Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Wszystko się wali - dlaczego?

napisał/a: mmadia 2009-06-10 00:36
zgadza sie ...moja historia jest dluga...udalo sie bo jestesmy znowu razem..nie bylo latwo..i jest jest jeszcze cudownie...moze lepiej...niz kiedys...
i wiesz wierze ..gleboko wierze ze jesli ktos jest komus pisany...i co jest dla kogo to przed tym nie ucieknie...wiec nie martw sie...czekaj cierpliwie..moze nie za dlugo...ja czekalam 4 tygodnie..dluzej nie ma sensu..
tylko z drugiej strony moj chlopak nie potykal sie z nikim...w miedzyczasie...nie wiem czy ja na twoim miejscu potrafilabym wrocic do niego jesli ma kogos...caluje, przytula...i co i wybawi sie i Ty bys spowrotem cciala go przyjac....pomysl o tym z tej strony...moze on sie znudzil chce czegos nowego...pobawi pobawi i wroci do Ciebie...zostawil sobie bezpieczna furtke..
napisał/a: Nikita8 2009-06-10 09:12
Nie widzi możliwości być teraz ze mną, potrzebuje czasu i oddechu ode mnie. Ale spotyka się z nią. Mam zniknąć, żeby nie psuć tego co zaczyna być między nimi. Więc znikam. Samochodu mi nie odda, bo musi nim jeździć do niej. Nikt nigdy mnie tak nie zranił. Odebrał mi wszystko. Nie ma celu, nadzieji, nie ma jutra, nie chcę życ. Nie wytrzymam tego bólu. Pa
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-06-10 09:33
Nikito,
nie dawaj sie!! ja wiem ze swiat Ci calkiem leg w gruzach, ze nic nie ma sensu- wiem z autopsji. ale wiem tez ze taki facet to skaranie boskie a nie blogoslawienstwo;/ jesli potrafil ot tak odsunac Cie od siebie po tylu latach dla kogos nowego to znaczy ze niestety jego uczucie nie jest tak silne jak Twoje;( Wiem ze latwo powiedziac daj sobie spokoj, zapomnij o nim itp,a le wiem tez ze sie tak nie da. placz, krzycz, cierp, uzalaj sie a pozniej, kiedy juz zabraknie lez wez przyjaciolkke, "wylaszcz sie" i idz do ludzi. dasz sobie z tym rade. i pamietaj ze nie jestes sama!!!
napisał/a: Nikita8 2009-06-10 11:33
Tak mnie to boli. Czuje się pusta, wypalona, nawet płakac nie mam siły. Od rozstania mało jem, od 2 dni w ogóle nie jem - nie jestem w stanie nic przełknąć, tak wszystko we mnie jest ściśnięte. Tak mnie boli to co zrobił, jak to zrobił. Jeszcze tydzień przed rozstaniem weekend spędziłam u Niego, kochalismy się, a 2 tygodnie póżniej całował się z inną. Nie rozumiem tego wszystkiego. Rozumiem dlaczego doszło do rozstania, wiem że musiało do tego dojść, nie było innego wyjścia. Ale czemu jest z nią? W sumie to chyba też rozumiem - ona go słucha i rozumie - czyli to, czego ja nie robiłam. Teraz mam zniknąć. Tzn. on nie chce żeby mnie nie było w jego życiu, ale chce to zakończyć, a póki się spotykamy to niemożliwe. I to też rozumiem i byłoby ok, gdyby nie ona. Wszystko we mnie umarło. Kiedyś muzyka to było prawie wszystko, zresztą muzyka nas połączyła. Teraz nie mogę słuchać - to zbyt boli. Już nic mnie nie cieszy. 16 dni od rozstania. Nadal nie potrafię się pozbyć nadzieji, że nie będzie mu z nią dobrze, że zechce wrócić, że jednak ja. Musze mieć jakąś nadzieję, bo bez nadzieji i planów na przyszłośc nie byłoby powodów aby wstać z łózka. Czas wlecze się niemiłosiernie a gdzieś w śroku czuję, że im się ułoży. On nie jest od przelotnych związków, jak już się zaangazuje to na całego. To koniec, choć nie mogę uwierzyć, że zniknął z mojego życia. Nawet słowami nie potrafię wypowiedzieć co czuję. Boli jak cholera. Nie wiem czy sobie poradzę, czy przetrwam, Zawsze byłam dość słaba psychicznie.
