Manipulacja czy milosc????

napisał/a: soleil 2007-11-07 22:50
...bede,bede ...cisnienie mi nie pozwoli siedziec cicho...czasami mam ochote pojechac do lasu i krzyczec najglosniej jak potrafie....ooo to jest mysl jutro chyba tak zrobie.....musze przetrwac....ciekawe ile taki beznadziejny stan bedzie trwal...?hmmmm....caluje was mocno
napisał/a: Heike1 2007-11-07 22:51
Pa Pa Słoneczko
napisał/a: Mari 2007-11-07 22:56
soleil napisal(a):...bede,bede ...cisnienie mi nie pozwoli siedziec cicho...czasami mam ochote pojechac do lasu i krzyczec najglosniej jak potrafie....ooo to jest mysl jutro chyba tak zrobie.....musze przetrwac....ciekawe ile taki beznadziejny stan bedzie trwal...?hmmmm....caluje was mocno


trzymaj się , a wiesz ,że czasami trzaśnięcie czymś w ścianę pomaga , oj pomaga .Twój pomysł jest świetny z tym lasem..

jestem z Tobą :)
napisał/a: adelajde26 2007-11-07 23:00
Dziewczyno trzymaj sie i pamietaj jestesmy z toba
napisał/a: soleil 2007-11-08 08:41
Witam Was kochane laseczki....;)....od rana mam zwale ....snily mi sie jakies paskudne rzeczy...a na dodatek tak ja myslalam pan Xpisal i zagadywal na gg,nawet w tedy gdy zrobilam niedostepny.Jest teraz chory i zle sie czuje,wzial sobie wolne z pracy i lezy w domu...zal mi go!;(...oczywiscie sie rozkleilam i odpisalam...ale bardzo skromnie (nie byla wylewna spokojnie).Zapytalam jek sie czuje i czy wszystko ma co potrzebuje....zapytal mnie czy moze przyjechac zobyczyc sie ze mna jak sie lepiej poczuje?napisalam,ze ok,ale ja jutro chce odwiedzic Ciebie jak jestes taki chory.....wyobrazcie sobie ze powiedzial zebym nie naciskala ,bo On mi mowil ze maja z tym kolesiem umowe ze nikt do nich nie przychodzi....i co Wy na to ?Zajeb..e co ?powiedzial ze jutro(czyli dzisiaj )da mi znac)odp. ze mu w nic nie wierze i wylaczylam kompa...dodoam jeszcze ze pisal jak On mnie kocha i teskni....ze On nie ma serca z kamienia....dziewczyny czy istnieje jakis powod oprocz drugiej kobiety ,przez ktory On nie chce mnie tam zaprosic?bo ja chyba oszaleje......zrozumcie mnie...ja wiem ze absurd,ja nigdy nie bylam w takim zwiazku,...i wydawalo mi sie ze nigdy niemoglabym sie znalezc w takim polozeniu...J??nigdy!!!spieprzaj dziadu powiedzialabym i pa!!!a teraz siedze i zastanawiam sie co?kto? kiedy?....to mnie tak denerwuje ...uhhhh....wymyslilam sobie ze pojade do niego do domu nie mowiac mu o tym...ciekawe co wtedy bedzie....czy mnie wpusci...hmmm...a jak nie wpusci?to dostane chyba szalu.....co sadzicie o pomysle?
napisał/a: Hania9 2007-11-08 09:18
Solei...

Miłość jest głupia, naiwna, czeka, tęskni, i wiele potrafi wybaczyć.

Nikt z nas, nie powie ci co masz zrobić, nikt nie ma recepty na szczęśliwe życie, na prostą drogę przez nie!

Może dobrym pomysłem byłoby wyłączenie się na parę dni - reset! Nie odbieraj telefonów, nie mailuj - skup się na sobie. Zastanów się nad sobą, nad tym czego pragniesz, i spróbuj odnaleźć się z X w obecnej sytuacji tzn. pomyśl czy 'po' będziesz w stanie jemu ufać, będziesz mogła być z nim szczęśliwa.

