strasznie boli

napisał/a: Kacha1 2007-11-09 00:12
monique no nie myśl nigdy,że dziecko to rozwiązanie twoich problemów.Niestety jest tak,że owszem może na początku facet jest bardziej mily,życzliwy itp.Ale nigdy przenigdy nie wtrącaj do związku dziecko bo wszystko pózniej na dzieciach niestety się odbija.
napisał/a: ANEX 2007-11-09 10:44
zgadzam sie z Kacha1....dokładnie tak jest...dlatego monique proszę przemyśl swoją decyzję... wg mnie to fatalny moment na nowego dzidziusia ! Myślę, że za mało czasu minęło...teraz jest sielanka, ale sama popatrz, że to wszystko jest świeże bardzo...oczywiście jak się sprawdzi i to szczęcie potrwa dłużej można myśleć o powiększaniu rodzinki!
Anette odezwij się po weekendzie ....wypij dobre winko, poplotkuj z koleżanką i się odstresuj... i wygadaj się do woli , a jak trzeba to nawet popłacz sobie ...bo to oczyszcza! Buźka
napisał/a: ANEX 2007-11-09 10:47
Bunia naprawdę jestem pod wrażeniem i całe szczęście, że miałaś taką możliwość bez większych problemów zatrzasnąć za sobą drzwi....(niestety czasem wspólne życie materialno-finansowe) utrudnia takie decyzje ....A powiedz mi tak z ciekawości...czy on też tak łatwo odpuścił? Nie przypomniał sobie o Tobie po jakimś czasie ?! Gratuluje Ci determinacji i mądrej decyzji!!!! buziak
napisał/a: ANEX 2007-11-09 10:50
Witam Kochana Sarenko !!!!! Masz rację atmosfera tu jest na prawdę super ! Zresztą taka prawda musimy się wspierać...bo kto inny nam pomoże!A wiem sama po sobie, że takie pisanie przynosi ulgę...kiedyś tez byłam w chorym związku i często dziękuję Bogu, że miałam tyle determinacji w sobie, żeby się z niego uwolnić...ale było ciężko ....nawet bardzo!Żałuję tylko, że za długo w nim tkwiła...tyle straconych lat....ale za to jak teraz mądra jestem......hihihihihihi!!!! Nie dam sobie teraz w kaszę dmuchać....hihihi, alebo poprostu trafiłam na odpowiednią osobę! Buziaki dla Ciebie!
napisał/a: sarna3 2007-11-09 11:09
Musze ci powiedziec,ze też byłam w takim związku bardzo dawno temu,dlatego mam takie zdanie na temat zdrady,dla mnie zdrada to zdrada nie wazne z jakich pobudek,nie rozmieniam jej na drobne.To tak jak morderstwo-nie ważne ,czy zabił z nienawisci czy dla zysku-po prostu zabil i jest mordercą.Trwanie w chorym zwiazku to strata czasu,........i jeszcze czekac na to zeby facet mial czas ze mna porozmawiac,a bo nie jest gotowy a to ma zly humor itp.A my jak te sierotki siedzimy,czekamy,może dzisiaj......a życie nam przepływa miedzy palcami i po latach okazuje sie że nie było warto.Pozdrawiam,buzka :p
napisał/a: ANEX 2007-11-09 11:33
i tu się z Tobą zgadzam...i powiem tak, w tamtym związku był czas, że było fajnie...ale jak zrobiło się źle....bardzo źle to trzeba bylo uciekać a nie trwać i czekać ....ku.... nie wiem na co ?! chyba na cud! Który nigdy nie nadszedł....a tak to 5 lat straconych...naprawdę straconych....a wiesz co jest najśmieszniejsze, że tak naprawdę jak z nim skończyłam to ludzie zaczęli gadać....i worek się wysypał....a ja głupia o niczym nie wiedziałam! Ludzie bali się mówić bo się zwyczajnie bali....nikt nie chciał się wtrącać...o zgrozo! Cieszę się, że mam to za sobą!
Ale to była zła osoba....
