Czy żona mnie zdradza???

napisał/a: Mari 2008-11-06 22:03
Helbeen napisal(a):Nie rozumiem, dlaczego ona wyszła a Ty sie na to zgodziłeś. Rada na przyszłość. W takiej sytuacji możesz zawsze powiedzieć, że jeśli wyjdzie to uważasz wasz związek za zakończony. To wy macie "uradzić" co zrobić, nie On z Nią. Jeśli po takim stwierdzeniu ona wychodzi w to musi wiedzieć, że nie ma juz gdzie (do kogo wracać). Nie namawiam do wymiany zamku w drzwiach, choć też jest to sposób.
Są granice, dla których twoja zgoda na ich przekroczenie oznacza upokorzenie. Nie możesz na to pozwolić, bo potem ani Ty sam, ani Ona nie będzie Ciebie szanowała. Myślę, że te granice już zostały przekroczone. Czy kobieta, która nie szanuje swojego mężczyznę może go kochać? To oczywiście pytanie do kobiet, ale myślę, że już nie umie.
Minęło kilka dni, napisz co dalej.

Helbeen napisałeś to co ja myślę . Zgadzam się z Tobą w każdym słowie ..i jeszcze kilka spostrzeżeń z mojej strony...

Kochani nigdy nie pozwólcie na wyjście bliskiej osoby w takim stanie psychicznym z domu! , bo są różne wytrzymałości psychiczne w człowieku i może to się skończyć w niektórych przypadkach tragicznie!!!...coś o tym wiem i ....Ktoś czuwał nade mną...

Sprzedawco K. przestaję wierzyć Twoim słowom ..nie piszesz całej prawdy , tylko tą , która Ci pasuje...
Dobra , zgoda na to co się działo oprócz tego właśnie ,że Ją wypuściłeś z domu! . Czy już tak Cię zaślepiła złość i konkurent , że przestajesz myśleć???

A gdyby wybrała tory ?.
Oj! musiałeś Jej dopiec kolego , jeśli wyszła z domu...Ona nawet mogła się z Nim nie spotkać , tylko z bezsilności , wściekłości na Ciebie chciała obrazowo pokazać ,ze Jej nie zależy na Tobie , a wychodząc w głębi duszy była pewna ,ze Ją zatrzymasz ...ot takie nasze kobiece myślenie ...wzburzę go do granic i jak będę wychodziła On zatrzyma , przytuli i zaczniemy szczerze rozmawiać ...

Kochający facet zatrzymałby choć siłą . Ty pokazałeś tym zachowaniem ,że Ci nie zależy... Ona to tak odebrała .
Przegiąłeś i to mocno . Życzę Ci nie walki , ale szczerości i mocnego wtulenia się w Siebie na wzajem .
napisał/a: ShiningKnight 2008-11-07 10:04
...........
napisał/a: Mari 2008-11-07 10:57
ShiningKnight :) wiem ,że ja zagłaskałabym i ukochała każdą istotkę na ziemi . Doskonale sobie zdaję sprawę z tego i trudno mi się zreformować...
Moje wypowiedzi zawsze i to nawet wbrew faktom jakoś tak same układają się w stronę dobra i miłości.

Przyczyną jest to ,że ja po prostu nigdy nie wierzę ,że można się odkochać , albo kogoś znienawidzić . Nie znam takich uczuć :confused:...
I z pokorą przyjmuję prztyczka ;) .
napisał/a: ShiningKnight 2008-11-07 11:11
........
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-07 11:40
mari-jakie tory?! :| tory to moglby Sprzedawca K. wybrac,kiedy jego zona wychodzi z domu do innego:| zreszta,chce isc,niech idzie,tylko po co wraca? nie wierze,ze ona taka niewinna i sobie kompletnie nie zdaje sprawy,ze to sie za daleko posunelo...to bylby szczyt glupoty! poza tym zgadzam sie z SK:) pozdr!
napisał/a: Mari 2008-11-07 18:19
Ankaaaa ja też na miejscu Sprzedawcy K. zrobiłabym to co On z wyjątkiem nie wypuszczenia Jej z domu.
Już wyjaśniam dlaczego myślę ,że w tej historii On też nie jest bez winy .