Wiesz, o całej sytuacji na pewno szybko nie zapomnisz. Będzie zwątpienie, podejrzenia, 'śledztwa' - nie będzie fajnie.

Może za dużo tutaj negatywnych wypowiedzi, słów, ale tak jak napisałam wyżej 'miłość jest ślepa' a my patrzymy się racjonalnie na to wszystko z zewnątrz.

Dla mnie brak zaufania, to koniec związku...
napisał/a: Hania9 2007-11-08 09:30
Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś do niego pojechała! Czy Cię wpuści - sama zobaczysz!

Ale tłumaczy się nie źle z tą dziewczyną?

Co to za mieszkanie z 'byłą' - bez względu na wszystko! :eek: :mad: :eek:
napisał/a: Ankaaaa 2007-11-08 09:34
kochana:)
uwazam,ze powinnas postapic takj,jak napislas,ze postapilabys kiedys-spieprzaj dziadu i pa:)
nie ma co sie zastanawiac i sobie tego tlumaczyc.nawet jesli istnialby racjonalny powod takiego zachowania, to jego w tym glowa zeby Ci go objawic, a nie Twoja zeby sie tego dowiadywac i to jeszcze w taki sposob.ja wiem,ze on pewnie byl idealny i cudowny,ale zawsze w takich sytuacjach nalezy sie cieszyc-ze to wychodzi w miare wczesnie.wyobraz sobie, ze postapilby tak za 10 lat.Ty juz starsza,z zalozeniem,ze juz Ci nic w zyciu nie zostalo.na nowo zawsze mozna wszystko zaczac w kadym wieku, ale teraz pewnie jest latwiej,niz za 10 lat.jedz do tego lasu i sie wykrzycz,ale nie rozmwiaj z nim.moze to nie latwe,ale poznawaj nowych ludzi,chocbytylko tak,eby z nimi porozmawiac.i pojawiaj sie na forum:)
zycze sily!!!
napisał/a: Ankaaaa 2007-11-08 09:35
ps. a jesli dziewczyna mowila,ze byla jego dziewczyna, to watpie,zeby robila to ze zlosliwosci.wyglada mi na to, ze obie was oszukiwal... a conajmniej jednej dawal nadzieje...
napisał/a: soleil 2007-11-08 09:46
zgadzam sie z Toba Hania,brak zaufania to wlasnie chyba zwiazku....do czego doprowadzi spradzanie,kontrolowanie?chyba tylko do zwariowania!nie potrafie sie narazie uwolnic od tego ale wiele daly mi wasze wypowiedzi do myslenia....to dobry pomysl zeby sie wylaczyc na kilka dni i zobaczy c co bedzie pozniej....tylko ze tak juz bylo w naszym przypadku kilka razy...On robil wszystko zeby ten kontakt ze mna znalezc....ale po raz kolejny nie zaszkodzi...musze chyba gdzies wyjechac na weekend....wylacze tel. i wycisze sie....wpadlo mi teraz to do glowy....buziaki wielkie
napisał/a: soleil 2007-11-08 09:53
do Ankaaaa,wiele jest watpliwosci wiem...nawet jak cztam to co napisalam to wydaje mi sie ze to nie mozliwe ze ja sie zastanawiam....moze to czas jest najlepsza wskazowka,moze ja poprostu nie daje mu nawet szansy zeby sie obawial ze odejde...(bo zawsze wracam)...byl kochany,cudowny w wielu kwestiach..'.byl moj' ...tak mi sie przynajmniej wydawalo....milosc faktycznie jest slepa...
kochane odezwe sie wieczorkiem bo musze leciec pozalatwiac sprawy....moze ten dzien cos nowego przyniesie.milego dnia wam zycze...buziak
napisał/a: Aleksandra009 2007-11-08 10:03
Kochanie to jest manipulacja,a nie miłość.Nic nie piszesz jak układają się jego stosunki z twoją córeczką,a to jest najważniejsze.Chcesz być kochana i dlatego nie potrafisz spojrzeć obiektywnie.Masz córkę i to jest ważne :)),a prawdziwa miłość znajdzie cię na pewno :))