CO MOZNA UZNAC ZA ZDRADE???

napisał/a: Ciarka 2007-11-21 13:51
A odpisałeś mu z tekefonu żony? Chodzi mi o to, ze jak sie dowie, ze czytasz jego sms-y, to może odechce mu sie pisac....
napisał/a: zurma35 2007-11-21 19:38
Kaczka napisal(a):A odpisałeś mu z tekefonu żony? Chodzi mi o to, ze jak sie dowie, ze czytasz jego sms-y, to może odechce mu sie pisac....

Witaj pisale z swojego telefonu, on zana moj numer wiec wie ze to odemnie. Wiesz podalem mu kilka szczegulow o ktorych mowila mi zona wiec, wiec powinien sie domyslec ze wiem o wszystkim i niczego zona nie zatajla przedemna tak jak on jej proponowal.
Sroda minela mi ciezko mialem wielkiego dola ale juz jest lepiej,jestem w domu i rozmawiam z zona powiem szczerze ze to mi duzo daje, ale ja ja kocham

[ Dodano: 2007-11-22, 12:34 ]
Witam
Czwartek mam juz dzis dosc tego dnia, mam dzis dola, w mojej glowie tylko pytania, i zadno bez odpowiedzi, czy jej znowu zaufam?? czy bedzie tak samo jak kiedys? czy zapomne o tym? czy bede jej to wypominal???tego ostatniego boje sie najbardziej. Wiem ze jek nie sprobuje to nie bede wiedzial...moze pozniej dostane odpowiedz na moje pytania. Powiedzcie mi co mam robic.... Walcze z tym zeby nie myslec, ale momentami jest walka z wiatrakami. Czasem nie mam juz sil chce mi sie wyc!.... Czlowiek jest tak bez silny, runelo w gruzach wszystko.... ja tez temu jestem winien....wiem to. Niewiem jak bedzie z moja zona?? jak w koncu to do niej dotrze. Staram sie z nia o tym nie rozmawiac omijac ten temat obiecalismy to sobie. Mamy czas do soboty aby wszystko przemyslec i porozmawiac i raz na zawsze zmaknac ten temat. Niewiem tez jak bedzie zemna czy dam rade zapomniec i nie myslec. Chcialbym wymazac to z pamieci. Dzis jest strasznie a to dopiero poludnie a co jeszcze bedzie do wieczora.

[ Dodano: 2007-11-22, 15:04 ]
Chyba dopadlo mnie na dobre mam nerwy jak niewiem gotuje sie we mnie co robic????
Caly czas to samo te pytania te pytania i pytania w mojej glowie..... i wszystkie bez odpowiedzi. Niewiem co bedzie jak wroce do domu z pracy nawet niechce o tym myslec, az sam sie siebie boje. Bylem pierwszym facetem mojej zony, a teraz??? Nigdy nie powiedzialem na nia K......a , a teraz boje sie ze moge tak jak nazwac w nerwach. Pomozcie mi prosze co mam robic????? Niechce sie znowu klocic ale to wszystko jest silniejsze odemnie

