zdradzilam i zaluje

napisał/a: Mari 2008-04-30 01:17
Ankas :),
kochanie głupotę do potęgi zrobiłaś z tym jego przygarnięciem do sypialni .
Stajesz powoli na nogi i nie daj się wmanewrowywać w takie układy!.
Wiem ,że nachodzą Cię różne myśli i strachy , czy podołasz , ale nie Twoim kosztem !.Daj odpocząć swoim nerwom.
Soryy przypomniał sobie w takim momencie o miłosnych igraszkach?::cool: .

Podejdź do sprawy chłodniej, bez emocji typu tęsknię ,czy kocham jednak... wycisz je choć na chwilkę. Trudne , ale jak się zaprzesz w sobie , to dasz radę.
Musisz jakiś czas 'pomieszkać' sama ze sobą ,przemyśleć za i przeciw waszego bycia razem , a wtedy będziesz wiedzieć co zrobić...czas....
Zresztą jemu też się przydadzą przemyślenia.
Do dzieciaczków owszem ..wspólne spotkania przy obiedzie , czy imprezy rodzinne także...nie sprzeciwiaj się , ale pod warunkiem ,że Cię to nie wykańcza , bo jeśli tak , to ogranicz do minimum.
Ty staraj się zapełnić tak dzień ,żebyś nie miała czasu na myślenie i użalanie się nad sobą ...wiem co mówię hi , bo ja zrobiłam ten błąd .

To co on mówi o tym piwku wiesz moja riposta byłaby natychmiastowa > ty na piwko a ja na imprezkę z koleżankami .
Przecież to dalszy ciąg szantażu .On na siłę w Tobie zwalcza te resztki niezależności jakie zaczynasz powoli w sobie odbudowywać!.
No! miłą perspektywę przed Tobą rysuje ..nie wiem co przez to chce osiągnąć?. Nie daj się!. Ustawiać może sobie krzesła w barze.

Pokaż mu na co Cię stać ! hi :D, już mi się załączył humorek ..przewrotny!. Pamiętaj jak do tańca poderwiesz jakiegoś faceta to Twój na pewno się dowie natychmiast !, a więc musisz wybrać przystojniaka ! ;).Oni jeszcze jakiś czas sprawdzają i śledzą swój "dobytek"...bynajmniej znam to z opowiadań koleżanek , które tego doświadczyły .

Na jego przygaduszki reaguj uśmiechem zabarwionym lekką wyższością i ironią..nie przeżywaj tego , bo nie ma co..po prostu facet nie może znieść ,że mu się wymykasz z rąk.
Najważniejsze jest teraz to byś uwierzyła we własne siły i uniezależniła się od niego , a czas pokarze co będzie dalej z Wami...

