Manipulacja czy milosc????

napisał/a: Helbeen 2007-11-21 08:41
Soleil, a Ty sama jak myślisz? /oprócz tego, że masz wyrzuty sumienia/
napisał/a: soleil 2007-11-21 08:53
Helbeen,ciezko mi powiedziec ......jestem naiwna....tak i zdaje sobie z tego sprawe.....ja poprostu chcialabym mu wierzyc w to co mowi....nie jestem pewna......a jesli naprawde potrzebuje kogos pomocy???wtedy dopiero bede mila wyrzuty sumienia.....to nielatwe odejsc.....miotam sie i zdaje sobie sprawe z tego.....okazuje tutaj wiele moich slabosci(ale od tego jest to forum)......a Ty co sadzisz?uwazasz ze mozna nawet zrobic z siebie wariata?
napisał/a: Helbeen 2007-11-21 11:22
soleil napisal(a):Helbeen,ciezko mi powiedziec ......jestem naiwna....tak i zdaje sobie z tego sprawe.....ja poprostu chcialabym mu wierzyc w to co mowi....nie jestem pewna......a jesli naprawde potrzebuje kogos pomocy???wtedy dopiero bede mila wyrzuty sumienia.....to nielatwe odejsc.....miotam sie i zdaje sobie sprawe z tego.....okazuje tutaj wiele moich slabosci(ale od tego jest to forum)......a Ty co sadzisz?uwazasz ze mozna nawet zrobic z siebie wariata?


Uważam, że nie ma nic złego w robieniu z siebie wariata. Jednak z doświadczenia wiem, że przez takie działania tracimy część godności do samych siebie a odbudowanie jej nie jest wcale łatwą sprawą.
Z tego co napisałaś wynika, że przyznał się do czegoś ... tylko do czego? Czy ty sama wiesz do czego? I ważne jest także, czy przyznał się "dla świętego spokoju" /tak robia faceci bardzo często/, czy też rzeczywiście czuje się winny.
Moim zdaniem, niech zrobi krok i np. spotka się z psychologiem ... najpierw, bo stwierdzenia typu "nie naciskaj" "musze dojrzeć" to słowa oznaczające NIGDY. Jeśli rzeczywiście zrozumiałby swoją winę to takie wątpliwości wogóle by się nie pojawiały.
napisał/a: Drobny25 2007-11-21 15:19
Soleil,

Myślę, że coś tu jest nie tak. Po pierwsze gdyby to była jego kobieta nie zaprzeczyłaby Tobie za drugim razem, że nie są razem - to by było wbrew jej interesom!!! Bardziej wygląda mi to na przyjaciółke, z którą mieszka i ... dzieli łóżko. Może ona jest z jego wioski? to wyjaśniłoby sprawę trzymają się w dużym mieście razem? Nie wiem.

Niedobrze natomiast, ze Ciebie okłamał. Uważam, że jeśli myśli o Tobie poważnie powinien Ciebie zaprosic do domu, a jak odbierze mieszkanie zamieszkać razem. Nieważne czy w Twoim czy w jego po prostu razem. Jeśli będzie coś kręcił, daj sobie spokój.

