CO MOZNA UZNAC ZA ZDRADE???

napisał/a: Andziulka4 2008-01-30 20:41
Miłość to trudny temat.Miłość wybacza.Pomysl ze inni ludzie maja powazniejsze problemy a dalej sa razem.Zastanow sie nad tym wszystkim...moze przesadzasz.Badz cierpliwy i wyrozumiały.Nie ma ludzi idealnych...zawsze cos bedzie nie tak
napisał/a: MonikaDaria 2008-01-30 20:54
Andziulka185 napisal(a):Miłość to trudny temat.Miłość wybacza.Pomysl ze inni ludzie maja powazniejsze problemy a dalej sa razem.Zastanow sie nad tym wszystkim...moze przesadzasz.Badz cierpliwy i wyrozumiały.Nie ma ludzi idealnych...zawsze cos bedzie nie tak


Ale poważniejsze problemy zbliżają, a zdrada to zdrada, wielkie świństwo, nadużycie zaufania i dowód braku uczucia.

I nie rozumiem czemu zawsze ma być coś nie tak? Jakieś dziwne rzeczy opowiadasz, albo twoje związki były jakieś "nie takie"
napisał/a: ika116 2008-01-30 22:23
Andziulka185 bez urazy, ale staraj się na przyszłość, przemyśleć jednak dokładnie co właściwie chcesz przekazać w swoim poście i poradzie, a nade wszystko dokładnie się zapoznaj z całym tematem. Slogany typu 'miłośc to trudny temat', 'miłość wybacza' bla, bla, bla znamy dokładnie i właśnie zurma35 wybaczył swojej żonie. W tej chwili chodzi o życie po zdradzie, zaufanie, szczerość... z resztą sama poczytaj.
napisał/a: zurma35 2008-01-31 10:41
Dzieki ika.
Moze chaktyczne mam to naco zasluzylem moze faktycznie ja zaniedbywalem, czepialem sie wszystkiego, nie docenialem jej, zapracowalem sobie na to. Moze on dal jej tego czego jej nie dawalem, choc bardzo sie staralem
Czasem mysle ze to jest dla mnie kara, ze place za to wszystko jaki bylem.
Moglbym wziasc kilka dni wolnego i dokladnie to sprawdzis, ale po co, co bedzie jak potwierdza sie moje watpliwosc, bedzie tylko bardziej bolalo. Moze ktos powie ze wtedy bedzie mi latwiej podjac decyzje.... moze i ma racje.... odejde i co dalej...... ci z moja corka??
Wiele jest pytan.
Wkoncu to ona zle robi a nie ja, i moze kiedys za to zaplaci, moze ja zrobie tak samo jak ona, moze wtedy poczuje jak to boli. Ale nie mam tego w planach odplacic sie jej, i chyba tego nie zrobie.
napisał/a: ralf1 2008-01-31 21:58
zurma35, - co tu chcesz sprawdzac?
Tu juz niema czego sprawdzac, czy byla tam z nim czy tez nie to niema juz znaczenia, wazne z tego co piszesz jest tylko jedno to ze ona niestety klamie! jeszcze raz grubo to napisze KŁAMIE.
Musze sobie to przemyslec wszystko i postaram sie znalezc jakies rozwiazanie.
Tu troszke ci wszyscy mieszaja w glowie, prawda jest to ze jesli nie miala by nic do ukrycia to po prostu zachowywala sie tak zebys uwierzyl ze "tamto" jest skonczone, niestety jest inaczej.
Mysle ze bez drastycznych srodków tu sie nie obejdzie.
napisał/a: BeataA 2008-02-01 00:48
zurma35 napisal(a): Czy ona mnie naprawde uwaze za FRAIERA???


