zdradzilam i zaluje

napisał/a: Mari 2008-03-03 15:29
Ciarka Kochanie :p i bardzo dobrze wszystko oceniasz patrząc na Ankas ...z tym oddalaniem, przybliżaniem..bo facet jak "ma" ..jest 100% pewny nas ! , to powoli ... po iluś tam latach stajemy się "zpowszedniałe" :eek: a więc nie można do tego dopuszczać .Mężczyźni to zdobywcy! i wojownicy !..cały czas ręka na pulsie i zresztą odwrotnie też by się przydało!...
Gdy jednak doprowadzimy się wzajemnie do takiego stanu rozsypki a "przed" było sporo lat dobrze? moim zdaniem warto powalczyć...

moje stracone latka?
-końcowka 2004 i dalej gdzieś do 2005 oddalanie się..brak szczerości..zamykanie się na siebie i wyprowadzka z sypialni..hmm zero reakcji zresztą ...powiedziałabym ..ulga ..
-wrzesień do grudzień 2005 moja lektura GG I emaili męża..
-święta 2005 przełom..dość !!! pierwsze życzenia eskiem do przyjaciółki ! przy stole wigilijnym..
I od tego momentu wzajemne "pranie mózgu"!..dziesięć razy dobrze ..raz wojna światów ,aż do wejścia na te forum w czerwcu 2007..i powolne zrozumienie mnie przez męża ale i odwrotnie? co bardzo mnie zaskoczyło!!!.
Byłam pewna ,że to ja byłam krzywdzona :confused: ...przecież zdrada !..jednak teraz wiem ,że ja chyba krzywdziłam bardziej słowami i swoim postępowaniem .
Ciarka i ? , czy krócej od Ankas?, czy dłużej ? .
Nie ma to znaczenia ...najważniejsze aby w tym czasie zadać jak najmniej ran a jeśli naprawdę "przed" była miłość a powrotu chcą we dwoje ...to uda im się przejść przez ten magiel i wrócą z miłością dojrzalszą i pełniejszą :D . Stwierdzenie końcowe ,że poszlibyśmy za sobą w ogień ! wróży dalszy ciąg udanego i spełnionego związku ...

buziaki
napisał/a: Mari 2008-03-03 15:31
Ankas :confused: proszę odezwij się bo zaczynam się niepokoić !
napisał/a: Ciarka 2008-03-03 15:55
no Właśnie Ankas, Ja Też!!!
pewnie sie przeprowadza :confused:
napisał/a: ankas1 2008-03-03 17:33
Ciarka napisal(a):no Właśnie Ankas, Ja Też!!!
pewnie sie przeprowadza :confused:

No wlasnie dziewczyny juz po wszystkim tylko jeszcze pare drobiazgow zostalo.Niestety nie dal mi mozliwosci zostania.Rozmawialm jeszcze w piatek ale nic z tego.Wczoraj bylam u niego odebrac dzieci i na odchodnym obydwoje plakalismy jak dzieci ale trudno trzeba dalej zyc.Nie moglam dluzej tu siedziec jak mozna jak ci ktos mowi wyprowadz sie??Mimo ze kocham chce sobie zostawic troche szacunku do samej siebie nie chce pozwolic by mnie ktos tak poniewieral a juz chyba po tym jak on powiedzial ze mam isc jakbym tu zostala to calkiem moglby ze mna zrobic co by chcal.Zobaczymy co bedzie dalej albo ta milosc przezyje a jak nie to trudno.Kompletna rezygnacja.Ale mi strasznie ciezko sie do tego przyzwyczaic.
napisał/a: Mari 2008-03-03 20:29
ankas ,
Nie mówię cz to dobre , czy złe posunięcie z Twojej strony ...ja? nie zrobiłabym tego.
Jednak Ty znasz go lepiej i wiesz ...może...wiesz.. co będzie dla Was najlepsze...
Wiesz co by usłyszał Twój mąż gdyby mi powiedział ..wyprowadź się?
- koleś wiesz z której strony jest wyjście ?...to wyrywaj! i żeby Cię nie ujrzała jutro bez bukietu róż na kolanach i z przeprosinami.
Proszę powiedz dlaczego Ty się z dziećmi wyprowadzasz a nie on?

Trzymaj sie i pisz będę czekać :)
napisał/a: Ciarka 2008-03-04 09:46
Mari napisal(a):Proszę powiedz dlaczego Ty się z dziećmi wyprowadzasz a nie on?

