czy zdrada jest wynikiem braku miłości?

napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-02 12:18
Trzeba sposobem . Jezeli nie chce z Toba nigdzie wyjsc ,namow jej jakas znajoma zeby z nia gdzies wyszla ( podstep ). Wczesniej spakuj walizki.Ty bedziesz jako kierowca , znajoma na jakiejs uliczce wysiadzie . Hotel Golebieski to swietna sprawa , mnostwo atrakcji (mozna rowniez potanczyc , moze wtedy pozwoli sie troche zblizyc ).Jezeli bedzie protestowac , powiedz:- wiesz, ze bardzo Cie kocham i nie zrobie nic czego bys nie chciala , mozemy wziasc nawet oddzielne pokoje ..... Pamietaj ona chce Ciebie nie twoje pieniadze
napisał/a: gigus 2007-10-02 13:39
czyli myslisz że kolczyki to nie to....? ( wychodzi ze mnie męzki punkt widzenia)
no dobrze a może masz jakieś inne pomysły bo to był mój a Twój co mógłby lub co zrobił szalonego Twój partner?
napisał/a: aricia6 2007-10-02 21:08
mój były narzeczony wytatyował sobie na lewej piersi . "kocham ( moje imie i nazwisko) całym tym sercem"... chyba go nie przebijesz :) to dosc szczeniackie ale chwyciło mnie mocno za serce:) jezeli ma tak bardzo na wzgledzie dobro dzieci to może zaproponuj wyjazd gdzies gdzie bedzie duzo atrakcji dla nich...
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-03 09:20
gigus w sumie w zwiazku nie chodzi o szalenstwo. Kocha sie kogos za proste zwykle czyny , gesty .Swojego mezczyzne kocham za to , ze mnie caluje. przytula , jest zabawny , ze ugotuje obiad gdy ja jestem jeszcze w pracy, wiem , ze moge na niego lixzyc w kazdej sytuacji, seks jest cudowny, atmosfera w domu jest taka o jakiej marzylam. Ale to ze tak jest , jest zasluga nas obojga. I szalona rzecz tez zrobilismy razem. Po polrocznej znajomosci( internetowej ) pisalismy na gg , rozmawialismy przez telefon , mielismy swoje zdjecia . Postanowilismy razem zamieszkac , to bylo szalenstwo , ktore sie oplacilo (jestesmy ze soba rok ). W twoim przypadku nie wiem co mam Ci powiedziec , czy zona woli szalenstwo , czy zwykle czyny i gesty?
napisał/a: gigus 2007-10-03 11:36
otóż w tym jest problem że kiedyś nie chciała szaleństwa ( zawsze mnie stopowała) a codzienność , a teraz wydaje sie że doszła do takich wniosków że w naszej miłości nie było szaleństw więc nie ma miłości.... rozumiesz?w tym jest problem że ukazała sie może ukrywana jej strona osobopwości i taki przemożny wpływ to wywarło.... widzisz pomysł z tym wyjazdem o wiele trudniej zrealizować jak są dzieci... - było też zdanie że w takim razie pod pozorem frajdy dla dzieci- racja.Problem w tym że zwykłe wyjście do restauracji tego zasypać nie może , kwiatki przysłonić też nie, po prostu ona oczekuje czegoś co ty wiesz a czego jej nie dawałem ( tak myslę bo prawie 100% tego co mówisz pokrywa się z winioskami czy zdaniami żony z prób rozmów na temat związku z żoną)
Wczoraj pomyslałem że kupię jej kwiatki nie jako mąż żonie ale mężczyzna kobiecie - oczywiście nie wzięła.
jak piszesz próbuje przełozyc to na sytuację moją ( nie to że się sugeruję) i wypracować własne rozwiązanie. Pisz co myslisz pewnie pomoże bo już nie zaszkodzi. ( sam mam zdanie że sytuacja jest ciężka o ile nie beznadziejna)
Zona walczyła ze sobą w czerwcu i lipcu - teraz jest już obojętna na cokolwiek rozumiesz - czy to oznacza że podjęła byc może podświadomie decyzję ? ( mówiłąś o jej gonitwie myśli ale to chyba było dwa miechy temu...)
