Jak odbudować związek i czy to ma jeszcze sens??

napisał/a: WINNIE 2009-01-03 16:19
Masz rację, jeszcze nie wiem jakiego oczekuję zakończenia, czy chcę, żebyśmy byli razem czy nie chcę. Pewnie potrzebuje czasu, aby dokonać właściwego wyboru. Są takie dni, jak np. wczoraj, kiedy czułam, że dam radę "góry przenosić", ale są chwile, jak ta teraz, że mam ochotę chwycić za telefon i powiedzieć jemu jak bardzo tęsknię.
Ja wiem, że pomyślisz ta kobieta sama nie wie czego chce, ale to nie tak. Przeżylismy razem 14 lat i nie da się tego wymazać jak gumką w zeszycie, a szkoda, bo wówczas byłabym teraz spokojna, a nie miotała się miedzy rozsądkiem, a miłością.....
napisał/a: kasia655 2009-01-03 17:14
Zmień fryzure itd. żeby zobaczył co stracił ;]
napisał/a: kasia655 2009-01-03 17:16
Pokaż mu że jesteś wartościową kobietą
napisał/a: jaania 2009-01-03 17:31
Do WIENNIE, ;)
Moja Droga takie wachania, brak jakiegoś stabilnego podejścia do kryzysu w związku jest bardzo normalne. Tak naprawdę jakby tego nie było to wtedy sprawa byłaby totalnie inna. Wiedziałabyś że tak naprawdę to Ci na nim nie zależy...
A teraz trzymaj się mocno i postaraj się zająć czymś co lubisz a dawno nie miałaś możliwości aby to robić :)
I czekaj, czas to naprawdę najlepsze lekarstwo:)
napisał/a: WINNIE 2009-01-04 00:06
:mad:Dzięki za słowa otuchy, są naprawdę mi potrzebne
napisał/a: WINNIE 2009-01-04 00:12
Zmiana fryzury nic nie da, gdyż podobno nie chodzi o mój wygląd, według niego jestem atrakcyjną dziewczyną, ale o osobowość i tu pojawia się problem.
Można zmienić pewne cechy charakteru, ale osobowość? Nawet nie wiem jak to zrobić, a po drugie juz nie będę tą samą osobą, a tego dla nikogo zmieniać nie mam ZAMIARU!!!!
napisał/a: jaania 2009-01-04 14:40
Kasiu

Nie warto zmieniać się dla faceta. To przecież nam powinno być dobrze we własnej skórze bo to ze sobą samą przebywamy całe życie, to nam powinno zależeć na tym kogo w sobie widzimy a jeśli się to komuś nie podoba i nie potrafi docenić nas taką jaką jesteśmy to jest to tego kogoś problem a nie nasz.

WINNIE

Bądź sobą :)

p.s
Jeśli masz ochotę zmienić swój styl czy spróbować nowej fryzury to zrób to dlatego że sama potrzebujesz zmiany a nie dla faceta :)
napisał/a: WINNIE 2009-01-06 20:26
Wczoraj zadzwoniłam do męża z konieczności, ponieważ potrzebowałam numeru ubezpieczenia, gdyż dzieciaki mi się pochorowały, a u nas biurokracja... a to już inny temat.
Więc zapytałam GO, czy juz się zastanowił co dalej, ale niestety on jest narazie zajęty i nie ma czsu i takie tam....To już mnie kompletnie wytrąciło z równowagi, nasze małżeństwo wisi na włosku, a on nie ma czasu. Żeby nie działać pod wpływem emocji, spokojnie pomyślałm i dzisiaj oświadczyłam mojemu "kochanemu mężowi"., aby już biedak nie tracił czasu na rozmyśalania za czy przeciw, bo jeżeli się kogoś kocha to nie potrzebuje tygodnia czy dwóch, aby sobie "to" uświadomić to sie CZUJE i już!!!! i to on powinien zabiegć o nasz związek, a nie ja! Płęta jeat taka, że powiedziałam, że właśnie dla dobra dzieci dajmy sobie spokój, że spróbujmy razem, choć "osobno" wychować NASZE DZIECI na porządnych ludzi.... i tyle......
napisał/a: jaania 2009-01-07 16:59
Brzmisz tak "opanowanie" mam nadzieję że tak też się czujesz:)
Nabrałaś pewności siebie i tego czego chcesz? Życzę Ci aby tak było:)
Pamiętaj że najważniejsza jesteś Ty i dzieci on swoim postępowaniem stracił swój "poziom ważności":)
napisał/a: WINNIE 2009-01-07 19:13
Faktycznie w ciągu dnia jakoś się trzymam, praca, dzieci. Najgorsze są noce, kiedy tak leżę w ciemnościach i tak naprawdę to trudno być opanownym, ale wciąż się staram trzymać fason.....

Pozdrawiam:)
napisał/a: WINNIE 2009-01-08 11:26
Moje opanowanie prysło jak bańka mydlana!
Mąż mi powiedział,że już mnie nie kocha, że zakochał się w innej i życie z nią to jego marzenie. Problem w tym, że ona jego nie chce, nigdy ze sobą nie byli i wiem od niej, że nigdy nie rozbije czyjejś rodziny, gdyż sama przez to przeszła.
Ale nie w tym rzecz, co ja mam robić, czy w tej sytuacji mam nadal próbować zawalczyć o naszą rodzinę, nie wiem nie wiem nie wiem. !!!!!!!
Czy ktoś z Was to przeżył, miał podobny problem , jak sobie z tym poradzić????
napisał/a: zdesperowana21 2009-01-08 13:21
Ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale wydaje mi się że odpowiedź na twoje wątpliwości jest jedna-składaj pozew o rozwód!No ja wiem że łatwo mi się mówi, że go kochasz, że nie wyobrażasz sobie życia bez niego...ale sama pomyśl jak teraz wasze życie będzie wyglądało(jeśli zostaniecie razem)???On cie nie kocha.Jak będą wyglądały wasze relacje, jak stosunki fizyczne???Nie wyobrażam sobie (gdybym była na twoim miejscu)żeby mój mąż powiedział mi - nie kocham cie już ale i tak jesteśmy razem więc logicznie myśląc będziemy nadal ze sobą sypiać...jak się będziesz wtedy czuła???ja bym się brzydziła takiego męża.Napewno jesteś piękną i wartościową kobietką...myślę że ty po prostu boisz się samotności i wydaje ci się że bez męża to już jesteś przegrana.A mylisz się!Bez niego oczywiście na początku bedzie ciężko ale zobaczysz że gdy on dostrzeże że świetnie sobie bez niego radzisz to zatęskni i będzie cie pragnął na nowo...a jeśli nie to niech spada a napewno nie jeden mężczyzna zapragnie mieć przy sobie taka kobietę jak ty:)trzym się kochana, bądź dzielna i nie poniżaj się dla niego!!!nie ma sensu.niech widzi że jesteś twarda:)