Jak go przekonać?

napisał/a: ucja 2007-07-07 22:23
chciałabym zwrócic na siebie Jego uwagę, np zmienić wygląd - byłam już kilka razy u fryzjera, ścięłam włosy (on żartował często, ze chciałby, żebym ogoliła sie na łyso :P, podobały mu sie dziewczyny z krótkimi włosami), mam słabe, cienkie i mało, teraz wyglądam o wiele korzystniej - tak mi sie wydaje - chciałabym przytyć, ale z tych nerwów nie umiem jeść, zmuszam się, dziennie jem bardzo dużo słodyczy, ok. 5 batonów, ale mimo wszystko chudnę, nie podobam się sobie, a co dopiero komuś innemu Jeśli by do mnie nie wrócił, to chciałam, zeby widział, co traci, ze potrafię i bez Niego być atrakcyjna... Ale mi nie wychodzi... Myślałam, ze tylko w filmach pokazują ludzkie dramaty, a tu spotyka to mnie - wiem, ze innych ludzi spotyka o wiele wiecej cierpień, zdaję obie z tego sprawę, jednak, nie potrafię uporać się z moim życiem, uczuciami i ogromną tęsknotą za mężczyzną, który nie chce ze mną być... mam też duże poczucie winy, ze to co sie stało, to przeze mnie, ze byłam zbyt zazdrosna, ze za dużo błędów mu wytykałam, ze narzekałam na Jego spotkania z kolegami, że chciałam by był moim ideałem...
napisał/a: natuXka01 2007-07-07 22:29
Nie ma sensu rzucać studiów i pracy dla niego! Nie polecam! To jest coś o co sie starałaś, na czym Ci zależało... moim zdaniem głupio jest to zostawić tylko dlatego że może uda sie wam kiedyś, bo zatęskni.. ale nie wiesz tego na 100%!! Jak skończysz studia, to pomyśl o czymś takim, ale nie rujnuj swojej przyszłości dlatego że on odszedł! Wiele dziewczyn na forum pisze że da się takie coś przezwyciężyć, zapomnieć i żyć dalej! Nie wiem z własnego doświadczenia i może to głupie że tak doradzam skoro nie poczułam tego na własnej skórze, ale chciałabym Ci pomóc! Spróbuj znaleźć jakieś dobre wyjście z tej sytuacji, a nie pogrążaj się w nią coraz bardziej! To juz nie chodzi tylko o wypady z paczką znajomych, ale zrozum że życie masz tylko jedno! Uwierz w siebie, bo jesteś jeszcze młoda i WSZYSTKO PRZED TOBĄ!
napisał/a: ucja 2007-07-07 22:33
jak to zrobić...........?
napisał/a: natuXka01 2007-07-07 22:37
ale nie myśl tylko o tym że wszystko jest przez Ciebie.. to nie prawda! Ja też jestem niezłą zołzą dla mojego chłopaka i jak się wkurze to normalnie jak tornado... wszystko niszczę! Każdy ma jakieś złe dni.. My kobiety chyba to najbardziej rozumiemy! A on powinien Cie zaakceptować taką jaka jesteś...
napisał/a: ucja 2007-07-07 22:39
zawsze co robiłam, to obiłam dla siebie i te studia i praca, przez ostatnie dwa lata pracuję i studiuję, a od 5 miesiecy robię i to i to codziennie! od rana do wieczora miałam mnóstwo obowiązków, po tym wszystkim jeszcze praca w domu... i on... moja jedyna radość, sens tego wszystkiego, co robiłam.. a teraz.....? wiem, ze to głupie rezygnować teraz ze wszystkiego, bo to przepadnie, i ten rozsądek jeszcze mnie trzyma, ostatnio sobię myślę, ze jak nie On, to ja już nigdy nikogo nie pokocham, to, ze z nim zdecydowałam się być, to już był wielki sukces dla mnie, bo ja się chłopaków "wstydziłam" jesli chodziło o takie kontakty, ale poza tym to miałam samych kolegów. Dziwne. Moze tak, jak jego siostra ucieknę w świat, bedę dużo podróżować, stanę sie niezależna, obca nawet dla najbliższych, daleko... mam nadzieje, ze ktoś mi pomoże wyjść z tej sytuacji, bo już wiem, ze sama nie dam sobie rady
napisał/a: natuXka01 2007-07-07 22:43
"ja już nigdy nikogo nie pokocham".. Wydaje mi się że pokochasz.. i to właśnie będzie TEN JEDYNY! taki który zasługuje na taką cudowną kobietę jak Ty :) Pozdrawiam! Trzymaj się cieplutko !