Pytanie jakby jeszcze dodatkowe jaki bedzie czytelny sygnał że żona zmienia uczucia na życzliwe Twoim zdaniem - jakie byłyby u Ciebie
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-04 10:06
Na poczatku napisze , ze jedyna i wyrazna oznaka zyczliwosci jest usmiech. Obojetnosc zony nie oznacza , ze opadly wszelkie emocje , ze Ciebie niechce, bo nadal z Toba ,, jest ,, . Kupiles kwiaty , wiesz co ona pomyslala ,ze idziesz na latwizne ( kupil kwiaty i mysli , ze bedzie wszystko ok. ) ale nie poddawaj sie kup znowu kwiaty lub wyslij do pracy.Chociaz gdy ja czulam obojetnosc do swojego eks , to moglby stanac na glowie i tak by nic nie zmienil , nie potrafilam zapomniec tego co bylo. Zreszta myslalam ,czy to ma sens , co z tego , ze teraz sie stara , jak pewnie za miesiac lub dwa wszystko wroci do poprzedniego stanu ( juz tak bylo , obiecanki cacanki a glupiemu radosc ) postanowilam , ze juz nie bede ,, glupia ,,.Wydaje mi sie , ze Twoja zona tak samo mysli , ze masz 1 procent szans na powodzenie. Uwazam , ze powinienes z zona porozmawiac , albo dajecie sobie szanse i probujecie oboje , albo sie rostajecie bo taka sytuacja jak teraz jest, jest niedobra dla dzieci , ktore dla Twojej zony sa najwazniejsze. I postaraj sie byc bardziej zabawny i spontaniczny , np. jak moj mezczyzna , wczoraj siedzial przy komputerze i mnie wola , zebym szybko przyszla , myslalam , ze chce mi cos pokazac , a on mnie przytula i mowi :- szybko , szybko daj mi buziaka , kocham Cie . Albo dzis wstal rano do pracy ja mam na popoludnie wiec wstalam pozniej z lozka i mysle trzeba isc kupic chleb a tak mi sie nie chce . Ide do kuchni , patrze a tam lezy .... chlebus.....KOCHANY SKARBEK.
napisał/a: gigus 2007-10-04 10:40
kupiłem już 4 krotnie
ostatnim razem tylko chciała żebym je wstawił do dzbanka - sama nie wzięła ich do ręki -przedtem to chyba nawet nie chciała żeby były wstawiane.
wiesz masz racje przejawy miłości są nam obojgu dobrze znane - ja po raz pierwszy jestem w sytuacji obojetności ( kobieta twierdzi że dwa miesiące płakała , bo myslała że mnie krzywdzi mysląc o tym że mnie nie kocha - ale po dwóch miesiącach stwierdziła (w sierpniu) że co złego zrobiła ? przecież mnie nie zdradziła ....)teraz jest zimna jak lód. Oboje nigdy nie robiliśmy nic szalonego np. wyjazd do chin czy coś takiego, nawet kwiatków do pracy nigdy nie wysyłałem ale może masz racje
Stwierdziłem, że lubi biżuterie i pomyślałem że kupię jej coś ładnego ( w biżuterii jest naprawdę przejmująco piękna) a zbliża sie 10 rocznica naszego małżeństwa - może to nie przełamie lodu, ale łatwiej spróbuję ją namówić na hotel ( z uwagami o których pisałaś) dwa dni bez problemów i w miłej atmosferze to bedzie być może element który zmieni jej myślenie... .
Z tym jednym procentem - ona chyba tak myśli bo kiedyś napisała przez skypa że po raz setny coś bedę zmieniał... .
Aha mówiłaś o tym czasie na przemyślenia - dałem już 2-3 tygodnie - czy to wystarczyłoby dla ciebie na przemyslenia? czy można podjąć decyzję
Boję się że podjęła taką że dostosuje swoją - chyba już nienawiść przerodzoną z miłości - i bedzie żyć obok siebie.Pytanie do kiedy ? aż znajdzie szczęście obok pierwszego miłego mężczyzny? bo to pewnie tak bedzie - czuje się samotna - atrakcyjna i żądna miłości - stąd krok do innego, a most do mnie zawalony... Boże... wolałbym nigdy tej chwili nie dożyć, a jednocześnie chciałbym choć raz zobaczyć jeszcze szczęście w jej oczach - choćby choćby tylko raz to warto żyć.
zadaję sobie pytanie jak wielu mężczyzn co zrobiłem -pewnie nic. Ale dlaczego czuję się chory zazdrosny opuszczony zeszmacony bez przyszłości pragnący jej nie potrafiący o niczym innym myśleć jak o niej - ta sytuacja to jest jakiś nie dziejący sie koszmar - bo po prostu ją kocham.