moc buziaków !
napisał/a: ankas1 2008-04-30 10:56
Mari kochana masz swieta racje z ta sypialnie dlatego go z tamtad wyeliminowalam. Pewnie ze jets ciezko i wieczorem jak dzieci spia to smutno nie ma z kim porozmawiac ale juz chyba wole ta samotnasc od tych jego wiecznych wypominek.Oststnio znow byla wielka wojna domowa wszystko mi wypowiedzial co to on za mnie nie zaplacil i ten ostatni urlop w tajlandii na boze narodzenie dalam sobie tez zaplacic.Boli to wszystko jak cholera nie wiem moze ja to wszystko nie tak widze ale ja tak samo placilam.On zarabia 7 razy tyle co ja ale zawsze bylo tak ze on placil za dom iwszystkie jakies tam duze wydatki,jakies wyjazdy,urlop itp.A moje pienadze szly na zycie nigdy nie prosilam od niego na jedzenie czy ubrania dla dzieci,przybory do szkoly itp.
A teraz to tak wychodzi jakby ja nic nie robila i z jego pieniedzy i w jego tych "luksusach" zyla. Do tego mialam na glowie caly dom (220 qm)do sprzatania, pranie,gotowanie i dwoje dzieci.On nic w domu nie robil bo nigdy go nie bylo a zawsze mial ugotowane ,wyprasowane i posprzatane.To mi powiedzial ze jestem rozpuszczona lala i zylam z niego.Z tym nie moge sobie poradzic. Nie da rady z nim porozmawiac bo on to calkiem inaczej widzi jak ja.Ale kto ma racje a kto nie??
Sama zaczynam watpic w siebie. Nie mam pojecia czy to z tego ze on sam nie moze sobie poradzic z ta sytuacja ze ja jego nie potrzebuje do zycia ze bez niego swiat tez sie kreci, ze potrafilam znalezc sobie mieszkanie, urzadzic,kupic samochod nie pytajac jego o rade, tak samo wyjechac z dziecmi na narty.I to wszystko za te pare w sumie groszy jakie dostalam na odprawe.W porownaniu z tym co ten dom jest warty nie dostalam ani jednej szostej tego.Ale i to mi wymowil ze powinnam sie cieszyc ze w ogole mi cos dal bo inny to by mnie wywalil bez niczego.Glupia bylam sama bo wtedy wierzyylam ze to bedzie nasze a nie tylko jego ale teraz jak cos to on sobie na to wszystko zapracowal! Ha Ha.Sluchajc jego to ja zyje w jakims nierealnym swiecie a ja uwazam ze wcale tak nie jest.
Moc buziakow Ankas
napisał/a: Mari 2008-04-30 15:35
ankas kochanie :),
szczerze ? bo na to wszystko pozwoliłaś , a przebudzenie Twoje jest obroną ostatnich resztek własnego "JA" .
Zrobiłaś typowy bunt żon :eek:..nic nadzwyczajnego ..cholewcia ..powiem więcej standard :(.
Ej !, każda z nas oddaje się cała facetowi , którego kocha i gdzieś ma wtedy nauki , rady nawet najbliższych nam osób .Aj! tych porad miałam dużo ..nie wykorzystałam żadnej...
Przypomnij sobie z jak wielką wiarą i rozdygotanym serduchem poszłabyś za nim w ogień!.
Każda z nas i Oni także! i co? ..nie wiem dlaczego tak sie dzieje ,że gdzieś po drodze gubimy te czyste intencje , te niewinne i ufne spojrzenia...
Ten co zdiagnozuje to , to chyba podniesiony będzie do rangi świętego.
ankas ,
to co obecnie słyszysz od niego jest przeżarte uczuciami zawodu , złości i chęcią wyżycia sie za to ,że mu źle.. na Tobie , a więc przymykaj na Jego słowa oko. Nie potrzebnie analizujesz , przeżywasz każde słowo bo są g warte.
Pamiętaj o jednym ..układaj tak swoje życie , aby dzieci za bardzo nie odczuły waszego rozstania . Nie mów,że tata be...to ważne .One same powinny to ocenić z czasem ...

Kopciuszku kochany o 24 będzie bal , a Ty na tym balu będziesz najpiękniejszą !;):D ..idź teraz tak przez życie ...najważniejsza Ty !.
Hi , ja też to zrozumiałam po jakimś czasie , gdy opadły pierwsze miłosne 'majaki' , tylko mi się udało w czas i powiódł sie 'program naprawczy' ,a i partnera mi się od losu pojętnego dostało...

