I kto tu ma prawo być zły??

napisał/a: gandzia3 2010-06-15 20:05
Więc generalnie bilans się uśrednił . Dobrze. Więc teraz daj mu się wykazać, że nie jest tylko i wyłącznie niedojrzałym gnojkiem. Z pewnością znajdzie sposób jeżeli to co czuje do Ciebie, jest wystarczająco silne.
napisał/a: wrrr 2010-06-15 20:13
gandzia, I tak zamierzam zrobić:)) jeśli jego uczucie jest szczere to coś zrobi. Na koniec naszej rozmowy, zapytał sie czy jest coś co może zrobić, odp że jeśli jeszcze z nim rozmawiam to ma szanse na pokazanie że się myliłam. Stwierdził że nie chce mnie krzywdzić że mnie kocha i musi poukładać wszystko w głowie żeby więcej nie robić mi przykrości. Zobaczymy do jakich wniosków dojdzie.
napisał/a: gandzia3 2010-06-15 20:15
Tak, jemu teraz też jest z pewnością potrzebny czas. Macie oboje szansę aby nieco odsapnąć, emocji masz pewnie na razie aż nad to . Powodzenia. Napisz jak pójdzie
napisał/a: wrrr 2010-06-15 20:17
gandzia, Mam nadzieje, że już nie długo przekonam sie o jego MIŁOŚCI":))
napisał/a: gibro 2010-06-16 01:25
miałem tak, byłem nim, nie udało mi się; pokaż mu otwarcie i szczerze, że mu na nim zależy, czasem można się narzucić - w końcu to jest ważna osoba, nie radze się poniżać więcej niż 2 razy bo nie od tego masz chłopaka; wyraźnie jestem za tym, że tego kwiatu to ...
napisał/a: wrrr 2010-06-19 09:42
I było pięknie i były słowa że on mnie kocha, że wie że mnie krzywdził że dożo zrozumiał że to zerwanie było dla niego ciosem i bardzo go zabolało. Słowa, słowa, słowa mieliśmy zobaczyć się dziś, miał przyjechać mieliśmy porozmawiać.Wczoraj rano nawalony napisał mi że to zerwanie to był cios ze on wiele zrozumiał ze jego zachowanie było dla mnie nie w vporządku i że go to zerwanie boli. Odpisałam że jeśli zrozumiał to niech popracuje nad nim że ja go kocham i chce go uszczęśliwić ale on za każdym razem "wypina na mnie dupsko" i że czas sie zastanowić nad życiem bo ono jest jedno- nie odpisał Wczoraj mieliśmy małe spięcie- tzn co napisałam do niego na gg to nagle musiał lecieć do kolegi albo iść się położyć bo go nogi bolały a wczoraj napisał mi gram w kości to napisałam że nie będę przeszkadzać i sie narzucać i nie zagadam więcej na gg do niego bo cały czas daje mi doz zrozumienia jak bardzo ma mnie gdzieś. Napisał kochanie to zadzwoń. No to ja ze to on jest facetem a ja nie będe biegać za kimś kto ma mnie gdzieś. Odp że jest zły Rano wrócił z pracy i napisał mi esa ze nie przyjedzie dziś bo sie za dużo napił przyjedzie jutro. No to odpisałam mu ze złości że nie bo jutro jestem cały dzień w komisji wyborczej i ma okazje napić sie tez jutro. Odpisał ze po wyborach przyjedzie więc napisałam ze cały dzień mnie nie ma i niech sie nie