pozdrawiam
napisał/a: Ciarka 2007-11-21 18:17
To może byc kolejna manipulacja, nie chce cie stracić, więc powie wszystko, co zechcesz usłyszec...Czyny swiadczą o człowieku , nie słowa...Dla mnie nadal niejasna jest sprawa mieszkania, co tam robiła ta laska, skoro tobie nie wolno tam było przychodzić? Jesli da ci logiczne wytłumaczenie na to, to ja sie poddaję......
napisał/a: monia135 2007-11-21 20:28
Soleil rzeczywiście nasze sytuacje są podobne z tym że w moim przypadku on nawet nie próbuje się z niczego tłumaczyć, bo twierdzi że nie ma z czego,po prostu mnie kocha i ja jestem ta jedyna(a teraz prawdopodobnie jest ze swoją żoną)!!!A jeśli chodzi o moje zdanie uważam, że ten twój eks czy nie eks po raz kolejny chce podejść cię psychicznie.W moim przypadku było tak samo(gdy tak analizuję swój związek)tylko w innych sytuacjach.Wiesz on mówi to co Ty chcesz usłyszeć i tu Cię trzyma.A Ty oczywiście(on jest tego pewien)pomożesz mu no i jest kolejny pretekst do spotkania(będzie robił wszystko abyś o nim nie zapomniała i nie poznała kogoś nowego).Wie,że to już nie przelewki z Twojej strony więc ...tonący brzytwy się trzyma...Chociaż z drugiej strony może rzeczywiście potrzebuję pomocy.Wiesz co jest najgorsze w naszych sytuacjach:Nie dość, że nie możemy dojść ze sobą po tym wszystkim to oni notorycznie nam w tym przeszkadzają poprzez chęć bycia z nami i częstych kontaktów.A przecież my jesteśmy po prostu kobietami,które nie mogą tak z dnia na dzień zapomnieć o tym co nas łączyło.I tu nas mają...po raz kolejny...ZAKLĘTY KRĄG...Nam też jest chyba potrzebna rozmowa z psychologiem?
napisał/a: adelajde26 2007-11-21 20:33
Soleil ,zgadzam się z Helbeenem że te wszystkie słowa nie naciskaj ,musze dojrzeć oznaczają Nigdy, a poza tym to takie troche odwracanie kota ogonem,bo po fakcie ze robi źle chce byś uwierzyła że zrobił to bo jest chory,ma problem ze sobą(to akurat prawda), ale dokładnie co to spowodowało? tylko to że ty znowu poczułaś się winna,a to on zawiódł i widzę że wie jak Ci zagrać na uczuciach, tak że pilnuj się dziewczyno, bo to nie Ty jesteś winna tylko on
no i faktycznie tu potrzebny jest psycholog, no ale przecież masz nie naciskać
ja to odbieram tak,że w jego mniemaniu powinnaś go przyjąć z powrotem,nie pytać o nic i nie naciskać na to żeby się spotkał z psychologiem,tylko ma ci być przykro że on jest chory więc jakby ci jeszcze wyciął jakiś numer to ma już usprawiedliwienie
pozdrawiam Cię gorąco
napisał/a: stybia 2007-11-21 21:34
Soleil trzymaj sie mocno i nie daj sie zwariowac! nie zastanawiaj sie nad tym, ze on potrzebuje pomocy i Ty musisz mu pomoc! Ty potrzebujesz pomocy, ale juz nie od niego! on dalej bedzie oszukiwal.
p.s. a co do psychologa to nigdy do niego nie pojdzie-zgadzam sie z przedmowcami!
pozdrawiam
napisał/a: aguXka 2007-11-22 13:41
Przeczytałam cały wątek i serio wychodzi ze soleil nie obraź sie ale przyjełąs role ofiary w zwiazku.
Facet ewidentnie kręci, moze wcale nie mieszka z kumplem, tylko własnie z tą dziewczyną ( Swoja droga widziałaś kiedyś tego kumpla?) Moze maja jakiś układ, że ze soba sypiaja , że mieszkają razem, ale moga mieć kogos na boku i szukac "miłości" ja wiem ze to nawet jakoś choro brzmi, ale takie sytuacje tez sie zdarzaja.
Sama mówisz ze facet jest już po dwóch rozwodach i tłumaczy sie tym ze ma trudny charakter, no paranoja jakaś. To co ty chcesz przechodzic za para lat przez drugi?...
Masz małą córeczke której potrzeba przedewszytskim racjonalnie myślącej mamy a nie faceta który na troche chce sie pobawić w tatusia a w razie kłopotów stwierdzić że "to nie jego dziecko i sie nie bedze mieszał"

Monia13 faceta z twojego opowadania ewidentnie stać na utrzymanie 2 rodzin. Niezły jest...
Jeśli pasuje Ci że wraca na noc do żony a do ciebie przybiega rano i zapewnia jak to cie kocha to OK. A jak nie to moze warto pomyśleć o niezłych alimentach na dziecko i zacząć życ samodzielnie...

Pozdrawiam Was Wszystkie Kobiety... i Panów :D Aguśka...
napisał/a: soleil 2007-11-27 08:34
.....nie pamietal o urodzinach mojej coreczki!!!!!....;( .....
napisał/a: stybia 2007-11-27 14:14
nie przejmuj sie!!! Twoja coreczka na szczescie jest mala i nie zauwazy tego...
a Ty usiadz i zastanow sie czy takiego ojca chcesz dla swojego dziecka?? czy chcesz aby on byl dla niej wzorem?? czy chcesz byc z takim facetem??
on jest jakby z innego swiata - bajkowego... mhmmmm...
nie narazaj swojej coreczki na zle wzorce...
dasz sobie rade sama, a mala kiedys Cie zrozumie... bedzie z Ciebie dumna...
popatrz na nia... czy zasluguje na hustawki nastrojow tatusia i niepotrzebny stresn zwiazany z Waszym zwiakiem, ktory (przepraszam z gory) nie bedzie nalezal do udanych bo on kreci jak moze-tylko problem w tym ze nie umie... hehe
zastanow sie...

pozdrawiam
napisał/a: soleil 2007-12-02 19:20
...spotkalam sie z X ,kilka dni temu w moje urodziny...bardzo prosil o to spotkanie.....umowilismy sie w kawiarni,przyniosl kwiaty.....byl bardzo zdenerwowany,pocieral przez caly czas nerwowo dlonie,jak maly chlopiec....byl zawstydzony.....po chwili rozplakal sie patrzac na mnie i powiedzial..."ja nie umiem zyc bez Ciebie"..."kocham Cie" "tesknie nie potrafie myslec o niczym innym,codziennie ogladam Twoje zdjecia""tesknie za Wami".......i przytulil sie tak mocno ze myslalam ze mnie udusi...caly czas jego lzy spadaly na moje barki....plakal jak zbity maly chlopiec.....i mnie poplynely lzy...to bylo takie smutne,serce mi chcialo peknac.....prosil o szanse ,zebym dala jeszcze jedna szanse,ze chce byc dla mnie oparciem i chce nas kochac obie z corka.....dziewczyny i co Wy na to????.....ja mam mlyn w glowie i nie wiem co myslec ....nie mam sily juz myslec ,zastanawiac sie co zrobic ,,c o bedzie,jak postapic......jestem wykonczona ta sytuacja.......co sadzicie?