buziaki .
napisał/a: ankas1 2008-05-02 11:57
Wiem,wiem ze masz racje ale narazie ciezko z tym wszystkim kiedys przestanie bolec, kiedys bedzie obojetne ale zanim sie do tego dojdzie to droga daleka.
Dlaczego jezeli sie rozchodzi to trzeba potem jeszcze kopac, wyciagac jakies brudy, dawac tej drugiej osobie odczuc ze jest beznadziejny i do niczego sie nie nadaje?? Po to zeby poprawic swoje samopoczucie, swoje poczucie wartosci??
Wiesz nie wiem ale ja jakos tak nie moge, nie potrafie.Zostawilam go zupelnie na boku, w spokoju bo tego chcal. Nie latam za nim , nie wydzwaniam, nie pisze sms-ow, nie pytam z kim i gdzie wychodzi.Nie opowiadam dzieciom bron boze nic zlego o nim , moze dzieci brac i widziec kiedy chce nawet jestem za no bo w koncu tato a w tym czasie przynajmniej ja mam czas dla siebie.
Ale co mysli i czuje mezczyzna ktory mowi zostaw mnie, daj mi spokoj a potem sam znow zaczyna.Dzis w nocy ( wczoraj byl dzien ojca i byl gdzies z kolegami) znow wypisywal sms-y jak on to za nami teskni i nie moze bez nas zyc.po co to wszystko??A potem jak cos to znow kop w tylek!!
napisał/a: Mari 2008-05-02 14:07
ankas
zwróć uwagę ,że napisał do Ciebie w nocy tzn wtedy gdy jest sam jak palec...
Wtedy może naszły go tęsknoty?, chęć na coś? . Zauważ ,ze najważniejsi są dla niego kumple i zabawa...
Spróbuj spojrzeć wstecz to zaboli ..przepraszam :( , ale czy ostatnimi czasy nie byłaś tylko na jego usługi ?, czy nie byłaś potrzebna do prowadzenia domu i wychowywanie dzieci itp?. Tak pisałaś :o
Kiedy był dla Ciebie czuły? , bo jeśli tylko w momencie gdy chodziło o igraszki miłosne to porażka ..zapomnij o nim! , żadnych złudzeń!.

Wiem ,że do tej pory miałaś inny obraz waszego związku.
Nadzieje i marzenia , które kultywowałaś w sobie nie pomogą Ci w szybszym dojściu do równowagi ...

Pytasz co myśli , bo przecież wysyła sprzeczne ze sobą sygnały ..raz tęskni , drugi raz odrzuca...
Myślę ,że to typowa gra na zwłokę ..dokąd nie znajdzie sobie stałego lokum u jakiejś 'dziwki' a na razie ? , dlaczego nie wykorzystać jeszcze z Ciebie ..