Zresztą sami jesteśmy w związkach i wiemy ,że kij ma dwa końce ...

Sprzedawca nie odpowiedział mi pomimo prośby co się działo/dzieje u nich w sypialni . W postach zarzuca żonie ,ze nie dopuszcza do zbliżeń, że seks nie istniej i tyle ..hmm.. to zbyt mało i dalej nic nie wiemy.
Żadnych przemyśleń ,przypuszczeń , wniosków , czy choćby przyznania się z czystej przyzwoitości ,że kiedyś było cudownie , ale coś ostatnio nie wychodzi bo zdu*iłem , albo żona nie lubi już ze mną itp..cokolwiek .
Przebudzenie nastąpił dwa tygodnie temu! .
Napisał tylko ,że Im ostatnio nie wychodzi , ze proponował Jej jakieś wyjścia , rozrywki i nie przyjęła , czyli dobry mężuś ? .
Nie !, bo takiego faceta się nie zostawia :).
Napisałaby skąd się wzięły dzieci ;) , co robił w związku 10 lat ,słowem nie napisał o chwilach szczęśliwych ,które Ich łączyły .
Obudził się do działania kiedy Ona już żyje z Nim z przyzwyczajenia i znalazła chwilową pociechę ?. A do momentu 'schadzek ' to co ? kanapa i pilot?...też brak jakiejkolwiek wzmianki .

Oczywiście jestem przeciwna Temu co Ona zrobiła , czy robi , bo powinna być w tym czasie z mężem , a nie z ratownikiem ...i tu jest podstawowe pytanie dlaczego? , a na to odpowiedź zna Sprzedawca K.
Z mojego punktu widzenia ten związek sypie sie co najmniej już z 4-5 lat ..

Trudno postawić diagnozę gdy lekarz nie zna języka migowego , a pacjent jest niemową !.
napisał/a: Mari 2008-11-07 18:24
ShiningKnight napisal(a):Niestety 'zycie to nie bajka i nie drapie nas po...' :D Milosc, pozadanie moga wygasnac, zranionione kobiety i mezczyzni potrafia znienawidziec a kochajacy partnerzy potrafia zdracic :(

A ja sie nie zgadzam z Tobą :p , chyba ,ze masz na myśli samo pożądanie , bo miłość w Związku gdy jest dobrze pielęgnowana i rozpieszczana :D nie ma potrzeby zdradzać.
napisał/a: ShiningKnight 2008-11-07 18:54
................................
napisał/a: Mari 2008-11-07 21:59
ShiningKnight napisal(a):Alez przeciez napisalem 'moze' ;) Jest oczywiste ze kiedy obu partnerowm zalezy na zwiazku i dbaja o to aby 'nigdy nie wygaslo' to nie dochodzi do takich sytuacji. Z ta 'potrzeba zdradzania' moglbym troche dyskutowac ale to jest inny temat. Generalnie chodzi mi o to ze swiat nie jest czarno-bialy (albo bajkowo-rozowy :D, wybacz Mari nie moglem sie powstrzymac), a sklada sie z calego spectrum kolorow i szarosci.

Ależ ja kocham to co piszesz o mnie i czy pozytywy , czy negatywy to już nie jest tak istotne :) , ważne jest CIĄGŁE POZNAWANIE I DOSKONALENIE SIEBIE , a najlepiej to widać w słowach, oczach innych .
No tak już kiedyś pisałam ,ze jestem Calineczką , którą ratuje z opresji piękny czarno biały ptak :D i chyba już tak zostanie .

A co do "potrzeby zdradzania " to nie kumam? , czyżbyś zahaczał o przypisywaną Wam męską przypadłość ???

