zdradzilam i zaluje

napisał/a: ankas1 2008-03-06 12:08
Hi,
dzeki za dobre slowa.Wyprowadzilam sie w sobote i jakos leci do tej pory jeszcze nie zrealizowalam chyba do konca co sie stalo.Jakos to tak dziwnie ale dotychczas nie plakalm!!Wczoraj maz zadzwonil no i poklocilismy sie przez telefon o dzieci.Ja mu wyraznie powiedzialam ze nie mam problemu i moze dzieci widywac kiedy chce to podobno chcial co weekend.A wczoraj zaczal ze w niedziele nie moze bo go nie ma no i on sam nie wie co i jak i zebym ja cos powiedzialam no to ja jemu znow na to ze mi jest obojetnie ze ja nie mam nic w planie i ze moze dzieci wziasc kiedy chce i przywiezc kiedy chce no i zaczela sie klotnia bo ja jestem glupia i nie mozna sie ze mna dogadac (byl juz wypity) az powiedzialam jemu ze nie mam ochoty na wysluchiwanie i nie po to sie wyprowadzalam zebym go teraz przez telefon wysluchiwala i odlozylam sluchawke.Dzisiaj w pracy znowu jest bardzo grzeczny.Zobaczymy co bedzie dalej i jak to bedzie w ten weekend.Nie mam jeszcze w domu internetu i pisze tylko sporadycznie z pracy.
Trzymajcie sie
napisał/a: ankas1 2008-03-07 11:11
HI,
Wczoraj byl u mnie na nowym mieszkaniu moj maz.Chociaz caly czas mowil ze on do mnie nie przyjdzie i dzieci bedzie zostawial na podworku bo nie chce nawet widziec jak mieszkam to wytrzymal cale cztery dni.Wczoraj zapytal w pracy czy moze przyjsc do dzieci.Przyszedl poogladal i zzielenial .Nie wiem co on sobie wyobrazal ze ja teraz mieszkam w jakiejs norze co mi sie tynk na glowe sypie czy co bo byl bardzo zaskoczony ze mam takie ladne i przytulnie urzadzone mieszkanie.Pobawil sie z dziecmi a jak dzieci poszly spac to siedzial jeszcze do dwunastej bo nie chcial wracac do pustego domu.Zobaczymy co bedzie dalej.
Pozdrowienia!
napisał/a: Mari 2008-03-07 11:37
Ankas...no chyba jednak wybrałaś najlepszy sposób :). Może faktycznie on musi zrozumieć kogo może stracić... Jak będzie chciał Was odwiedzać ..to proszę nie odmawiaj , ale też nie pozwól żeby się zadomowił ! hi,hi . Wtedy jak was odwiedza ..pamiętaj abyś lśniła ! i mały figlarny żarcik ? ..lekko widoczne stringi hi,hi, ...mile widziane ...
Trzymaj się i pokaż na co Cię stać ..że możesz sobie sama dać radę ale i często mów ,iż bez niego jednak nie wyobrażasz sobie życia...Ziarko zasiane i nie da mu spać ...będzie myślał jak to poukładać ..abyście znowu byli razem...

całuski
napisał/a: agutek8 2008-03-07 22:21
strasznie mi się podoba to co zrobilas a i Twój mąż pomału otwiera oczy- on już się przekonał ile może stracić OBY TAK DALEJ trzymam kciuki za szczęśliwe zakończenie. Pozwolę sobie wtrącić tutaj słówko do Mari- napewno nie pamiętasz mojej historii("kobiet zdradzają-ciekawe dlaczego?"), zdradzałam męża żałuje tego bardzo i gdyby można było cofnąć czas to już bym tego nie zrobiła, poleciałam z dzieciakami do męża jesteśmy tu w piątkę i sytuacja zmieniła się o 360stopni jest super-zostajemy na stałe pozdrawiam i dziękuję za pomoc
napisał/a: ankas1 2008-03-13 13:18
Czesc,
dlugo juz nie pisalam bo nie mam jeszcze internetu w domu i musze w pracy jak mam chwile czasu.A wiec drugi tydzien juz jestem sama w domu nie jest zle ale w pracy jak go widze to mnie bardzo boli on nie pokazuje nic po sobie ale zdaje mi sie ze nie jest to mu takie obojetne.Sama nie wiem.Wiecej nie byl u nas ale wczoraj synek zaprosil go na sniadanie Wielkanocne powiedzial ze przyjdzie.Nie wiem ale mam takie przeczucie ze my juz nie bedziemy razem.
Mecze sie z tym i mam nadzieje ze to wszystko szybko minie bo jakos nadziei na powrot nie mam.
Pozdrowienia ankas
napisał/a: Mari 2008-03-14 20:05
ankas...
Intuicja jest najlepszym doradcą ...kurcze wiesz ? nie raz żałowałam ,że nie posłuchałam się jej! , ale (nie cierpię tego słowa!) dlaczego masz takie przeczucie?. Inna kobieta? :confused:

