- kupiłem sobie coś o czym zawsze marzyłem to staram się nie fascynować tym jak właśnie "dziecko co dostało grzechotkę" bo mam wrażenie, że to takie właśnie "dziecinne" i nie wypada.
Czy ja wiem czy inne? Ile razy się słyszy, że facetowi chodzi tylko o seks? I jest to wypowiadane jako coś negatywnego. Tak się będę czuł właśnie. Jak koleś który dopiero co stracił cnotę, zobaczył jakie to jest fajne i teraz wiecznie mu się chce...
Generalnie chodzi o to, że nie wierzę, że kogokolwiek spotkam i to mnie przeraża i doprowadza do różnych stanów psychicznych... a dodatkowym ciosem i obawą jest to, że nawet seksu nie posmakuje. Jak mam zmienić postawę?? Na jaką? Przecież nie mam udawać nikogo innego. A co do prostytutek to jak przyjdzie co do czego nie będę miał odwagi pójść :/
Czekam na twój dopisek xP :)
Pozdrawiam serdecznie i w ogóle dziękuje, ze ze mną rozmawiacie.
napisał/a:
mi.chal
2010-05-24 23:54
Ty nie wiesz jak się będziesz zachowywał jak już rozpoczniesz współżycie... mam wrażenie, że każdy Ci tu to chce przekazać, że wyobrażenia o seksie to jedno a sam seks to drugie. Być może to właśnie Twoja przyszła dziewczyna będzie się głowić jak tu Cię zmusić do seksu, jak tu sprawić byś miał częściej ochotę...i to ona będzie myśleć ciągle o seksie. Skąd niby wiesz, że tak nie będzie w Twoim przypadku? Jest to możliwe przecież.
To Ty nawet jak "zdobędziesz" coś na czym Ci zależało, na co np. długo pieniądze odkładałeś, coś po długim czasie osiągnąłeś to Ty się z tego nie cieszysz? Kobieta w każdym wieku jak kupi sobie jakiś fajny ciuszek to jest niezmiernie szczęśliwa, że go zdobyła. Faceci oglądając mecz w tv potrafią się cieszyć jak jacyś wariaci, że padł gol... wiele osób tego nie rozumie ale tak jest. Już nie mówiąc jak się zachowuje dojrzały facet, który po 20 latach pracy kupi sobie wreszcie wymarzony samochód - to wtedy istny dzieciak z niego się robi.
Utwierdzam się w przekonaniu, że masz chore wyobrażenie o postrzeganiu pewnych spraw.
Przytulanie się to jest czynność, którzy WSZYSCY lubią. Daje poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Nie ma takiego czegoś, że to dziewczyna czy chłopak ma się pierwszy przytulać. Przytula się ten kto ma na to akurat ochotę.
Facetom, owszem, częściej statystycznie się chce seksu no i co z tego wynika? Że kobiety z którymi są Ci faceci mają dużo radochy widząc jak ten samiec się "ślini" na sam ich widok i przede wszystkim chcą by się tak 'ślinił' na ich widok !!
Faceci potrzebują seksu tak samo jak kobiety.
To Ty nawet jak "zdobędziesz" coś na czym Ci zależało, na co np. długo pieniądze odkładałeś, coś po długim czasie osiągnąłeś to Ty się z tego nie cieszysz? Kobieta w każdym wieku jak kupi sobie jakiś fajny ciuszek to jest niezmiernie szczęśliwa, że go zdobyła. Faceci oglądając mecz w tv potrafią się cieszyć jak jacyś wariaci, że padł gol... wiele osób tego nie rozumie ale tak jest. Już nie mówiąc jak się zachowuje dojrzały facet, który po 20 latach pracy kupi sobie wreszcie wymarzony samochód - to wtedy istny dzieciak z niego się robi.
Utwierdzam się w przekonaniu, że masz chore wyobrażenie o postrzeganiu pewnych spraw.
Przytulanie się to jest czynność, którzy WSZYSCY lubią. Daje poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Nie ma takiego czegoś, że to dziewczyna czy chłopak ma się pierwszy przytulać. Przytula się ten kto ma na to akurat ochotę.
Facetom, owszem, częściej statystycznie się chce seksu no i co z tego wynika? Że kobiety z którymi są Ci faceci mają dużo radochy widząc jak ten samiec się "ślini" na sam ich widok i przede wszystkim chcą by się tak 'ślinił' na ich widok !!
Faceci potrzebują seksu tak samo jak kobiety.
napisał/a:
załamany_facet
2010-05-25 01:48
Rozumiem, ale tu też chodzi o to, że jestem niedoświadczony. I nigdy nie będę się uważał za dobrego kochanka. W porównaniu z innymi będę wypadał cienko bo później zaczynałem. I chodzi o to poczucie, że będę się czuł jak jakiś napaleniec który nieudolnie próbuje zadowolić partnerkę.
Zresztą kolego. Dziewczyny co lubią seks, mają duży temperament nie będą się interesowały "starym" prawiczkiem bo po prostu pomyślą, że skoro tyle wytrzymał bez seksu to wcale go nie potrzebuje w takim stopniu jak one same. Sam mam takie przekonanie o dziewicach po 20...(tych atrakcyjnych oczywiście).
Zresztą kolego. Dziewczyny co lubią seks, mają duży temperament nie będą się interesowały "starym" prawiczkiem bo po prostu pomyślą, że skoro tyle wytrzymał bez seksu to wcale go nie potrzebuje w takim stopniu jak one same. Sam mam takie przekonanie o dziewicach po 20...(tych atrakcyjnych oczywiście).
napisał/a:
~gość
2010-05-25 08:54
no :D co racja to racja ^^
obawiam się, że tak sobie to wszyłeś, że choćby dziewczyna podczas jednego seksu przeżywała i 10 orgazmów, to uznasz, że ona udaje...
a moim zdaniem po prostu ci ludzie mają jakieś powody do odsuwania tego w czasie, czy to strach, czy to przekonania, ale SKĄD mają wiedzieć czy lubią seks przed jego rozpoczęciem skoro go nie doświadczyły? moja koleżanka niedawno się rozdziewiczyła (w moim wieku) i bardzo jej się podobało, dla mnie zaś szału nie ma, bo po prostu inne pieszczoty na mnie działają, tak więc mogłabym być dziewicą z ogromnym temperamentem na oralny, kiedyś można powiedzieć byłam uzależniona, więc widzisz że to tak różnie bywa :)
obawiam się, że tak sobie to wszyłeś, że choćby dziewczyna podczas jednego seksu przeżywała i 10 orgazmów, to uznasz, że ona udaje...
a moim zdaniem po prostu ci ludzie mają jakieś powody do odsuwania tego w czasie, czy to strach, czy to przekonania, ale SKĄD mają wiedzieć czy lubią seks przed jego rozpoczęciem skoro go nie doświadczyły? moja koleżanka niedawno się rozdziewiczyła (w moim wieku) i bardzo jej się podobało, dla mnie zaś szału nie ma, bo po prostu inne pieszczoty na mnie działają, tak więc mogłabym być dziewicą z ogromnym temperamentem na oralny, kiedyś można powiedzieć byłam uzależniona, więc widzisz że to tak różnie bywa :)