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-06-10 19:37
Nie chcialabym zebys mnie zle zrozumiala, ale jesli czujesz ze nie dajesz juz rady to moze warto pomyslec o pomocy? rozmowa z psychologiem bywa zbawienna. ja osobiscie jak przestalam sobie radzic trafilam do specjalisty ktory okazal sie psychiatra, ale nie zaluje, dostalam leki na depresje, ktore powoli zaczynaja dzialac. Moze warto to rozwazyc?
napisał/a: Nikita8 2009-06-10 20:04
Myślałam o tym, ale jest ok. Może dlatego, że to już trwa tyle czasu? Jest mi źle, ale nie aż tak tragicznie. Zobaczymy dalej. Tej dz... nie podobały się nasze kontakty więc nie będziemy się widywać ani rozmawiać. :/ Ciekawe że tak szybko zyskała prawo do dyktowania mu co ma robić :/ Ehhh jakoś na razie się trzymam. Mam nadzieję że im nie wyjdzie :/
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-06-11 14:25
a jezeli im nie wyjdzie to moglabys jeszcze z nim byc po tym wszystkim? przemysl to bo moze to dobra okazja zeby raz na zawsze dac sobie spokoj...
napisał/a: Nikita8 2009-06-11 15:32
Nie wiem czy bedę chciała z nim byc po tym wszystkim. Po prostu chciałabym żeby jednak stwierdził że woli mnie :( Żeby wrócił, chciał ze mną być. Nie wiem czy bym się zgodziła, to już wszystko zależy od sytuacji. Wiesz - nawet nie jestem zła o to rozstanie. Najbardziej o nią. Bo nie układało się tak, jak powinno. Coś między nami zgasło, bo nie było pielęgnowane, czego strasznie żałuję. Jestem zła że nie chce próbować znowu, ale w nim się wypaliło wszystko, mocno go skrzywdziłam. Teraz jesteśmy kwita chyba :/ Wiele nas łączyło, to było wspaniałe uczucie, takie nietuzinkowe. Spotkało się dwoje ludzi, tak odmiennych od innych, którzy nie mogli odnaleźć się wśród znajomych, a odnaleźli się razem przypadkiem i tak wiele ich połączyło. Jestem zła że on to przekreśla, chce zamknąć, nie chce o to walczyć. Że teraz to ona go rozumie, z nią się we wszystkim zgadza. Dlatego chciałabym aby zrozumiał swój błąd i chciał wrócić do mnie. Mówią, że nie mozna budować szczęścia na czyimś nieszczęściu.
Strasznie mnie zranił, nie wiem czy kiedykolwiek mogłabym mu to wybaczyć - to cierpienie które mi zadał, choć podobno jestem ważna w jego życiu. Ale nie wiem co zrobię kiedyś. Chciałabym żeby te 7 lat coś znaczyło, nie było tylko błędem, czasem spędzonym z niewłaściwą osobą.
napisał/a: ~gość 2009-06-11 18:06
Nikita8, nie chce mowic a nie mowilam... ale cisnie sie to na usta... mowilam ze gdy facet mowi "zostanmy przyjaciolmi, chce miec z toba kontakt" to znaczy ze wcale tego nie chce ale chce za to ladnie sie rozstac...
przestan zrzucac wine na siebie. 7 lat do czegos zobowiazuje. nie mowi sie kobiecie-zegnaj a pare dni pozniej nie spotyka sie i nie caluje z inna kobieta. dotrze do ciebie ze to nie twoja wina to wszystko?
pokaz ze masz ambicje, masz swoja godnosc. zniknij z jego zycia.
jesli cokolwiek do ciebie czuje- to mu ciebie zabraknie i bedzie probowal wrocic. nie wiem kiedy- za miesiac, za pol roku, za rok.
nie zebraj, nie blagaj jak pies o jakies ochłapy jego uczucia. nie ponizaj sie...
nie postepujesz glupio- postepujesz jak kobieta ktora kocha. ale to zla droga...
mam nadzieje, ze gdy bedzie chcial wrocic- powiesz "nie"
ale nie czekaj na ten dzien, ze jednak zechce wrocic, bo moze to nie nastapic...