Trzymaj się ..
napisał/a: Mari 2008-03-14 20:16
agutek napisal(a): Pozwolę sobie wtrącić tutaj słówko do Mari- napewno nie pamiętasz mojej historii("kobiet zdradzają-ciekawe dlaczego?"), zdradzałam męża żałuje tego bardzo i gdyby można było cofnąć czas to już bym tego nie zrobiła, poleciałam z dzieciakami do męża jesteśmy tu w piątkę i sytuacja zmieniła się o 360stopni jest super-zostajemy na stałe pozdrawiam i dziękuję za pomoc

Agutek :D cieszę się Twoim szczęściem i podziwiam za to czego dokonałaś!. Nie każda z nas potrafi wskrzesić w sobie tyle uporu i determinacji aby ułożyć wszystko tak jak pragniemy...
Wiesz jak zaczęłam czytać Twoje pierwsze słowa to serducho zaczęło mi stawać hi,hi , ale później już na luziku !
10000000 buziaków Tobie i Twoim najbliższym !i odezwij sie szczęściaro czasami :p
napisał/a: Ciarka 2008-03-15 20:02
Mari napisal(a):ankas...
Intuicja jest najlepszym doradcą ...kurcze wiesz ? nie raz żałowałam ,że nie posłuchałam się jej! , ale (nie cierpię tego słowa!) dlaczego masz takie przeczucie?. Inna kobieta? :confused:

Trzymaj się ..

Czasami ludzkie drogi sie po prostu rozchodza, przyczyn może byc całe mnóstwo, niekoniecznie inna kobieta......
napisał/a: Mari 2008-03-16 16:46
Ciarka napisal(a):Czasami ludzkie drogi sie po prostu rozchodza, przyczyn może byc całe mnóstwo, niekoniecznie inna kobieta......

Masz rację :confused: ..przyszło mi to do głowy w tamtym momencie ...kurcze chyba za bardzo weszłam myślami ostatnimi czasy w temat zdrad...muszę się zresetować troszkę ;) ..dzięki za psztyczka i proszę o pilnuj mnie bo obsesja do dobrego nie prowadzi...

Ale ! wszystkiego najlepszego w dniu urodzin :D :D :D ...jak najwięcej słonecznych dni w Twoim życiu!!!
napisał/a: Ciarka 2008-03-16 19:10
Dziękuję :o
napisał/a: ankas1 2008-03-18 07:47
Nie wiem czy to intuicja moze i tak po prostu czuje to jakos tak.Nie zdaje mi sie zeby mial inna kobiete ale nie wiem.Byl w niedziele u mnie na obiedzie bo przywiozl dzieci no i znow sie poklocilismy narazie nie mozna z nim normalnie porozmawiac bo zaraz dochodzi do klotni.I dla niego to tylko ja jestem winna tylko ja przez cale osiem lat bylam zla ,tylko przezemnie sie klocilismy i to ze on nie byl taki czuly to tez tylko ja.Caly rok ktory walczylismy o nasz zwiazek to tez tylko ja nie walczylam tak jak trzeba.Zostawilam w tym roku dla niego wszystko przedtem chodzilam na silownie i na kurs salsy zostawilam zeby nie mial jakichkowiek podejrzen nie wychodzilam z domu prawie wcale poza praca no i z dziecmi i mysle teraz ze to byl blad ze bylam na kazde skiniecie.Pytalam sie jego w niedziele co dalej ale on nie moze mi nic powiedziec bo nie wie. On nie moze mi powiedziec ze to definitywnie koniec bo moze jutro bedzie inaczej
bo moze bedzie chcial wrocic.No i po tym puscily mi nerwy co on sobie wyobraza ze to tylko od niego zalezy??Z drugiej strony wydaje mi sie ze jestem za niecierpliwa i chcalabym wszystko od razu.Ach sama nie wiem ale jakos tak nie potrafie siedziec i czekac co czas przyniesie.Ciezko z tym wszystkim.
napisał/a: ankas1 2008-03-20 08:02
Wczoraj bylam w moim starym domu po jaks rzecz ktorej zapomnialam.Moj mezus nie traci czasu weszlam na komputer a tam same portale randkowe wszystkie te za ktore ja mialam przedtem awantury bo to podobno ja na nich siedzialam.Zatkalo mnie.Szybko chce sie pocieszyc.Mial przyjsc do nas w niedziele na sniadanie ale wczoraj zaczal ze jak przyjdzie moja mama to on nie przyjdzie(nigdy sie za bardzo nie lubieli)on nie bedzie siedzial z nia przy jednym stole.Wymyslil sobie ze to moja mama tez jest temu winna ze nasz zwiazek sie rozpadl.Mam bardzo dobry kontakt z mama i bardzo duzo mi pomaga uwazala czesto na dzieci.Powiedzialam ze nie bede wybierac miedzy nim a mama i jezeli tak jest ze nie moge z obydwojgu normalnie zyc to przykro mi alenie widze dla nas zadnej przyszlosci i zeby w niedziele siedzial w domu.Moja mama nie przydzie bo i tak pracuje ale nie mam ochoty na takie gry i dlatego powiedzialam ze obojetnie czy ona przyjdzie czy nie nie chce zeby on przyszedl.Ala wydaje mi sie ze to byl tylko pretekst ze moze ma cos innego w planie a ze obiecal dzieciom i nie wie co teraz powiedziec to szuka klotni zeby nie przyjsc.