[ Dodano: 2007-11-23, 09:43 ]
Witam wszystkich, to chyba moj ostatni post. Mam juz dosc zycia dlaczego ono jest takie podle!!!.... Niechce mi sie zyc. Wczorej breklo mi 10minut (zona zawczesnie wrocila do domu). Juz wisialem, zycie dalo mi takiego kopniaka. Bylo juz dobrze cieszylem sie ze jest w sobote chcielismy oboje wszystko zamknac i budowac wszystko od nowa, ale dowiedzialem sie ze zona nie jest ze mna szczera.....patrzyla mi w oczy i mnie klamala. A mialo byc tak pieknie..... niechce mi sie zyc wszystko stracilo sens. Dlaczego moja zona chciala budowac nowy zwiazek na klamstwie. Braklo mi 10minut juz bylo dobrze, do wczorej chcialem zyc chcialem....dzis juz nie chce odebrala mi wszystko cala nadzieje. Dzieki za wszytko duzo mi pomogliscie dzieki tylko moja zona wszystko zniszczyla. Nie boje sie juz smierci i chce tego
napisał/a: Maćka 2007-11-23 11:26
Co Ty opowiadasz...masz przecież wspaniałą córkę... W czym okłamała Cię żona, co nowego doszło ??
napisał/a: zurma35 2007-11-23 11:37
Wiem ze mam corke i wiem ze ja zranie wiem o tym ale juz mam dosc, prosilem ja powiedz mi cala prawde i tylko prawde, otoz dowiedzialem sie jeszcze tego ze spedzili razem noc w naszym lozku a corka spala w swoim pokoju. Nadal twierdzi ze do niczego nie doszlo, ale ja nie jestem taki naiwny. Oszukala mnie poraz kolejny jak mam jej znowu uwierzyc????jak??? dalem jej wielki kredyt zaufania a ona co zrobila, nie byla do konca zemna szczera wymyslala rozne historie klamala. Wiesz nie chodzi mi o to co sie stalo tylko o to ze mnie oklamala patrzac mi w oczy, a z tamtym sie pogodzilem, i nawet udalo mi sie wygrac z samym soba.
napisał/a: Maćka 2007-11-23 12:05
A od kogo się o tym dowiedziałeś ? Od żony czy od córki... Co do kredytu zaufania....to chyba nie ma tak lekko...na zaufanie trzeba sobie zasłużyć..
byłoby co najmniej dziwne, gdybyś od razu po tym, jak dowiedziałeś się otym, co zrobiłą żona, odpowiedział dobrze kochanie, ufam Ci...
przed Toba długa droga, musisz ochłonąć, nerwy i napięcie nie pozwalają Ci rozsądnie myśleć. Nie jest to dobry czas na podejmowanie OSTATECZNYCH decyzji....trzymam kciuki
napisał/a: zurma35 2007-11-23 12:28
Maćka napisal(a):A od kogo się o tym dowiedziałeś ? Od żony czy od córki... Co do kredytu zaufania....to chyba nie ma tak lekko...na zaufanie trzeba sobie zasłużyć..

Dowiedzialem sie od mojego kolegy ktory zna tego pana ktory probowal zabraci mi zone, wiesz musialem jej uwierzyc, musialem w cos uwierzyc, myslalem ze jest zemna szczera, obiecalem jej ze nie bedziemy wracac do tego tematu, i ze jezeli ma jakas tajemnice to niech dowiem sie od niej i to teraz a nie od koges obcego, patrzyla mi w oczy i mowila ze wiem juz wszystko, ja tez tak myslalem ale sie przeliczylem, jak mam jej teraz uwierzyc w jej slowa????jak????wiesz nie chodzi mi o to co sie stalo tylko o to ze mnie oklamala.
napisał/a: ika116 2007-11-23 12:30
Darku, większość z nas dokładnie wie co teraz czujesz. Też zadawano nam ciosy jeden po drugim i pewnie mi teraz nie uwierzysz, ale można po nich wstać. Daj sobie czas na ochłonięcie, na przeżycie tego bólu, ale ciągle pamiętaj, że nie możesz w takim stanie podejmować żadnych decyzji, żadnych! Teraz widzisz wszystko z innej perspektywy, ale jutro, pojutrze dojrzysz jakiś promyk. Pamiętaj nic i nikt nie jest wart aby odbierać sobie przez to życie. Też byliśmy w tych samych czarnych dziurach i udało sie nam z tamtąd wydostać, Tobie też się uda! Trzymaj się dzielnie.
napisał/a: Maćka 2007-11-23 12:44
dowiedziałeś sie od kolegi...a żona potwierdziła, tak..., a wcześniej twierdziła, ze wszystko już wiesz, tak?