napisał/a: Nikita8 2009-06-12 08:11
Miałaś rację :( Po prostu myślałam, że on jest inny. Nie poznaję w tym co mi zrobił człowieka z którym byłam. Jak mozna do tego stopnia nie liczyc się z czyimiś uczuciami? Płaczę od rana, niczym nie mogę się zająć, na niczym skupić. Łażę po serwisach randkowych - chcę poznać kogoś, przy kim ból zmaleje. Ale nikt nie będzie taki jak on - z nikim tak wiele nie będzie mnie łączyło. Nadal nie rozumiem co się stało, chcę się obudzić z tego koszmaru. To wszystko stało się tak szybko, a ja się nie spodziewałam. Brak mi już słów, brak ochoty na cokolwiek. Nawet śni mi się - niestety z nią. Budzę się, parę sekund jest pustka, a potem wszystko wraca i czuję wór kamieni na sercu i tak juz przez cały dzień. Jak on może być szczęśliwy wiedząc co mi zrobił? Ehhh nie chcę żyć w takim świecie. Gdzie wszystko co się mówi i robi jest nic nie warte. Gdzie nie można ufać nikomu, nie można kochać bez granic i nie można oddawać się całemu. Nie mam siły na to wszystko.

[ Dodano: 2009-06-12, 15:42 ]
Dalam ogloszenie, odezwalo sie paru chlopakow. I co? I nic. Nie chce innego, nie wyobrazam sobie siebie z innym. Nikt nie jest taki jak on. A ja chce Jego! Nie wiem jak to dalejbędzie. Nie chce wszystkich porownywac i wykazywac ze sa gorsi. nie chce nikogo skrzywdzic. Ale nie chce tez byc samotna. A jesli nigdy nie spotkam lepszego? Ja naprawde nie chce takiego zycia. Nie wytrzymam tego. Juz nie mam sily. On jest wszedzie - wszystko co widze, co slysze. Wciaz placze, wciaz nie moge jest, wciaz nie moge przestac myslec. Jak mu to latwo przyszlo przekreslic wszystko i byc z inna. A ja nie umiem! To wszystko co bylo - nie chce zapomniec, zamknac, przekreslic, chce nadal to miec, przezywac. Ale nie moge!!
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-06-14 22:15
Nikito,
nie obraz sie ale szukanie kogos teraz to nie jest zbyt madry plan- bedziesz tylko porownywac i myslec jak bardzo sie inni roznia od niego i ze juz nigdy nie bedziesz z nikim szczesliwa bo juz nie ma jego... a to nieprawda, tylko Ty na razie w to nie wierzysz i nie dziwie Ci sie... daj sobie czas. to byl bardzo dlugi zwiazek a Ty bylas w niego niesamowicie zaangazowana, to normalne, ze teraz cierpisz. co do problemow ze spaniem i uporczywych mysli proponuje drobna pomoc ziolowa- persen forte. pomogl mi jakos spac w nocy i jakos funkcjonowac w dzien- naprawde pomaga.
napisał/a: Nikita8 2009-06-15 07:46
On potrafil sobie wyobrazic bycie z kims innym - nie mial z tym problemow, jest z nia.
Nie wiem czy zaufam komus jeszcze, ze nie przestanie kochac, czy nie bede sie wciaz bac ze pewnego dnia przestanie i odejdzie :( Wciąż go kocham, pomimo tego wszystkiego i wciąż chce byc z nim, dac mu to czego nie dawalam przez te wszystkie lata, bo wolalam nie widziec - wolalam wymagac od niego zamiast od siebie, bo tak bylo latwiej. Ale on juz nie chce, nie wierzy mi, poza tym chce nowego zycia z nowa osoba. A ja chce nowego zycia z nim :(

[ Dodano: 2009-06-15, 09:05 ]
Mam huśtawki nastrojów. Czasem jest mi lepiej - zwykle po rozmowie z nim. Mam uczucie jakbym 7lat żyła w jakiś klapkach na oczach, nie widząc tego co było każdego dnia, ciągle wybiegałam w przyszłość, frustrowałam tym czego mieć nie mogłam, zamiast myśleć o tym co tu i teraz i doceniać to co mam. Teraz każdego dnia nadrabiam kilka miesięcy mądrości i dostrzegam nowe rzeczy :) Kolejne popełnione błędy, kolejne pułapki w które wpadałam. Tak wiele wiele źle robiłam. Aż trudno uwierzyć. Czuję jakbym dojrzewała dopiero.