Jak go przekonać?

napisał/a: ucja 2007-06-02 19:16
ja nie chce bez niego żyć!!!!!!!!! dlaczego mam szukac ukojenia w kimś innym skoro wiem, ze nikogo już tak nie pokocham? jestem osobą, która kocha az na całe życie...psycholog pomoże mi dojść do siebie ale nie rozwiąże mojego problemu, nie sprawi, ze on się otworzy, ze przyzna się do swoich uczuć, najgorsze jest właśnie to, ze nie wiem jak do niego dotrzeć, wiem napewno, ze mnie kocha!!! jeśli sie myle, to nie chcę zyć, nie widze sensu, ja nadal robi ę wszytsko tak, jakbyśmy mieli za niedługo znowu być razem, albo przegram życie, albo go odzyskam...
napisał/a: ucja 2007-06-02 19:35
kupiłam jakieś tabletki uspokajające, nie wiem czy skuteczne, bo bnez recepty, w domu mam jeszcze stare, przeterminowane kilka lat nawet... znalazłam przypadkiem, a moze chciałam coś znaleźć... mam też leki na nadciśnienie mojej mamy, zgromadziłam całkiem sporą apteczkę Wiecie o czym myślę? Nie wiem czy mam odwagę się zabić, ale chciałabym choć kilka dni nic nie czuć... pozwoliło by mi to na chwile oderwać się od rzeczywistości, która jest dla mnie tak brutalna - nie umiem sobie z tym poradzić. Myśl o tym, ze leżałabym w szpitalu długi czas działa na mnie kojąco - bo nie umiem przeżyć swojej samotności wśód ludzi a bez niego... nikomu o tym nie mówiłam, nawet nie mam komu, wszsscy uznaliby mnie za wariatkę, pomyśleliby, ze się wygłupiam i tylko tak grożę, zeby się nade mną ktoś zlitował Ale ja czuję, że ten dzień jest coaz bliższy... pragnę tego, bo nie umiem żyć z tą świadomością, że nie mogę być z nim, nie mogę go przytulać, rozmawiać z nim, troszczyć się... Wiem, ze to niczego nie rozwiąże, ale nie dam rady "noramalnie" żyć... Może zrobię to jutro... nie wiem... powoli dojrzewam do tego... przepraszam
napisał/a: Martyna7 2007-06-02 21:38
Cześć Łucjo! Mam taka propozycję, może pokażesz mu to forum i ten post. Może wtedy zrozumie jak bardzo cierpisz!
napisał/a: Martyna7 2007-06-02 21:43
Wiele rzeczy zrozumiałaś i moim zdaniem diametralnie się zmieniłaś (mogę to stwierdzić nigdy nie rozmawiając z Tobą "na żywo"). Wiem, że teraz Wasz związek byłby inny. Może warto Twojego Ukochanego o tym poinformować?
napisał/a: Julia9 2007-06-02 22:31
Łucjo! zobacz ile masz wsparcia w tych wszystkich ludziach co do Ciebie piszą. Wszyscy jesteśmy po Twojej stronie i chciałybyśmy dla Ciebie jaknajlepiej!!! Uwierz.
Samobójstwo??!! Łucjo,błagam pomyśl o tym,że inaczej można problemy rozwiązywać. Nie ma takiej sytuacji z której nie byłoby wyjścia.Najważniejsze ażebyś teraz doszła do siebie.Dlatego prosze, pozwul pomóc sobie i idź do tego psychologa chociażby jutro.
A czy Twoi rodzice wiedzą o całej tej historii z Twoim chłopakiem?Wiedzą jak bardzo cierpisz?
napisał/a: maartusiaa1 2007-06-03 19:06
Łucja ja mam podobny problem, jestem tzn bylam z chlopakiem 3 lata.. i zle mnie traktowal, wolam spedzac czas z kims innym niz ze mna, i zawsze nalegalam na spotkania, kocham go nadal ale on mnien starsznie zle traktuje, zreszta mam post na tym forum o mojej sytuacji, jest mi naprawde bardzo ciezko bo on sie nie odzywa ani ja do siebie rpzez 2 tygodnie z racji tego ze pojechal na dzialke do koleznaki mimo ze dalam mu warunek.. teraz jest mi starsznie ciezko, ale czekam, ale ile mozna czekac i to nie wiem sama na co? czy na to czy sie doezwie czy na to ze przyjdzie? czy czekam na ten koniec??? nie wiem :( zycze powodzenia bo doskonale cie rozumiem :*:*
napisał/a: ucja 2007-06-04 14:11
nie chcę popełnic samobójstwa, bo jak już psałam, nie ma do tego odwagi, ale chciałabym umieć "przespać" ten trudny dla mnie czas, chciałabym, zeby mi sie coś stało, jakiś wypadek... nie umiem sprawnie funkcjonować, mam ogromne zaległości we wszystkim, nie chce mi się nic. moja rodzina nic nie wie, tzn. domyślaja się, z ejuż nie jesteśmy razem, skoro go u nas nie widzieli już prawie 2 miesiące, ale o nic nie pytają a ja nie mam się czym "chwalić". bardzo go potrzebuje, z dnia na dzień coraz bardziej....
napisał/a: ucja 2007-06-04 21:26
pomóżcie, mam poważny kryzys... za dużo obowiązków, brak czasu na sen i ciągle myśli o nim w głowie...
napisał/a: Martyna7 2007-06-05 10:39
Zrób coś, co sprawia Tobie przyjemność :) Pójdź do fryzjera, idź do kina, na skałki itp :) Trochę się rozluźnij. A obowiązki odłóż na bok. Ważniejsze jest Twoje samopoczucie i zdrowie!
napisał/a: ucja 2007-06-05 15:41
ja chce tylko być z nim...
napisał/a: ucja 2007-06-06 21:47
jak/ w jaki sposób go zapytać, czy będziemy razem? wprost, od razu? czy najpierw pogadać o czymkolwiek? jak zadać to pytanie? jak je sformułować, jakich użyć słów? żeby nie zabrzmiało "litościwie", "pewnie", "wymagająco", zobowiązująco"???????? Myślę, że niedługo pójdę z nim porozmawiać, muszę to w końcu zrobić. Nie umiem już dłużej milczeć, udawać, ze jest mi obojętny. Nie chcę go "wystraszyć" ani utwierdzić, że zawsze będę na niego czekała... nie musi o tym wiedzieć, może to go właśnie przeraża, może chce, żebym umiała od niego czasem "odpocząć".... podajcie mi jakieś propozycje, bo mam wiele myśli a zarazem pustkę w głowie....
napisał/a: ucja 2007-06-09 08:11
już nikt do mnie nie pisze... to bez sensu? możliwe.... straciliście wiarę - dlaczego ludzie już w nic nie wierzą?

muszę się z wami pożegnać, nie wiem co ze mną będzie. Po wydarzeniach ostatnich dni mam ochotę to zrobić... Dziękuję wam wszystkim za napisane posty. Każdemu życzę dużo miłości! Walczcie o nią....