Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wszystko się wali - dlaczego?

napisał/a: Nikita8 2009-06-19 21:38
Może ma jakies problemy - w pracy czy uczelni (nie wiem ile macie lat)? Może coś z rodziną? Przyjaciółmi? To nie musi mieć związku z Tobą :) Skoro wspominał o zaręczynach? A mówił coś, że chce przerwy, że nie wie co czuje, że nie wie czego chce?
napisał/a: angel136 2009-06-19 21:43
na szczęście tematu przerw czy rozstania nie było;) może masz racje. Mamy po 20 latek. On dopiero co rozpoczął prace. Może zmęczenie czy co? ale czemu wyładowuje się na mnie? ostatnio wspominał że jego mama ma jakiś problem że za dużo czasu spędza czasu u mnie. czy to jest normalne że ona ma jakieś zastrzeżenia? przecież on jest dorosły.
napisał/a: Nikita8 2009-06-19 21:48
Trochę wyrozumiałości :) Porozmawiaj z nim na spokojnie. Bez wyrzutu - po prostu że martwisz się o niego, że wydaje się czymś zatroskany czy zmartwiony. Przecież może Ci się wyżalić. Jest dorosły, ale mieszka z rodzicami prawda? A skoro masz wątpliwości czy to normalne - takie wyrzuty matki - to przeczytaj wątek Zdepresjonowanej...
napisał/a: angel136 2009-06-19 21:52
no tak mieszka;( napisz mi lepiej co u Ciebie? Jak się trzymasz? próbowałam postawić się w twojej sytuacji i nie wiem co bym zrobiła... w ogóle nie wiem czy potrafiłabym żyć bez mojego ukochanego;(

[ Dodano: 2009-06-19, 22:00 ]
a najbardziej boje się tego wszystkiego ponieważ robię dokładnie co ty... ciągle narzekam mu że mnie zaniedbuje ostatnio itd. może on też w końcu dojdzie do takich wniosków jak twój... zresztą mężczyźni myślą bardzo podobnie;(
napisał/a: Nikita8 2009-06-19 22:02
Potrafiłabyś :) Niestety każdy potrafi. Co u mnie? Raz lepiej raz gorzej, huśtawki nastrojów. Płaczę, a za 2 godziny jest dobrze. Nie wiem :( Ciężko bez niego, bardzo ciężko. Przez te 7 lat miałam wrażenie jakby był częścią mnie. Po prostu wiedziałam że jest, że mogę zadzwonić, pogadać. Taka skała, opaka. Pewność. No i ktoś kto się interesuje. Komu chcę się pochwalić zdanym egzaminem, czy podwyżką. Teraz nic nie cieszy. Nie widzę piękna przyrody, pogoda mnie nie obchodzi. To bardzo dużo różnych odczuć - trudno wszystkie wymienić. Zależy też od momentu.
Walcz dziewczyno. Co prawda nie zawsze jesteśmy w stanie cokolwiek zrobić. Miłość już taka jest wredna - potrafi odejść bez ostrzeżenia, coś się wypala. Ale póki można trzeba walczyć i myśleć przede wszystkim. Potrafić spojrzeć na siebie oczami drugiego człowieka i zobaczyć jacy naprawdę jesteśmy, jak nas odbiera. To bardzo ważne.
napisał/a: angel136 2009-06-19 22:10
przykro mi;( nie ma już szans na waszą wspólną przyszłość? wiesz co jest najgorsze. te że niektóre pary się rozstają , zdradzają i wracają do siebie. A w twoim czy moim przypadku o zdradzie nie ma mowy a tracimy wszystko i bezpowrotnie. i to dlatego ze ciągle było bezproblemowe a pojawiła sie jedna mała chwila niepewności i przekreśla się wszystko. niewiem czy zrozumiałas to co napisałam he he ale trudno mi to wytłumaczyć;)
napisał/a: Nikita8 2009-06-19 22:11
I może jeszcze jedna "rada" :)
Doceniaj chwile spędzone razem i staraj się myśleć dobrze o nim. Tzn. chodzi mi o to, że często gdy ukochana osoba zachowuje się głupio (np. tak jak Twój chłopak obecnie) od razu zakładamy, że to dotyczy nas, że nas nie kocha, itd.. Przez to problem się rozrasta bo sami zaczynamy się głupio zachowywać, on to widzi, jest mu gorzej i tak sytuacja brnie coraz dalej. Ciekawe zresztą jest czemu z góry zakładamy najgorsze dla nas, a jednak dotyczące właśnie nas - egocentryzm i kompleksy w jednym? ;)
Lepiej założyć że to właśnie nie dotyczy nas (gdy nie przychodzi nam do glowy nic, co moglo go wkurzyc). I lepiej pogadac niz sie klocic od razu :)
Oczywiscie nie mozna popadac w skrajności - wszystko z umiarem i świadomie.