ROZUMIEM takie zachowania przy przestępstwie względem uczuć - np. zdradzie fizycznej, ale niby jesteśmy dorośli płyniem rzeką życia

wiesz co mówi - jak jej mówię że ładnie wygląda ( mówię kiedy tak myślę np. dzis bardzo zgrabnie wyglądała w fartuszku)- krzywi się i mówi żebym przestał czy sobie darował!!! usmiechu nie ma

mówiła mi że schudła 10 kilo- jest nieboże faktycznie bardzo chuda , bardzo zwiewna , bardzo mi jej szkoda, zarzuciła mi że jesteśmy inni -teraz ona wie że nie jestem jej drugą połówką - tymczasem fakt - ja ma -5kg na liczniku i czuję się coraz gorzej. Ja faktycznie jestem samcem i jak nie dostanę czymś w głowe to nie widzę - ale nawet reagujemy tak samo. Ja widze że jesteśmy podobni czemu ona tego nie widzi?

pisałaś o swoim exs - a dlaczego do niego czułaś taki brak miłości - on coś zrobił czy po prostu tak pewnego razu poczułaś że nie jest drugą połówką... (np. jak moja żona zaczęłaś o tym myśleć poczułaś się jak 20 latka ciekawa śwata i z niezaspokojoną potrzeba bycia kochanym)
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-11 08:49
Gigus chcialam Ci pomoc ale wydaje mi sie ,ze wasze malzenstwo juz jest przeszloscia ( chcialabym sie mylic ) . Sory , dzis sie nie rozpisze..Od kilku dni jestem jakas ,, nie do zycia ,, . Moze to napiecie przed miesiaczkowe albo raczej ciaza .
Napisz czy cos sie zmienilo .
napisał/a: gigus 2007-10-11 10:08
czy się coś zmieniło, właściwie powiedziała że umiem się zrehabilitować teraz ona si,ę musi poskłądac a ja czekac na jej łaskę, znów sie uśmiecha troche i już nie jest smutna.daje sie pocałowac w udo bo tylko tego próbowałem... zobaczymy czas pokaże
ale z godnie z twa rada nie zbliżam się za bardzo żeby było powolutku i mówie jej zgodnie z prawdą że ją kocham
myslę ze jednak efekt bedzie taki że ona bedzie sie zbliżała coraz śmielej do innych mężczyzn, a oddalenie się ode mnie bedzie jej przychodziło juz łątwo - zawsze jest najtrudniej pierwszy raz. (jak myslisz - jak czujesz?)
Wczoraj mówiła, że kiedyś myslała, że dobrze ,że jestem, że oddała mi swoje serce na zawsze a tymczasem ja je wyrwałem, wiec ona musi sie pozbierać.
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-12 08:43
Najwazniejsze , ona z Toba rozmawia , mowi o swoich emocjach. Pamietaj ! ona zwraca uwage na kazde Twoje slowo , gest. Staraj sie sluchac i ja rozumiec. Nie krytykuj i nie dociekaj , dlaczego? , nawet gdyby wydawaloby sie Tobie , ze jest to najglupszy pomysl. Kiedys swojemu bylemu dalam szanse na zrehabilitowanie. Wtedy mialam ochote na robienie samych glupich rzeczy. Chcialam zrobic tatuaz. Uslyszalam od niego - po co ? , dlaczego ? Pomyslalam , co za dretwus. A mogl powiedziec - to troche szalone , ale bedziesz wygladac seksi. Tatuazu oczywiscie nie zrobilam , bo sama uznalam , ze to glupie .Ale to byla moja decyzja , mialam dosyc decydowania za mnie i o moim zyciu. To czy w waszym zwiazku bedzie sie ukladac zalezy od was , zalezy od tego czy bedziecie sie wspierac , akceptowac , nawzajem sluchac , unikac krytykowania. Wiem , ze to jest mozliwe . Moj obecny zwiazek jest tego przykladem. A to czy Twoja zona bedzie smielej zblizac sie do innych mezczyzn ( moze to zabrzmi paradoksalnie ) zalezy tylko i wylacznie od Ciebie. Kobieta decyduje sie na zdrade lub odejscie nie dlatego , ze ma taka fanaberie czy przezywa burze hormonow ale dlatego , ze w zwiazku zaczyna szwankowac PARTNER.
napisał/a: gigus 2007-10-12 09:09
właśnie święte słowa prawdy. zobaczymy jak bedzie może dziś znów kupie kwaituszki
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-10-12 09:55
Widze , ze sie starasz . Jezeli nie spoczniesz na laurach to Twoja zona na nowo rozkwitnie. Powodzenia