przede wszystkim musisz się uspokoić, bo nie myślisz racjonalnie....pójdź z córą na spacer, oddychaj głęboko... taki ładny dziś dzień, przynajmniej spróbuj :)
napisał/a: zurma35 2007-11-23 12:47
Ika wiem o tym ale niewiem czy ja jeszcze chce???....niewiem.... a juz bylo dobrze, a ona to znowu zniszczyla wszystko peklo jak banika mydlana, chcialem sie bic z calym swialem ze moja zona mowi mi prawde..... ale tak nie bylopoprostu poraz kolejny zagrala na moich uczyciach, czuje sie jak zmieta szmata!...niewiem czy dam rade....boli to okrotnie. Kocasz ufasz wierzysz a za chwile jestes szmata! nie niemoge tego zniesc, nie boje sie smierci, wiesz dwa dni temu jeszcze chcialem jeszcze zyc teraz nie juz niechce, i moze lepiej, bo sam nie moge juz ze soba poradzic. Moja psych juz siadla calkiem wyzwolily sie we mnie te najgorsze odruchy, podnioslem na nia reke! Nigdy tego wczesniej nie zrobilem, bylo wrecz na odwrot to ja dostawalem od niej w twarz ja jej nigdy nie uderzylem nie podnioslem reki, boje sie ze jak zrobilem to raz to zrobie i nastepny, wiesz ja sie duzo w dziecinistwie napatrzylem i przyzeklem sobie ze ja nigdy taki nie bede ale to zrobilem i nie umiem sobie tez z tym poradzic
napisał/a: ika116 2007-11-23 13:34
Darku, przestań mówić o śmierci! Może nie powinnam tego robić i porównywać bólu, ale są naprawdę gorsze rzeczy w życiu. Piszesz, że nie wiesz czy chcesz być z nią. Na dzisiaj i na najbliższe dni daruj sobie te myśli, na rozstanie zawsze jest czas. Jesli nie dasz rady jej wybaczyć to po prostu z nią nie będziesz, ale to nie znaczy, że w życiu nie czeka Cię już nic dobrego. Wręcz przeciwnie, będziesz umiał docenić każdy dobry moment, i będzie ich wiele, może nawet z ta sama kobietą. Uderzyłeś, i tu tez Cię rozumiem. Ja gdy dowiedziałam się, o 'ciąży' kochanki tez nie wytrzymałam i uderzyłam męża. Nie moge uwierzyć do dzisiaj, że to ja zrobiłam, myślę, że to ktos pokierował moja ręką. Potworny stres wyzwala w nas pierwotne instynkty, ona na pewno to zroumie, a Ty więcej tego nie zrobisz. Nie zdręczaj się teraz, nie dokopuj sobie. Bądź cierpliwy i zobacz co przyniosa kolejne dni, czekaj na nie z otuchą. Powodzenia Darku
napisał/a: zurma35 2007-11-23 16:49
Ika dzieki jezeli dam rade wytrzymac przez weekend to moze sie uda, choc niewiem to tak strasznie boli, dzieki duzo mi pomogliscie, tez duzo mi pomogla psycholog, niemal caly czas bylismy na telefonie, wszyscy nawet moja corka tylko nie moja zona.....to tez boli, dzieki wszystkim i kazdemu z osobna, macie racje mam corke i dla niej warto zyc a co dalej czas pokaze, psycholog mnie przekonywala ze mam dla kogo zyc wlasnie dla mojej corki, ze jezeli to zrobie, to ona bedzie miala rane do konca zycia. Mam taka prace ze przez caly dzien nie mam do kogo otworzyc ust, a dzis naprawde rozpaczliwie potrzebowalem pomocy, za 2h bede w domu niewiem jak to sie wszystko dalej potoczy, jak rozmawialem z zona to mam wrazenie ze ona dalej nie rozumie co sie stalo, tak jak by jej to nie dotyczylo, mam takie wrazenie ze to ja musze sie starac a ona miala prawo do zdrady.

Sorrow dzieki za wszystko

Pozdrawiam moze sie jescze odezwe jezeli uda mi sie nad tym zapanowac
napisał/a: mazacki 2007-11-23 23:31
zurma...pomyśl, czym było by odebranie sobie życia???? Tak naprawde zraniłbyś ludzi, którzy CIe kochają, czyli Twoją córkę, Poza tym to była by iucieczka od kłopotów.
Wiesz ja wiem z własnego doświadczenia,bo sam kiedyś próbowałem to zrobić..i gdyby nie mój starszy brat to pewnie nie piesałbym teraz tego posta.. Po prostu nie warto...
My sami nie zdecydowaliśmy, że przychodzimy na ten śwait i my sami , mimo wolnej woli, NIE MAMY PRAWA decydować o tym że właśnie teraz odchodzimy z tego świata...
Wiesz, ja sam zdradziłem (całowałem się z koleżanką), wiem, że to był mój największy błąd w życiu, na szczęscie moja dziewczyna dała mi drugą szanse , której nie mam zamiaru już zmarnować. Weź porozmawiaj ze swoją, żoną o tym wszystkim, o tym dlaczego sie tak zachowuje o tym dlaczego nie robi nic żeby naprawiać to co zepsuła....

Życzę Ci z całgo serca szczęścia... i tego żeby Twoje problemy stały się wreszcie tylko wspomnieniem, któe czas zamarze....