Czy jestem oszukiwana?!!!

napisał/a: Mari 2007-07-21 11:40
Kasiunia napisal(a):MAM POMYSŁA) Zrób coś co on uwielbia a nie robiłaś tego nigdy... Albo weźcie urlopy, dzieci wyślijcie na wakacje do dziadków (to wa dam plusa u nich:)) i zaszalejcie.. Czujcie się tak jakby to był wasz miesiąc miodowy.. Wtedy ani w głowie mu będą zdrady i sms-y.. DAJCIE czadu..

Kasiunia ,przybijam piątkę ;) .My często w całym ,tym "dogadzaniu" obiadkiem ,porządkami,opieka nad dziećmi itp. powoli zapominamy o szaleństwach,o tym za co On tak naprawdę nas pokochał .A pokochał za to :D ,że szepnęłam Mu pewnego razu do uszka:Misiu ,a ja chcę dziś kochać się w wannie!,Misiu kocham Cię do szaleństwa!


pozdrawiam
napisał/a: juliacz 2007-07-21 20:36
Widzisz najgorsze jest wybaczenie. Jeśli wybaczasz zdradę, to musisz ją wybaczyć tak naprawdę, bo jeśli tego nie robisz, to faktycznie możesz wciąż szpiegować mężą i mu nie ufać. Tak ja wiem, że miałaś powody, ale włąśnie tak jest ze zdradą, że chyba mało która kobieta tak naprawdę jest w stanie zapomnieć. Ja po prostu wiem, ze ja nie wybaczyłabym. Bo wiem, zę nigdy znów nie zaufam, jakieś spojrzenia w kierunku innych kobiet zawsze odbierałabym jako może ponowną próbę zdrady...a jest to dopiero poszukiwanie nowej zdobyczy.
Wiem że czujesz się okropnie..w końcu znów odczuwasz podobne uczucia co kiedyś. Powiedz mężowi, że Cię to boli, że już mu raz wybaczyłaś, i że więcej tego nie zrobisz. Że jeśli mu na Tobie zależy i chce byś była spokojna i mu ufała to musi skończyć z takim zachowaniem i dziwnym traktowaniem Ciebie!

POWODZENIA!
napisał/a: mario10 2007-07-23 07:12
Witajcie.
Bardzo się cieszę że mogę z Wami tu pogadać i się Wygadać!!Czytacie i udzielacie mi porad co zrobić, jak zareagować.Za wszystko wielkie dzięki..

Mój mąż nie raz mówił a raczej stwierdzał, że od tego siedzenia w domu przewraca mi się w głowie.Kiedy trzy lat temu zakochał się w tej dziewczynie i zaczął zachowywać się inaczej, moja INTUICJA mówiła,że coś jest nie tak!!!

Opowiem Wam jak to było, może jak się wygadam i wyżalę będzie lżej na duszy.

Mąż przyuczał do zawodu dziewczynę czyli kolejna praktykantka.Wiedziałam o tym. Moja intuicja po raz pierwszy zareagowała gdy zrobił awanturę o niewyprasowaną koszulę.Takie tam.. że w czym pójdzie jutro do pracy itd.Kiedy rano szykował się do pracy zajmowało mu to 40 min(w samej łazience!!)Super ogolony,uczesany,wypachniony i w wyprasowanej koszuli wychodził do pracy.
Kiedy pytałam co się stało że tak nagle zaczął o siebie przesadnie dbać odpowiadał,że musi o siebie zadbać i takie tam i całując mnie mówił: "a co kotku to żle, nie podobam ci się" Kiedy wracał z pracy co chwilę odzywał sie jego telefon.Pisał i pisał. Wieczorami siedział w pokoju sam i słuchał muzyki.Czasami zaczynałam gadkę o tej dziewczynie, spokojniei delikatnie wypytałam co to za jedna.Troszkę się otworzył coś niecoś powiedział.Ja tylko go obserwowałam.Trwało to około miesiąca.Z telefonem się nie rozstawał,nawet w nocy tel.był przy łóżku.Muszę jeszcze dodać iż mój małżonek zmienił się w demona seksu i miał ochotę kochać się co wieczór.Mówił,że tak na niego działam.
Pewnego wieczoru kiedy słuchał swojej ulubionej muzyki poszłam do niego i usiadłam mu na kolanach.Zapytałam o czym myśli pocałowałam go.Przytulił mnie i mówi:"Myslę o zyciu- o tym co jest co mogłoby być" "A nie myślisz o swojej koleżance?"-zapytałam
Uśmiechnął sie. Wtedy (spokojnie i bez nerwów)pytam czy czegoś żałuje w swoim zyciu i czy gdyby spotkał tę dziewczyne kilka lat wcześniej co by zrobił. Odpowiedział mi, że wzystko pewnie byłoby inaczej.Wtedy się zdenerwowałam i dałam mu to odczuć.Wyszłam.Przyszedł do mnie, powiedział,że zwariowałam, że snuję jakieś domysły, że to koleżanka z którą dobrze mu się rozmawia.Wieczorem znowu się kochaliśmy.
Następnego dnia, a była to sobota, mój mężulek nie szedł do pracy.Jak tylko podniosłam się z łóżka aby przygotować śniadanko dla całej rodzinki usłyszałam jak mój ukochany korzysta z telefonu.Nie!! tego już dosyć!!! Nerwy mi puściły i zrobiłam awanturę na całego.Przez większość dnia tłumaczył mi jaka to ja jestem dla niego ważna i że wszystko co powiedziałam wszystkie moje podejżenia to DOMYSŁY."
Uśpił mnie!!Moją intuicję!! Zaczęłam myśleć że faktycznie przesadziłam, że muszę to jakoś naprawić.
Miałam zrobić kolację przy świecach.Wieczorem dzieci połozyłam wczesniej spać.Mąż robił coś w garażu więc miałam czas na przygotowanie niespodzianki.Poszłam poszukać fajnej płyty z muzyką a w szczególności jednej piosenki, którą chciałam mu zadedykować i go przeprosić za wszystkie te podejrzenia i domysły.....
Usiadłam na fotelu na którym lezały jego spodnie.W kieszeni był telefon.Serce mi zabiło.Wyjęłam go z kieszeni i zaczęłam przeglądać.To co przeczytałam przeszyło mnie na wskroś."Kocham, kocham, kocham"..."Kocham cię i tęsknię za tobą!"Albo:"Czekam na ciebie i będę czekał tak długo jak trzeba będzie"....
Więcej nie doczytałam.
Usiadłam i czekałam na niego aż wróci.A kiedy się już doczekałam wybuchłam jak wulkan.