No właśnie :confused:
napisał/a: ankas1 2008-03-04 11:13
Bo bylam glupia jak kupowalismy ten dom.Jak sie okazalo dom stoi tylko na niego ja podpisalam tylko kredyt w banku.Obiecywal mi caly czas ze mi zapisze polowe ale nie zapisal. A teraz to powiedzial ze to on sie tego wszytkiego dorobil i ze to jest wszystko jego.Dlatego dom jest teraz jego ale nie zaluje domu
trudno na bledach sie czlowiek uczy.Od niedzieli mieszkam w swoim mieszkaniu
dziwne to troche ale mysle ze sie przyzwyczaje.Dzieciom tez sie podoba nie bylo zadnych cyrkow ani placzu.Dzieki Bogu.
Zobaczymy co dalej bedzie.
Pozdrowienia ankas
napisał/a: Mari 2008-03-04 11:55
ankas kochana, a podpisywałaś rozdzielność majątkową ?, bo jeśli nie to połowa całego majątku jest Twoja ...w tym połowa domu z którym możesz zrobić co chcesz ..mieszkać , sprzedać ..co Ci się rzewnie podoba ..Nie ważne ,czy Ci przepisał ,czy nie..
Pisz do nas ..nawet o maleńkich radościach ..że kupiliście sobie do mieszkanka wspólnie np. piękny kwiatuszek i postawiliście na parapecie :D .
Pamiętaj ,że od męża wymagaj kaski terminowo ...comiesięcznie ..uwzględniając oczywiście też siebie i po tym rozstaniu nie powinien Wam się pogorszyć status bytowania...

buziaki !...trzymajcie się :)
napisał/a: ankas1 2008-03-04 13:51
Mari,nie wiem jak to jest w polsce ja mieszkam w niemczech i niestety prawo jest takie ze jezeli tylko on stoi w ksiedze wieczystej to dom jest tylko jego.Alimenty na dzieci bede dostawac finansowo nie jest zle mam tez ladne duze czteropokojowe mieszkanie tylko serce boli a to jest gorsze chyba od wszystkiego.Nic mnie nie cieszy.W sumie duzo sie nie zmienilo bo zawsze bylam prawie caly czas sama z dziecmi ale to jest jakos tak dziwnie ze wieczorem bardzo dobrze wiesz ze juz nikt nie przyjdzie ze jestes sama.
napisał/a: ankas1 2008-03-04 14:00
Mari,Nie wiem jak to jest w polsce ja mieszkam w niemczech i jest tak ze jezeli on sam jest zapisany w ksiedze wieczystej to dom nalezy tylko do niego bylam u adwokata sie pytac.Alimenty na dzieci dostaje ,finansowo nie jest zle
mam tez ladne duze czteropkojowe mieszkanie ale serce boli i z niczego nie moge sie narazie cieszyc.Dziweczyny czy to kiedys przejdzie?? Jakos do tej pory nigdy mi tak nie bylo tez konczyly sie zwiazki ale przewaznie bylam z tego zadowolona a teraz nie poznaje siebie.Zobaczymy co dalej bedzie.On nadal twierdzi ze mnie kocha i ze jemu tez ciezko po odejsciu rodziny ale jak dlugo?
napisał/a: Mari 2008-03-04 15:49
ankas ;)
ups!..no przecież ,że w Niemczech ...zakręciło mnie chyba.. :D ,
ale i tak walcz o swoje co Ci się należy...a może jeszcze się ułoży między Wami ...może zatęskni i Twoja strategia wypali!.

trzymaj się
napisał/a: Izunia9975 2008-03-04 17:21
Ja widze tu tylko jedno rozwiazanie.Zdaje sobie sprawe z tego,ze zdradzilas meza,ale wiesz po takim traktowaniu Cie wcale sie nie dziwie.Twoj maz zapomnial chyba slowa przysiegi malzenskiej???Wiesz wydaje mi sie,ze jestes strasznie uczuciowa,wrazliwa kobieta potrzebujaca duuuzoo milosci.Z tego co piszesz Twoj Mezus to poprostu wygodny typek...wspaniale wie ze jak Cie wykorzystywac....faceci sa dziwni...(nie wszyscy oczywiscie)ale jak pokazesz ze jestes bezradna,podasz mu zarelko pod sam nosek i prosisz Go o wszystko oni czuja ze sa nad nami...datego tez powinnac na poczatek sie wyprowadzic...zacznij zyc kobieto....zobaczysz ze on po jakims czasie zacznie myslec co stracil....a jak nie to uloz sobie zycie na nowo....przeciez jest tyluu mezczyzn na swiecie...wiem ze napewno bedzie Ci ciezko,ale lepiej dla Ciebie...po co sie meczyc...i dawac sie tak traktowac???Nie zalugujesz na to,pomimo awet Twojej zdrady..on pewnie tez to robi......
wyprowadz sie,zacznij spotykac sie ze znajmomymi,przyjaciolka....obojenie...zajmij sie czyms...zmien fryzurke....zajmij sie dzieckiem i zyj dla niego:)Pokaz mezowi z jestes juz ta sytuacja zmeczona i masz dosc potrafisporadzic sobie bez niego,ale czy on potrafi zycbez Ciebie???Przekonasz sie...nie ma na co czekac....
ZYCZE POWODZENIA:)
Duzo usmiechu to pomaga:)