To przykre... Ale podejrzewam, że TAK !!
napisał/a: zurma35 2008-03-14 11:16
Witam wszystkich po dlugiej dlugiej przerwie. Teraz powiem wam co u mnie a raczej co u nas.
Narazie jest ok a nawet powiedzial bym ze dobrze, przestalem o tym wszystkim myslec, o tym co bylo, co sie stalo, SORROW MIALES RACJI (jak zawsze). Zona tez sie zmienila, zaczela sie bardziej starac.:)) Czasem mam zle, ale zaraz odpedzam te zle mysli. Chcialbym podziekowac wszystkim za wsparcie jaki mi daliscie, jak mnie podtrzymywaliscie na duchu. SERDECZNE DZIEKI
napisał/a: zurma35 2009-10-08 16:48
Witam!
To juz prawie... dwa lata kiedy napisalem ten temat.CO MOZNA UZNAC ZA ZDRADE Pisalem o zdradzie mojej zony, chcialbym teraz napisac czy cos sie zmienilo w moim zyciu przez te dwa lata...
Powiem krotko.... NIC. Jestesmy ze soba i nic wiecej:( Zyjemy obok siebie. Ja staram sie nie myslec o tym odsuwac na bok to co bylo ale..... to juz nie to samo, nasze zycie nie jest takie jak kiedys. Po tych dwoch latach zastanawiam nie czy nie bedzie lepiej zakonczyc to i zaczac swoje zycie od nowa. Powiem krotko nie jestem szczesliwy
Przez te dwa lata nie szukale zemsty chodzi uwierzcie mialem na to ogromna ochote....
nie zdradzilem zony.
Nie mscilem sie na tamtym chodzi tez chcialem to zrobic.
Myslalem ze jakis to sie ulozy, ale nic z tego.
Ale pisze tez do was z innego powodu.
Otorz poznalem kolezanke z pracy mojej zony ( odrazu mowiec nic mnie z nia nie laczy )
Ta dziewczyna jest tez po nie udanym zwiazku ( moj mozna tak samo nazwac )
A problem jest taki ze nie moge przestac myslec o niej.
Co mam robic. Moj zwiazek jest taki jaki jest. Zle mi sie z tym zyje. Moze powinienem ulozyc sobie zycie odnowa? Czy przestac myslec i zyc dalej tak ja do tej pory. Powiedzcie mi co robic
napisał/a: rusalka2 2009-10-08 18:19
czesc..przeczytalam twoj post,ju mnie ja zdradzilam,mam 25latpo6latach zwiazku,poszlismy po studiach do pracy i... ja soe zauroczylam pustym facetem,ale byl luzniejszy i po roku pracy poszlam z nim do lozka,potem szlo lawinowo,powiem wprost spodobal mi sie sex z nim,a madrosc i tzrezwosc umyslu poszla w bok,czulam,ze zle robie,ale nie umialam wrocic,potem moj marcin,,chcial wrocic do mnie ,nie wiedzial czemu odeszlam oklamywalam go,ale tamten z pracy wyslal mu na gg wiadomosc,ze jest ze mna,pogadaalm z marcienm,ale wtedy jeszcze podobal mi sie ten z pracy i..nie chcialam wracac,potem tamtem zaczal mnie sznatzowac ze nie moge odejsc, marcin sie z nim pobil,ja nie chcialam sie z marcinem kontaktowac bo ten z pracy polazl na policje,chcialam ratowac swoje pupe i nie powiedzialam mu,ze tamten go tak zalatwil, w koncu na zeznaniach ja powiedzialm prawde i,,,marcin sie wkurzyl,ze go oszukalam bo powiedzialm wszytsko i teraz ja zaluje,a marcin nie chce mnie znac, jak ja cierpienie nie jem,jestem wrakiem a on nie chce ze mna gadac,widze,ze sie mna brzydzi i boi,a nasza milosc byla czysta i piekna i wiem,ze nie bylo warto;( wiec Panu chce pwoiedziec,ze mi sie moj zwiazek czasami tez wydawal pusty i smutny i zdradzialam i wiem co stracilam milosc zycia,juz nigdyu nie bede szczesliwa,moze jak pan zdradzi i jednak to nie bedzie to wroci pan do zony i moze wtedy bedziecie wiedzic co oboje straciliscie, ale to jest zle rozwiazanie krzywdzaca,choc zasluguje pan na szczescie ,nie moge panu pomoc..sama mam tak rozwalone zycie....... aczkolwiek co pan nie zrobi zycze mnostwo szczescia i oby byl pan szczesliwy..:)
ja nie wiem moje zycie same jest nie poukladane jak diabli ,ja bardzo cierpie, bardzo.. ja bardzo chce by moj marcic do mnie wrocil bardzo...
napisał/a: ~gość 2009-10-08 18:42
zurma35, wedlug mnie powinienes ukladas sobie zycie na nowo... moj wujek odszedl od swojej zony... nie ukladalo im sie przez 4 lata.. zadne nie zdradzilo(podobno) i wujek przez dluzszy czas nie nyslal o innej kobiecie dopoki spotkal pewna pania ktorą tez byl zauroczony i tez jest po nieudanym zwiazku... narazie sie poznaja ale oboje twierdza ze to nie jest przelotny zwiazek... wiec warto sie zastanowic... czy zyc tak jak teraz? czy zyc w milosci, ciepelku utp.
napisał/a: zurma35 2009-10-08 18:45
Witam
Dzieki ze ktos odpisal.
Powiem tak wspolczuje ci ze cie to spotkalo. Wiem co czuje zdradzony czlowiek, ale wiem tez jak pozniej zyje sie ze zdrada.... w moim przypadku nie jest to sielanka, lecz ciagla walka... a mi juz brakuje sil. Powiem tak nie jestem szczesliwy, sprawy lozkowe.... wole to przemilczec.
Ja niechce sie zemscic na zonie... nie oto mi chodzi. Tylko coraz czesciej zaczynam sie zastanawiac czy to nasze malzenstwo ma jaki kolwiek sens. A co do kolezanki mojej zony.... to nie czce jej wykozystac, poto zeby sie zemscic.. Poprostu niewiem co sie dziej zemna nie moge przestac o niej myslec. Jak ja widze serca zaczyna mi mocniej walic... Niewiem co mam robic. Mam taka platanine mysli ze juz sam niewiem.... same dylematy. Pierwszy ze to kolezanka mojej zony, jestem od niej starszy o 11lat. Nastepny taki ze poznalismy ja z moim kolega i byc moze cos z tego wyjdzie. A ja wciaz o niej nie moge przestac myslec. Ta kobieta ma w sobie to cos, niemowilem jej o niczym. Mam poprostu problem. Co mam z tym zrobic
napisał/a: rusalka2 2009-10-08 19:14
PAn jest serio idealem,ja moge powiedzic o sobie... mialam chlopaka czasem bylo zle czasem dobrze,ale kochalam go,ale on zaczal 2gie studia zaczal , i nie mial do mnie czasu,byl zmierzly,a ja w koledze z pracy zaczelam widziec pozytywne cechy,ktorych mi u chlipaka brakowalo... i teraz zaluje,wie pan co mi rodzice powiedzieli? ze jzu nigdy nie bede szczesliwa za to co zrobilam marcinowi,to tak boli bo wychodzi,ze maja racje...zniszczylam sobie zycie w tak mlodym wieku,chce miec dzieci,ale ja juz nikogo nie poznam nie pokocham, stracilam milosc na zawsze
;( ale cokolwiek pan zrobi zycze duzo szczescia oby byl pan szczesliwy, panie ideale:) pozdrawiam