To moja historia.Opowiedziałam ją i czuję ulgę.Może teraz zrozumiecie mnie, dlaczego jestem szpiegiem mojego męża.Kocham go, kocham dzieci i wiem że on też je kocha. Dlatego z nim zostałam. Dlatego bo mnie o to błagał, obiecywał że to się nie powtórzy,
że nie będę żałowała itd.

Ufam swojej intuicji.
Pa pa.
napisał/a: ~melni 2007-07-23 13:40
mario- nie dziwię ci się że jesteś szpiegiem swojego małżonka i w sumie sama tak bym się zachowywała w twojej sytuacji. tylko to cię wyniszczy psychicznie , musisz przemysleć czy ważniejsze dla ciebie jest tkwienie w zatrutym związku czy szczescie twoje i dzieci . bo niestety dzieci czują co dzieje się w rodzinie. dodam jeszcze że jakiś czas temu wplatałam się w romans , sama nie umiem tego wytłumaczyć , kilkakrotnie to konczylam ale ów pan nie dawal i nadal nie daje mi spokoju. oni tak szybko nie odpuszczaja. widzisz człowiek z którym sie spotykałam ( na szczęście bardzo krotko ) wyłączał [przy żonie tel. albo wyciszał dzwonki. kiedy ona spała dostawałam całe stosy sms-ow, kłamał że jedzie do pracy a w tym czasie wysiadywał pod moim blokiem. to nie są ludzie którzy kochają. bo czy ty , kochając swego męża pomyślałabyś o innym ?? o tym aby być z innym mężczyzną ?? chyba nie ....facet z którym zakonczyłam związek też tak mówił swojej żonie , kiedy sprawa się rypła .. , że ją kocha , nie chce rowodu, i to sięnie powtórzy... a w tym samym czasie mnie zapewnia o swoich uczuciach , nadal ją okłamuje , wydzwania i pisze. nie odbieram telefonów i nie odpisuję na sms-y. mam nadzieję ze w koncu da za wygraną , a jego determinacja trwa już kilka miesiecy .
napisał/a: Magdalenka8 2007-07-23 14:57
Mario, przykro mi to czytac, ale nie zmienisz tego co bylo. Mozesz a wrecz powinnas zmienic to co JEST. Zrob cos ze soba - nowa fryzura, noweciuchy, zapisz sie na aerobik, poznasz nowych ludzi. Wychodz czesciej z kolezankami i za kazdym razem wygladaj olsniewajaco. Nie mowie, ze masz sobie kogos znalezc, ale jak on zobaczy w tobie taka zmiane to na pewno przemknie mu przez mysl, ze dbasz o siebie dla kogos innego i moze bedzie chcial o ciebie walczyc i dojdzie do wniosku, ze jestes wspaniaa kobieta i ze nie ma sensu rujnowac waszego zwiazku. Mam nadzieje,ze wszystko sie ulozy, pozdrawiam
napisał/a: Kasia_20 2007-07-23 19:13
Dlaczego skoro to tylko koleżanka kasuje esy i nie pozwala interweniować.Jeszcze to stwierdzenie "Idź do lekarza!Kto z Tobą wytrzyma"a czy on nie daje ci powodów żebyż myślała inaczej.Powinniście ze sobą szczerze porozmawiać.Powodzenia!Pozdrawiam.
napisał/a: sXodka 2007-07-28 16:03
tez tak mialam eheh facet to swinia oni sie nie zmieniaja oni sami sa chorzy a my glupie cierpimy...nie badz glupia nie mowie rozowd ale tez sie zacznij z kims spotykac nie bedzie zadrosny o ciebie a tobie moze nawet sie spodoba....skoro on tak ty tez ni badz gorsza..pokaz mu ze ciebie tez stac na cos..ze nie bedziesz na niego czekac z otwartymi rekoma zawsze
napisał/a: Mari 2007-07-28 17:01
Nie sądzę Słodka.. abyś w tym przypadku przemyślała tą poradę.Mario ma problemy ,ale nie takie żeby przekreślać małżeństwo!.Da sobie z nimi radę!.
Ona może dorasta do decyzji,wniosków..już może powoli realizuje swój plan...poprawy relacji pomiędzy Nią a mężem!.Powoli...zaczekajmy...napisze na pewno.