męczy i strzeli sobie piwko, odpisał że dziękuje. Napisałam mu ze ja mu dziękuje ze po raz kolejny wolał sie napić niż spotkać ze mną. A on że ja nie rozumiem że to go gubi. Więc w emocjach i łzach napisałam ze sam siebie gubi ze marnuje sobie życie i że nie obchodzi go czy kogo ś zawodzi i czy ktoś cierpi przez niego i że sam musi sobie pomóc nikt za niego tego nie zrobi. Chciałam zadzwonić nie odbierał. Napisałam mu że jak sie ostatnio pokłóciliśmy to moi rodzice dawali mu trochę czasu na dobre zachowanie itd i mieli racje ze w końcu zacznie mnie olewać i wybierze picie i ze jest mi zajebiście zle bo go kochałam a on potraktował mnie w ten sposób. I że mam nadzieje ze w końcu sie ocknie i zacznie walczyć o swoje życie i pozna w końcu kogoś dla kogo sie zmieni i zacznie starać. Tak bardzo go kochałam i tak bardzo chciałam żeby było dobrze ale to alkoholik i chyba najlepiej dla niego jak ja go zostawię może wtedy powalczy o siebie. Mam dopiero 25 lat mam nadzieje że coś dobrego w życiu mnie jeszcze spotka. Dawałam mu tyle szans wierzyłam w jego słowa. Mieliście racje
napisał/a: kasiasze 2010-06-19 09:58
wrrr, on może nie jest dobry, ale nie sądzę by był wredny. Ma kopoty z moecjami, "zapija" je ....Ty , wrrr, na pewno nie jesteś osobą do trudniejszych przypadków.
Narzucasz sie cały czas, wytchnienia nie dajesz. Po co pisałaś do niego na gg? Po co go cały czas Ty zaczepiałaś? Mówił że "kocha" i chce pogadać trzeba było CZEKAC cierpliwie co zrobi. Nie odzywać sie wcale. Zgodzilaś sie na rozmowę - było czekać na jego inicjtywę. Ty oczywiście niecierpliwa musiałaś go szarpać za rękaw. Nie potrafiłaś chłopakowi pomóc. Wam pomóc jako parze.
Należy czasem odpuścic, jest to niezwykle wazne. Naucz się tego. Cierpliwe milczenie. Danie komuś czasu bez poganiania.
A tak - on irytowany - odpłacał się olewającym zachowaniem.
I masz to co masz.
napisał/a: wrrr 2010-06-19 10:02
kasiasze, Kasiasz to nie tak że sie narzucałam. na gg dzienie jestem może 10 minut mam dużo pracy jak już sie pojawilam i zagadałam to on ciągle takie teksty. I kasiasz milczałam, dałam mu czas, nie wysłałam zadnego esa. najwyżej odpisałam. Serce mi pęka ale ja chyba nie umiem mu pomóc, on upił sie wczoraj upił sie dzis codzienie 3 piwa.
napisał/a: kasiasze 2010-06-19 10:04
--- dzoczytuję: dzwoniłas, plakałaś - nie powstrzymałaś emocji.
A kilka dni wcześniej stwiedziłas iż rzeczywiście jesteś zbyt emocjonalna i impulsywna. Jakbyś sie czuła, gdyby Tobie cały czas ktoś mówił jaka jesteś niemądra, lekkomyślna i że ma Cię dośc, że chyba serca nie masz - i tede. A jednocześnie by ten ktoś twierdził, że Cię bardzo lubi. Wierzyłabyś mu? Dobrze bys sie czuła słysząc zarzuty i krytykę non-stop?