To tyle od Cioci Doroci Dobrej Radzi :P

[ Dodano: 2009-06-19, 22:14 ]
Zdążyłaś odpisać gdy pisałam :)
Nie wiem czy jest możliwość :( Raczej minimalna i "może kiedyś". On jest z nią szczęśliwy, a ja chcę żeby był szczęśliwy. Ja miałam swoją szansę żeby być z nim i nei wykorzystałam jej. Teraz ona ma swoją, a ja mogę liczyć na cud że dostanę drugą.
Nie wiem - porozmawiam z nim może za tydzień się uda i zobaczę reakcję, zobaczę jaka jest sytuacja, ale staram się na nic nie nastawiać. Przecież teraz jej nie zostawi żeby wrócić do mnie. Nie wiem czy ją kocha - zapytam, choć boję się odpowiedzi :( On od jakiegoś czasu mnie nie kochał. A co do bezproblemowego związku to nasz nigdy taki nie był :) Po prostu z biegiem czasu wszystkie kłótnie czy problemy się zacierają. Zresztą już wszystko tu pisałam :)
napisał/a: angel136 2009-06-19 23:03
ale czemu on odrazu poleciał do innej?moim zdaniem wine za rozpad waszego związku ponosi on. bo jakoś szybko się pocieszył.a ty nadal o nim myślisz;( to raczej on musiał myśleć o innej będąc z tobą. czyż nie?

[ Dodano: 2009-06-19, 23:14 ]
zresztą sorki że Cię tak wypytuje. Dość już pewnie się nacierpiałaś. ;) będzie dobrze. szkoda tylko tych 7 lat;( jakąś tam cześć swojego życia poświęciłaś jemu a on tak to zakończył... nie rozumiem właśnie takich mężczyzn jak mógł odrazu szukać innej śmieszne to jest. On nie zasługuje na Ciebie. Kobito szukaj fajnego i uczciwego chłopaka. a o tym zapomnij. To takie moje skromne zdanie;P
napisał/a: Nikita8 2009-06-20 07:26
Po kilku latach bycia z kimś kogo nie obchodziły jego potrzeby, jego zdanie, jego zainteresowania, gdy poznał dziewczynę która go sluchała... Ja mu się jednak nie dziwię :(
Choć boli gdy kładę się spać i myślę, że on tam pewnie z nią teraz gdzieś się bawi, albo caluje, albo....
Bardzo boli :(
Ale nic nie mogę zrobić już
napisał/a: angel136 2009-06-20 10:44
http://w495.wrzuta.pl/film/66B8Vk5fygo/piotr_rubik_-_most_dwojga_serc jak słucham tej piosenki to odrazu przypomina mi się twoja sytuacja. i życze Ci z całego serca żebyście i wy "wybudowali sobie most..." Trzymaj się i pozdrawiam;D Ja spadam dbać o moją miłość;) dzięki;*
napisał/a: mmadia 2009-06-20 12:06
Nikto...ja tez rozstalam sie z chlopakiem..nie wiem czy czytalas moj watek...probowalam walczylam...ale w ostatnim czasie zero szacunku dla mnie ...nie licZYl sie z niczym..i przedwczoraj ja go zostaawilam...juz mam wszystkigo dosyc...bylo wiele przykrych spraw..na kazdym kroku moglam sie zastanawiac nad tym ze chyba mnie nie kocha..i napislaam mu sma"zegnam",,wtedy mnie bardzo zdenerwoawal...moze niepotrzebnie sie unioslam teraz zaluje ale wiem ze tak jak bylo nie mialo sensu..
nie oddzwonil.i jest cisza...a ja czekam i czekam ze moze w koncu ustawiony na niego dzwonek w tel sie odezwie....jestem z Toba Nikito...i jest mi teraz tak cholernie lze jak Tobie...
napisał/a: Nikita8 2009-06-20 13:28
Ehhh mmadia :(
Dzis miałam egzamin - dobrze poszło i chciałam zadzwonić do Niego, pochwalić się, usłyszeć że się cieszy, że jest dumny... :(
Ale pewnie by się tylko wkurzył że znów wydzwaniam, a zresztą przecież już go to nie interesuje :( Nikogo nie obchodzi czy mam dobry humor, czy jest mi zimno, jak na uczelni - no oprocz Mamy, ktora jest cudowna, ale to nie to samo :( Mama kocha bo jest Mamą, a chlopak kocha nas dla nas samych :( A mnie nikt nie kocha :( Coraz gorzej się robi ostatnie dni, a już prawie 4 tygodnie minęły :( Może za tydzień pogadamy, powiem mu to wszystko co chcę, ale czy to ma jeszcze jakieś znaczenie? Czy jego to obchodzi? On jest z nią, jest szczęśliwy, pewnie nawet nie ma kiedy myśleć o mnie, o tym co było. Już go to nie obchodzi dlaczego się rozpadło, nie obchodzi co czuję. Dlatego mam już tylko taką tycieńką malusieńką nadzieję, że jeszcze kiedyś może. Gdyby to było wcześniej, gdy jeszcze mnie kochał, ale teraz - gdy wszystko wygasło, a on pewnie zakochuje się w niej, to nie mam szans :(
Dlatego ponawiam apel do wszystkich - popatrzcie uważnie na siebie, spójrzcie na siebie oczami ukochanej osoby - co on widzi i pomyślcie czy nie robicie czegoś źle. Bo potem może być za późno. I teraz mogę czekać na wieczór, nasłuchiwać pukania w parapet, że przyjechał zrobić mi niespodziankę, powiedzieć że kocha - a robił tak czasem w pierwszych latach. Już nikt nie zapuka :(