Słodka ..,że faceci to świnie?-przykro Mi bardzo ,ale poczułam się dotknięta tymi słowami..Ja tak nie uważam!.Kocham faceta i znam naokoło mnie mnóstwo facetów w związkach lub wolnych...Są normalnymi,kochającymi,uczynnymi i dobrze rozumiejącymi kobiety mężczyznami...
Słodka :) !,przewrotnie! -jak byś zareagowała na wątek otwarty przez mężczyzn:
KOBIETY TO..............
napisał/a: mario10 2007-08-31 10:39
Cześć,
Długo się nie odzywałam, bo...nie wiem czy to depresja?Czuje się okropnie w swoim świecie w swoim ciele i w ogóle.....Czasem mam wszystkiego dość i myślę żeby to zakończyć raz na zawsze!!!
Mój mąż nie robi nic żeby mi pomóc(mówiłam mu jak się czuje) nie rozumie a wręcz twierdzi że depresja to choroba leni -tych co nic nie robią i nie mają stałego zajęcia.Jest głuchy na moje prośby,robi zawsze to na co ma ochotę. Uważa że jestem śmieszna a nawet na niektóre tematy nie chce ze mną gadać (ostatnio doskwierał nam brak pieniędzy,więc chciałam pogadać ale usłyszałam że po co ta gadka przecież i tak nic nie zarobie ).Może i kocha ale jakieś dziwne to "jego kochanie"Już mu mówiłam że od czasu do czasu chciałabym USŁYSZEĆ od niego słow kocham ale to nic nie dało,nie doczekanie moje....
Nie, to nie ma sensu całe to moje pisanie o tych moich problemach.Zawracam tylko głowe innym.W duchu, ze wstydem przed samą sobą czasem przyznaję, że On ma we wszystkim racje.Jestem tylko żoną i mamą.Na nic więcej mnie nie stać tzn że jestem do niczego!!! Cześć.
napisał/a: Mari 2007-08-31 12:48
Witaj Kochana Mario..,martwiłam się ,że tak długo nie pisałaś,ale miałam wielką nadzieję,że
powoli u Was się wszystko układa,że pewnego dnia ujrzę Twój wpis: WRACAMY DO SIEBIE!
Mario...co masz zrobić teraz...,kiedy próbowałaś i dostałaś w zamian ..niezrozumienie..
Mario Droga... wszystko o czym będziesz myśleć,planować,decydować...pamiętaj przede wszystkim o Sobie!,żebyś miała siłę do tego aby nie popaść w depresję,bo masz po co żyć!.Masz na początek drogocenny skarb uczucie takie jak:miłość,a którą dostajesz bezwarunkowo od dzieciaczków i dla tego uczucia zamień się w lwicę walczącą o Ich i Swoje dobro..

pisz Kochanie...myślami Jestem z Tobą...,wyjście jest,tylko musimy powoli,spokojnie,rozsądnie je znaleść
napisał/a: mario10 2007-08-31 17:38
Witaj,
Masz racje tylko dzieci...dzięki nim jeszcze jestem.
Poradż mi co robić... Dzisiaj się spóżnił z pracy o godzinę i właśnie w jego tel odkryłam sms-y do niej z dzisiejszego dnia.Tego typu: Pamiętałaś o mnie D...(zdrobniale)", Masz coś dla mnie i uśmieszki" lub Więc mam po co przyjść?" Pierwszy sms- wysłany o 6.06- a pracę zaczyna o 6.00!!!
Sama nie wiem czy ma sens mówienie o tym ba mam wrażenie że on i tak ma mnie za głupią nieudacznice,i tak powie że to koleżanka, itd..
Mari mam dosyć proszę o pomoc skończył mi się zapas pytań jakie mogę mu zadać,on i tak odpowie że te smy nic nie znacxzą.
Pisz jeśli jesteś.Ja nie mogę pisać przy nim (na chwilę wyszed do garażu)boje się że mnie wyśmieje i nazwie psychiczną.
napisał/a: mario10 2007-08-31 19:19
Mari
Mam ochotę mu powiedzieć ,że mam tego dosyć że dostanie tylko żarcie pod nos a o reszczie może zapomnieć!!!Albo się spakować i wyjechać,powiedzieć że nie czuję się kochana (choć już mówiłam że nie jestem szczęśliwa),ale wiem że on tylko się uśmiechnie i powie nie wkur.....mnie!!!