Myśle też ze zadziałało rozminięcie oczekiwań - może Ty już chcesz tzw. stablizacji (ślub?) a on nie i Ciebei to złościło. On widział Twe oczekiwania, czuł, ze na razie nie moze sprostać i się miotał. Ty naciskałaś, momentami zachoywałaś się jak wymagająca zona.
Ale wymagać też trzeba umieć, spokojnie i cierpliwie i bez zarzutów, emocji i płaczu. To tak na następny raz.

[ Dodano: 2010-06-19, 10:08 ]
- Właśnie wie3m - nie umiesz mu pomóc. Narzucanie wcale nie musi oznaczać ilości smsów czy zaczepek na gg. To pewien sposób - jak już był: pisałaś do niego. Pierwsza. Milczał - to po co zaczynałaś jednak pierwsza wysyłać smsy? Dawałaś mu czas? Nie. Bo to Ty zaczynałas - Ty oceniałaś : trzy dni i juz, "mów coś, działaj". A moze on by pomilczał jeszcze 8 dni i sie odezwał z czymś konstruktywnym?
Przy całym szacunku - nie dawałaś mu czasu. Ograniczałaś się Ty, ale nie wytryzmywałaś i zaczynałaś. To nei jest dawanie czasu.
napisał/a: wrrr 2010-06-19 10:26
kasiasze, Nie kasiasz, nie okazywałam mu emocji, nie oskarżałam jedynie pisałam że zawiodłes mnie. olałes. Ale nie tłumaczyłam nie oskarża łam a oczekiwałam tylko tego że jak coś powie to słowa dotrzyma. A on tylko mówi i mówi a robi zupełnie co innego. Mówi kocham zobaczymy sie jutro, a rano nie przyjade piłem. Wie że czekam a ma to gdzieś Kasiasz ja czekałam ponad rok ja znosłam wiele upokorzeń, wybaczałam. To ciągle ja mam czekać ja wybaczać a on ?? On moim zdaniem wybrał picie, nie wybrał nas i wydaje mi sie że ktoś sie pojawił, że ja jestem tylko wtedy kiedy mu się nudzi, kiedy nie ma co robić. Powiedz mi co ja mam robić ?? Ciągle wybaczać, ciągle ustępować kosztem sowich potrzeb, bo tak szczerze zawsze jest po jego i zawsze robie to co on chce. Głupie ale np nie wiem jego bolą plecy ja mam mu zrobić masaz ale jak mnie bolą(chory kręgosłup) to innym razem tzn nigdy.

[ Dodano: 2010-06-19, 11:35 ]
Prawda jest taka że on ma mnie już nie kocha. Napisał mi że kocha ale nie chciało mu sie tydzien temu ze mną spotykać, że faktycznie mnie olewał troche ale to nie znaczy ze mnie nie kocha.:) Dość to było z jego strony przegięciem konkretnym.
napisał/a: ewka19841 2010-06-19 11:43
On jest typowym alkoholikiem niestety. Mój eks zachowywał się bardzo podobnie (kurcze... czuję się jak bym słowo w słowo o nim właśnie czytała). Ty nie dasz rady - ja zrezygnowałam po trzech latach. Jego zachowanie nie musi wynikać z chęci robienia Ci na złość - to są zwykłe jazdy alkoholowe, jak jest trzeźwy to uświadamia sobie, że kocha - i tak do momentu chwycenia pierwszego piwa - wtedy schodzisz na drugi plan. Ciebie ma w przerwach między piciem - jak mu przeszkadzasz w upijaniu się to robi się zły. Ile Twój chłopak ma lat?
napisał/a: ~gość 2010-06-19 12:05
wrrr, dziewczyno zostaw tego chłopaka, on się nie zmieni, poza tym czy sama wierzysz w to, że można się zmienić w tydzień. dwa?? Jeśli na prawde liczysz na wspólną przyszlosc z nim to olej go na minimum pół roku - jesli jestescie sobie pisani to traficie na siebie, moze on do tego czasu zmadrzeje. A jesli nie to trudno - mysl o sobie, czy chcialabys wiązać swe zycie z alkoholikiem?? Czy to dobry material na ojca?

Moja rada jest następująca - zerwij wszelkie kontakty. Nie pisz sama, nie odpisuj, jak najdzie Cię gdzieś na mieście uciekaj drugim wyjściem. Może spełni się tu zasada "co z oczu, to z serca" - wykasuj stare smsy, archiwum gg, numery (choc mozesz znac je na pamiec, nie wazne, liczy sie sama czynnosc) i prosze zacznij zyc na nowo, bo mi Ciebie po prostu szkoda dla takiego typka!!! :*