;)
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-08 12:58
nie zgadzam sie z Toba mari. w ogole piszesz tak,jakby Sprzedawca K. byl zobowizany Ci opowiedziec co u niego slychac (lub czego nei slychac:P)w sypialni.moze nie chce.

owszem,zgadzam sie, ze najczesciej facet sie budzi, jak juz jest "po wszystkim" i nie mam na mysli zdrady fizycznej tylko calkowite wygasniecie uczuc partnerki.krotko mowiac- sam sobie bywa winny.bo kiedy kobieta prosi, mowi, stara sie- jak grochem o sciane.i kiedy juz jest tak daleko,ze nie ma zamiaru wracac-maz odrywa sie od gazetki i spostrzega, ze zoną zainteresowany jest sasiad,trener,sołtys-i ona jakos dziwnie nie odmawia.

nie wiem, jak to wyglada u Sprzedawcy.w sumie jest tak powolnym w dzialaniu facetem i niezdecydowanym, ze to nawet nie wykluczone,ze wlasnie tak bylo.ale w tej sytuacji zona nie zapewnialaby go, ze go kocha, tylko odeszlaby,skoro maz jej nie zatrzymuje i w sumie wszystko juz jest jawne.wiec troche mi Twoja wersja nie gra.

poza tym bardzo nie lubie takiego zachowania (zony Sprzedawcy K.)-bo to jest cofniecie sie w rozwoju do wczesnego dziecinstwa.dorosli ludzie powinni ze soba rozmawiac,nie oklamywac sie i rozwiazywac problemy wspolnie.a tutaj- ona nic nie mowi, wylazi z domu kiedy chce,wraca tez o ktorej chce, ON-kompletnie nie reaguje na to, co sie dzieje-paranoja!
napisał/a: ola_miko21 2008-11-08 18:10
Witam sledze watek od poczatku...bardzo tu ciekawie....nie kumam tylko czemu wy tak odpuszczacie ta zdrade fizyczna....co z tego, ze sie nie ukrywa z ta znajomoscia?!...ja sie tez nie ukrywalam i mialam tylko kolege! z ktorym bylam w stanie spotkac sie na godzine w ciagu dnia tylko na sex (ale nie bylam az tak bezczelna zeby sie wybierac na spacery do polnocy)...i tez pieprzylam o dobrym koledze, ze sie dobrze dogadujemy blablabla...nie o mnie tutaj chodzi! W kazdym razie wredna z niej suka i tyle, nie ma co tu doradzac, bo juz wszystkie doskonale i jak najbardziej przeze mnie popierane rady juz padly...dobrze, ze autor troche sie opamietal wedlug mnie i tak za pozno. Macie dziecko i jestescie malzenstwem, wiec jak najbardziej zycze duzo szczescia...ale nie ma sie co oszukiwac nigdy juz nie bedzie tak jak kiedys! Zycie to nie bajka!
napisał/a: Mari 2008-11-08 18:15
Ankaaaa :),
Ja zakładam ,że Ona dość długi czas prosiła Sprzedawcę o zainteresowanie (typowo męska rutyna prawie w każdym małżeństwie zaczynająca się po 5-7 latach ) nie dostała tego , więc Jej reakcją mimo ,że kocha ! układanie sobie życia na nowo , albo zadziałanie typowo po naszemu... wstrząśnienie Nim .

Dokładnie ja zrobiłam to samo .
Tak samo zapewniałam o swojej miłość , co było i jest prawdą , ale z postawionych warunków w rozmowie nie ustąpiłam na krok . Też były wyjścia donikąd , a mówiłaM ,że zaprosiła koleżanka na wódeczkę ..hmm.. przed zawsze razem chodziliśmy.
Widziałam dokładnie co z mężem się robi...mobilizacja na maksa w postępie geometrycznym , aż do całkowitej szczerości i powrotu z "przed awantury ".

Jest to przykra konieczność 'pobudki' faceta , ale jeśli z Jego strony nie ma zrozumienia , bo
Panowie Zdobywcy jak mają to już się nie starają może nadejść chwila ,że kobieta po prostu odejdzie , albo poszuka kochanka .

Zamilknięcie Sprzedawcy także dużo daje do myślenia , a może myślał , iż na forum kobiecym On Biedny Nieszczęśliwy załapie "świerzynkę "? ;).