Ale wiesz co Sarna nie zawsze wszystko jest białe albo czarne ...uwierz mi ....ja tak jak już pisałam chyba bym nie wybaczyła i odeszła (bo niezła cholera ze mnie), ale znam przypadek (z bliskiego otoczenia), że zdrada wyszła....z innych powodów niż tylko chęci sexu ....a ten gość to był na prawdę super facet ....uwierz mi ....i było strasznie dużo winy w jego kobiecie, że do tego doszło (uwierz mi naprawdę....musiałabym dużo pisać....żeby wyjaśnić co mam na myśli, ale zaufaj ona nie była wtedy normalna....) i sama uważałam wbrew trochę swoim zasadą, że powinien dostać druga szansę....i dostał i są szczęśliwym małżeństwem od 6 lat !!!! Cudowna para!!!
Także wiem co pisze i co mówię...Niby zdrada to zdrada , ale uwierz mi jedna od drugiej nieco się różni.... tylko się nie ciśnieniuj ....buziaczki
napisał/a: ANEX 2007-11-09 11:38
a tak po cichutku...powiem Ci, że mam nadzieję, że nigdy mnie to nie spotka....bo chyba by mi serce pękło...i dlatego naprawdę rozumiem dziewczyny, które to przeżywają....inaczej jest jak zdrada przychodzi po złym okresie w związku, po kłótniach, cichych dniach, utracie kontaktu...więzi...wiesz o co chodzi....ale najgorsze jest kiedy zdrada przychodzi znienacka ! jak grom z Jasnego nieba ! Jest dobrze, jesteście szczęśliwi (przynajmniej Ty tak czujesz) a tu nagle BUM! TO musi być koniec świata....i dlatego rozumiem WAS dziewczyny....naprawdę!
napisał/a: ANEX 2007-11-09 11:39
aż mi się jakoś smutno zrobiło...
napisał/a: sarna3 2007-11-09 12:11
Ja sie nie ciśnieniuje,nie mam powodu,tak jak kiedyś napisałam na ,którymś wątku,ze podziwiam kobiety ,które potrafią wybaczyć......ja bym chyba nie potrafiła.Wybaczyć może tak.....ale nie zapomniec i jak dalej żyć z takim człowiekiem,który zranił tak mocno,a mówił,że kocha.
Gdyby każdy zdradzał gdy w domu pojawia sie kłopoty to mielibyśmy zdrade na kazdym kroku i wkażdym domu.Dlatego uważam ,że problemy nie sa powodem do zdrady i nigdy tego nie zrozumiem.
Jeżeli ktoś ma zdradzieckie zapedy to poprostu powinien zakonczyc zwiazek i juz wtedy boli ,ale troszeczkę mniej.BUZKA PA :D
napisał/a: Ankaaaa 2007-11-09 13:13
ach sarenko kochana tu Cie znalazlam!no wiec wlasnie przychylam sie do tego co mowisz w 100%!! ciesze sie ze masz podobne podejscie, i podoba mi sie to porownanie do zabojstwa- bo przeciez skutek jest ten sam-nieodwracalny, a co za roznica dla ofiary dlaczego ja pozbawiono zywota:)szkoda zycia na daremne zwiazki ktore polegaja na CZEKANIU.za fajne jestesmy babeczki :)
i nic sie nie przejmuj jesli ktos Ci napisze, ze sie denerwujesz - mi tak pisza non stop bo chyba niektorym sie wydaje,ze obstawanie przy wlasnym zdaniu i bycie stanowczym to nerwowosc:| ja dopiero nerwowa moge byc:D ;pozdrawiam najserdeczniej!!!
napisał/a: ANEX 2007-11-09 13:33
Ankaaaaa mam nadzieję, że te złośliwości to nie do mnie ...bo ja też należę do kobiet, które nie wybaczają (z autopsji), ale rozumiem, że w życiu są różne sytuacje i absolutnie nie neguje tego jak postępują dziewczyny ! I bardzo szanuje Twoje zdanie i tak trzymać ....tylko zauważ jedno, że te inne dziewczyny tez mogą mieć swoje???! I tu zgadzam się z Sarną, że ja również (nie zawsze), ale często podziwiam takie kobiety....bo tak jak napisałam wyżej nie zawsze coś jest białe albo czarne...i nadal twierdzę, że zdrada - zdradzie nie równa...miałam najlepszy przykład z ta moją koleżanką...
Pozdrawiam cieplutko!
napisał/a: ANEX 2007-11-09 13:35
może to głupio brzmi...bo zdrada to zdrada ....I TU się ZGADZAM, ALE NIE ZAWSZE TO JEST TAKIE PROSTE....naprawdę wiem co piszę....ale to oczywiście moje zdanie:)