kto jest tym jedynym???

napisał/a: gula1 2009-05-22 16:16
Nie odejdę od męża- jeśli już, to on to zrobi. Ale póki co- muszę wyciszyć emocje, uspokoić się.
napisał/a: Magdalena32 2009-05-22 16:27
gula napisal(a):Nie odejdę od męża- jeśli już, to on to zrobi. Ale póki co- muszę wyciszyć emocje, uspokoić się.


czemu nie odejdziesz skoro go nie kochasz, a już napewno nie szanujesz i nie lubisz?
to po co chcesz dalej tkwić w tym chorym układzie i tylko marnować czas sobie i jemu?
niechcesz odchodzić to daj jemu wybór powiedz o zdradzie, romansie i niech podejmie decyzję tą której wcześniej nie dałaś mu podjąć i pomóc związkowi.
skoro wtedy nie potrafiłaś wyciszyć emocji, uspokoić się to teraz też to się nie stanie! skoro mąż na Ciebie tak działa a nie inaczej to wyprowadź się tak żebyś miała okazję poczuć co tak naprawdę czujesz a nie nastawiasz się na wygodnictwo tak jak wtedy kiedy romansowałaś z Jackiem, mąż też ma prawo do szczęścia a Ty póki co tego szczęścia mu nie dajesz, wręcz przeciwnie odbierasz i robisz to z premedytacją...
napisał/a: gula1 2009-05-22 16:33
Nie jest tak, ze go nie kocham. Kocham, ale nie tak jak powinnam. Kocham jako człowieka, partnera, przyjaciela, ale nie wiem czy wystarczająco mocno jako mężczyznę. Nie mogłam się skupić na moim związku, dlatego odczuwałam czasem niechęć. Bo nie mogłam się skupić na tym co co czuję.
Nie odejdę od dziecka, nigdy! Gdybym miała teraz zniknąć, to nie mam gdzie się podziać z córką.Nie mam też prawa odbierać jej tacie. To nie takie proste jakby się wydawało- zniknij, przemyśl...I bynajmniej nie chodzi o kasę.
napisał/a: Magdalena32 2009-05-22 16:54
gula napisal(a):Nie odejdę od dziecka, nigdy!


romansując z Jackiem jakoś dzieckiem się nie przejmowałaś, nie bałaś się brać na siebie odpowiedzialności za odebranie jej ojca.

i co zamierzasz dalej być z mężem, okłamywać go dalej, żyć obok niego i marzyć o tamtym i myśleć że jakoś to będzie że kiedyś przejdzie? chociażby z szacunku do męża do tego co robił dla Ciebie przed ślubem, i po nim powinnaś być z nim szczera i załatwić z nim to, wtedy byłoby to pewnie prostsze nie było seksu było zauroczenie (które oboje mogliście pokonać gdyby tylko on wiedział i miał szansę na podjęcie działań, Ty mu tej szansy nie dałaś, z obawy o swoje dobro i teraz tej szansy również mu nie chcesz dać), ale to Ty podjęłaś wybór i może będziesz musiała za niego zapłacić ale przynajmniej bądź z nim szczera i daj mu podjąć decyzję, nie zasłaniaj się dzieckiem (bo dziecko zawsze będzie jego dzieckiem), pomyśl teraz o mężu i o jego życiu i szczęściu które Ty chcesz mu odebrać swoją wygodą...
napisał/a: ~gość 2009-05-22 17:03
zgadzam sie z dominikiem25
gula ,zawaliłaś definitywnie. Zastanawiałaś się co będzie jak jacuś znowu będzie miał ochotę na bzykanko Ciebie? zacznie Cię szantażować a Ty będziesz się mu oddwała ryzykując zajście w ciążę?
Męża nie postrzegasz jako mężczyznę bo jest Twoim męzem ,to dość czeste ,jednak to tylko Twoje postrzeganie go bo nie chcesz w nim widzieć męzczyzny mimo że kiedyś widziałaś.\
To chyba już wszystko w tym temacie i tak zrobisz co chcesz.
napisał/a: ~gość 2009-05-22 18:07
gula napisal(a):Nie jest tak, ze go nie kocham. Kocham, ale nie tak jak powinnam. Kocham jako człowieka, partnera, przyjaciela, ale nie wiem czy wystarczająco mocno jako mężczyznę. Nie mogłam się skupić na moim związku, dlatego odczuwałam czasem niechęć. Bo nie mogłam się skupić na tym co co czuję.
Nie odejdę od dziecka, nigdy! Gdybym miała teraz zniknąć, to nie mam gdzie się podziać z córką.Nie mam też prawa odbierać jej tacie. To nie takie proste jakby się wydawało- zniknij, przemyśl...I bynajmniej nie chodzi o kasę.



Gula, Ty mentalnie nie jesteś już żona Michała, jesteś partnerką Jacka.
Jacek odszedł, co prawda sex z nim nie był zadowalający, ale Ty marzysz o jego powrocie, o spotkaniu z nim, o rozmowie, o bliskości.
Twój związek z Michałem to zamknięta karta, męczysz się z nim i żałujesz, że nie jest on Jackiem.