napisał/a: ucja 2007-07-07 22:45
mam wrazenie, ze On mnie właśnie akceptował, starał sie, niczego mi nie narzucał, nie kazał mi czegoś robić, albo nie robić, ubierać się tak a nie inaczej, nic takiego nie było, tylko jedno mu nie pasowało - to, ze mu wypominam, żałuję, zazdroszczę, czy jak inaczej można to nazwać - spotkania z kolegami. Ale nie mówił mi o tym często, on wszystko chował w sobie tylko czasami mi to wypominał przy kłótni, którą najczęściej ja prowokowałam (choć uważam, ze nieraz dawał mi do tego powody) - no i ostatnim razem powiedział, że dłuzej tego nie zniesie (powiedział to spokojnie, nie krzyczał, był skupiony, mówił prawdę...), że nie potrafi... Jaka ja byłam głupia!!! sama zniszczyłam ten związek i nie umiem sobie tego wybaczyć!!!
napisał/a: ucja 2007-07-07 22:47
Jeśli wierzysz w Boga to poproś Go, o to, czego pragnę, w moim imieniu... Może Ciebie wysłucha...
napisał/a: Angel4 2007-07-08 18:13
Kochana nieraz jest tak ze doceniamy jak dopiero stracimy.Uswiadamiamy sobie ile ta osoba dla nas znaczyla dopiero wowczas gdy jej juz nie ma obok nas.To bardzo przykre...Sama stracilam kiedys kogos takiego jak Ty.Wiem ze to okropnie zabrzmi ale wlasnie tak bylo.Ja sie doskonale bawilam a on cierpial bo kochal.Wkoncu nie wytrzymal,odszedl co urazilo mnie tylko w ten sposob ze to ja powinnam zrobic.Odszedl ale nie na dlugo.Po tygodniu powiedzial ze bardzo mnie kocha i chce byc ze mna.Ja uswiadomilam sobie ze go kocham dopiero po paru miesiacach.Wiem ze to nie to samo ale zawsze tak jest...Kochasz go to walcz i nie poddawaj sie!Udowodnij mu jak bardzo tego chcesz.Nigdy nie rezygnoj z milosci.Wiem ze Ci ciezko i nie bede Ci mowila zapomnij tak po prostu...Bo tak sie na da.Jezeli chcesz go odzyskac to chyba bedziesz musiala jednak cos wybrac...Praca szkola a potem jeszcze dom to bardzo duzo.A gdzie czas dla niego?Wydaje mi sie ze za malo czasu spedzaliscie ze soba to na pewno tez sie do tego wszystkiego przyczynilo.Musisz mu dac cos w zamian za jego milosc.
Ja wierze w Boga i to bardzo mocno.Tez kiedys prosilam Go o to samo co Ty i Bog mnie nie zawiodl.Trwalo to bardzo dlugo ale mnie wysluchal.Na poczatku nie moglam zrozumiec tego co dostalam...Kogos kto bardzo mnie kocha i pomogl mi zapomniec.Teraz jestem bardzo szczesliwa i kocham mojego chlopaka taka miloscia jak kiedys osobe bez ktorej myslalam ze nie bede potrafila zyc a moze jeszcze bardziej.Kazdy z nas ma swojego Aniola Stróża to jest bardziej niz pewne.Jezeli pgladalas kiedys "Dotyk Aniła" to wiesz o czym pisze.
napisał/a: Angel4 2007-07-08 18:17
łucja napisal(a):Jeśli wierzysz w Boga to poproś Go, o to, czego pragnę, w moim imieniu... Może Ciebie wysłucha...[/QUOT
Nikt nie musi robic tego za Ciebie.Bog kocha wszystkich taka sama miloscia dla nikogo nie robi wyjatkow.Wiara czyni cuda...Bardzo madre powiedzenie.
napisał/a: ucja 2007-07-08 21:35
właśnie wróciłam od jego mamy... Nie było Go w domu, wiec poszłam na herbate, porozmawiać no i jakoś spedzić czas, bo znowu kolega zawiódł, miał napisać a nie napisał :/ a myślałam, ze on jest wporzadku - nie przekreślam go, bo moze miał powód różnie bywa, ale kojarzy mi się to źle :/ Otóż zanim wyszłam, On wrócił do domu, powiedział mi cześć, ale ja nie odpowiedziałam. Wyglądał cudownie... Wszedł na chwilke zajrzał do kuchni, ale chyba tylko odruchowo i zaraz wyszedł - to trwało jakieś 10 sekund Naprawde wyglądał bosko... mój Misio...
napisał/a: ucja 2007-07-09 19:01
wariuje....