Jak Jacek wróci, za rok, dwa, trzy, pięć - to ty wszystko rzucisz w nadziei połączenia się z ukochanym.
Jeżeli masz odrobinę szacunku dla Michała - daj mu wybór, czy chce być z Tobą tym drugim, czy chce raczej zacząć samotne życie bez Ciebie. Daj mu wybór za ta miłość którą Ciebie obdarzył, nie oszukuj go więcej.
napisał/a: AgainstTheWorld 2009-05-22 19:16
100% poparcia dla powyższej wypowiedzi. Jak Ci nie wstyd, że sama sobie wybierasz facetów, mąż już był "na wylocie", a jednak Jacek Cię zostawił więc zostajesz z mężem. Uświadom go na czym stoi i że nie może być co do Ciebie pewny. Niech ma kontrole nad SWOIM życiem. Straszna zakała jesteś, ehhh.
napisał/a: gula1 2009-05-22 21:02
Chcę mu powiedzieć....Narazie myślę w jaki sposób.....Dobrze gdybym wtedy wyjechała na weekend, aby Michał mógł to wszystko przemyśleć, ja również. Gdy wrócę, pewnie on podejmie decyzję. Ale musze się do tego przygotować. Teraz pomagam siostrze przy organizacji wesela, który jest za tydzień, nie mogę wyjechać, nie mam możliwości.
napisał/a: ~gość 2009-05-22 21:57
gula napisal(a):Chcę mu powiedzieć....Narazie myślę w jaki sposób.....Dobrze gdybym wtedy wyjechała na weekend, aby Michał mógł to wszystko przemyśleć, ja również. Gdy wrócę, pewnie on podejmie decyzję. Ale musze się do tego przygotować. Teraz pomagam siostrze przy organizacji wesela, który jest za tydzień, nie mogę wyjechać, nie mam możliwości.


Ty chcesz iść na wesele siostry z Michałem - facetem do którego czujesz niechęć, a gdy się zbliża wieczorem to odczuwasz obrzydzenie, że ten w gruncie rzeczy obcy już mężczyzna będzie Ciebie dotykał, penetrował ?
Będziesz udawała na weselu szczęśliwą, zadowoloną żonę ?
Po co, w jakim celu, chcesz dalej odgrywać rolę przykładnej żony ?

Powiedz mu teraz - daj szanse wyboru, czy chce z Tobą iść na wesele do Twojej rodziny.

Powiedz mu, zakochałam się w Jacku, bzyknęłam się raz, ale on odszedł, jestem z Tobą bo nie mam innego wyjścia, ale marzę o innym, możemy zostać razem ale będziemy żyć osobno. Pamiętaj jednak, jak odzyskam z nim kontakt, to moim największym pragnieniem będzie połączenie się z ukochanym.
Powiedz mu także, że nie chcesz żeby Ciebie dotykał, bo ty traktujesz go co najwyżej jak przyjaciela. a jego dotyk, próba seksu jest zdrada w stosunku do ukochanego Jacka.

Przecież taka jest prawda.
napisał/a: Magdalena32 2009-05-22 22:14
gula napisal(a):Chcę mu powiedzieć....Narazie myślę w jaki sposób.....Dobrze gdybym wtedy wyjechała na weekend, aby Michał mógł to wszystko przemyśleć, ja również. Gdy wrócę, pewnie on podejmie decyzję. Ale musze się do tego przygotować. Teraz pomagam siostrze przy organizacji wesela, który jest za tydzień, nie mogę wyjechać, nie mam możliwości.


wcześniej też miałaś momenty że chciałaś mu powiedzieć ale on coś zrobił i nagle ta chęć odchodziła i co tym razem będzie inaczej i napewno powiesz? wątpię, znowu coś powie albo zrobi i ta chęć odejdzie jak wtedy.

właśnie teraz to jest najlepszy czas na to Ty masz siostrze i jej przygotowania do ślubu i ten czas możesz wykorzystać np. na wprowadzenie się do niej i pomoc we wszystkim a mąż będzie miał okazję aby przemyśleć wszystko (o ile będziesz szczera i powiesz o wszystkim, nie zatajając niczego) i może zacząć wszystko od nowa na tym weselu, bo takie pójście z nim a później poinformowanie o wszystkim może więcej zdziałać złego niż dobrego, bo chyba sama byś nie chciała iść na ślub ze swoim mężem, żeby udawał szczęśliwego męża a po kilku dniach dowiedzieć się prawdy o nim i jego romansie?

nie czekaj na odpowiedni moment bo on nigdy może nie nadejść, raz wróci szczęśliwy z pracy nie powiesz żeby nie popsuć humoru, innym razem wróci smutny nie powiesz żeby bardziej nie przybić i tak to się może wtedy przeciągać, a teraz masz najlepszą sytuacją, ślub niedługo dużo spraw na głowie i oboje będziecie mieli jakiś czas na jakieś drobne przemyślenia lub całkowite wyłączenie się.
napisał/a: gula1 2009-05-22 22:55
Nie czuję obrzydzenia, ani wstrętu do męża! Tylko odsunęłm się od niego! Przestałam dostrzegać w nim mężczyznę, bo Jacek mi wszystko przesłaniał.

Teraz patrzę na to wszystko Waszymi oczami i rzeczywiście widzę, jak to wygląda. Że z wygody ukrywałam prawdę, że teraz gdy jacuś odszedł, ja pozostałam z mężem, bo nie mam wyjścia. I tkwie w tym związku z obawy przed jutrem. Tak nie jest!
Dopiero teraz zaczynam myśleć i boję się okropnie, ze za chwilę stracę, to co najważniejsze. Ważą się losy mojego życia, muszę coś zrobić. Zaraz.
napisał/a: yogurtowy 2009-05-22 23:04
witam

skończ pisać, że Ty wreszcie coś zobaczyłaś!!!!!!! wybacz, ale nawet jeśli jeszcze oczy masz zdrowe to NIC!!!! KOMPLETNIE NIC!!!! prócz patrzenia nie robisz!!!!!!!

gdzieś mi się kiedyś obiło i myślę, że to dość mądre, że wartością człowieka jest nie to co mówił lecz to co zrobił!!! A TY ??

przestań pisać dopiero, teraz, już, widzę, zobaczyłam.... to jest smutne, przykre, zakłamane i w końcu chore

napisz zrobiłam, powiedziałam.... no i w końcu zrób coś mądrego!!!!