Facet , który kocha nie rani .Mógłby się wynieść z domu na chwilkę , mógłby z Tobą drzeć koty , ale gadać takie głupoty jak te ,że on będzie wychodził z kumplami , a jego wybranka ma siedzieć w domu to despotyzm ! i ustawianie partnerki do poziomu podłogi!.
To niech se wynajmie służącą !.
napisał/a: Mari 2008-05-02 14:12
A i jeszcze jedno ..
Powinnaś przejść się do prawnika i pogadać z nim konkretne co i jak gdyby doszło do rozwodu, żebyś była przygotowana .
Zapytaj także jak co i jakie dowody byś musiała przedstawić aby dostać rozwód z orzeczeniem , że z jego winy, że ona Was wyrzucił z domu...ważne...
napisał/a: ankas1 2008-05-05 12:41
Mari kochanie znow masz racje!!!
W sobote byly urodziny no i cala rodzina jego i moja bylo milo i spokojnie nawet moja tesciowa byla mila gorzej sobie to wszystko wyobrazalam.No i oczywiscie moj mezus ktory latal caly wieczor za mna jak piesek i prosil zebym zostala na noc (impreza byla u niego w ogrodzie),ale nie zostalam:D
dzeci zostaly a ja pojechalam do siebie i wiesz ciesze sie z tego, ze nie dalam sie namowic ze chociaz prosil potrafilam odmowic.Byl niepocieszony.W niedziele bylam tam pomoc posprzatac tez latal za mna. A ze jestem chora (grypa) i zimno mi bylo to zrobil sie nagle bardzo troskliwy kochanie moze przyniesc ci sweter,moze napuscic ci wody do wanny He???? a moze masaz??
Myslalam ze mnie skreci wiec wytlumaczylam mu ze do wanny to pojde ale u siebie w domu a ten masaz to niech sobie zapcha gdzies.Wcale nie wiedzial co sie zé mna dzieje bo nigdy taka nie bylam wiec powiedzialam ze mam dosc tego i nie chce wiecej takich wzlotow i upadkow ze nie mam ochoty zeby mnie dzis nosil na rekach a jutro kopal po tylku.Zaniemowl!!!! Bo on tak za nami teskni.Ha Ha Ha !!! A ja jemu na to ze jak sie zastanowi co chce to zobaczymy ale nie gwarantuje ze ja wtedy tez jeszcze bede chciala.O zbladl biedaczek a ja zabralam swoje manele i poszlam a on myslal ze ja zostane cale popoludnie.Pojechalam do mojej przyjaciolki ach mari ona jest taka jak ty i tez mi caly czas do glowy tluche ze nie tedy droga i ze nie moge tak sie poddac. Przyjechalam wieczorem po dzieci i strasznie zwlekal nie chcial zebysmy szli do domu,a moze bysmy cos zjedli to juz bym w domu nie musiala nic robic a moze jeszcze kawy no to zrobil tatus dzieciom kolacje zjadly i pojechalismy.
Zdaje mi sie ze jezeli ma jeszcze cos z tego byc to tylko tym sposobem i zadnym innym.
Zobaczymy co bedzie dalej
napisał/a: Ankaaaa 2008-05-05 13:08
czytalam fragmenty wątku i szczegolnie ostatnia wymiane zdan miedzy Toba ankas a mari:) no i Mari jak zwykle ;) ma swieta racje, we wsyzstkim, co pisze :D
straszne to, ze kobiety pchane uczuciami tak pozno reaguja i staja sie obojetne a przynajmniej musza takie udawac... i straszne, ze faceci pozwalaja, zeby ta najwspanialsza czastka czucia tak sie w nas wypalala... ale JEZELI MA JESZCZE COS Z TEGO BYC TO TYLKO TYM SPOSOBEM I ZADNYM INNYM- to jedno jest najprawdziwsze zdanie na swiecie... a tak swoja droga to faceta trzeba by bylo ustawic tak na samym poczatku,bo po co tyle lat znosic takie fale, zamiast zawsze byc na fali?:)
nie chce sie wdawac w dyskusje bo nic odkrywczego nie powiem, ale bede sledzic watek i mocno trzymac kciuki za powodzenie,bo mysle, ze tu jest na to spora szanse, byleby za wczesnie nie odpuscic...buzka!:)
napisał/a: Mari 2008-05-05 16:32
Yes !, yes!, yes! tak trzymaj !...
a może jednak się uda..bo to jak się zachowywał wskazuje ,że jednak nie jesteś mu obojętna, a ja zaczęłam wątpić już :confused:...wybacz mi!....
Teraz szybciutko Ci wytłumaczę hi,hi 3x yes ..nasz były premier kiedyś z tym wyleciał na antenie tv , a ,że go ludziska lubili to teraz ten okrzyk jest u nas okrzykiem kultowym.
ankas kochana,
to co napisałaś przyprawiło mnie o zawrót głowy i po prostu nie chce mi się wierzyć ,że Ci się udało tak sprawę przez cały czas rozgrywać!.
Zrobiłaś to w sposób mistrzowski!. Zauważyłaś jego konsternację , ale Cię to nie zmiękczyło..wręcz podbudowało ! i pociągnęłaś 'grę' dalej...dobrze !.

Super ,że masz koleżankę blisko i że ma podobne zdanie do mojego .Hi! ..niech Cię pilnuje i nauczy kilku niewinnych sztuczek jakie są potrzebne do tego aby faceta "oswoić" ...nakręcić na rodzinę ,żeby przestał myśleć o kolesiach ...Oczywiście to trudna sztuka ,ale powinna się udać. Jak nie będzie miała pomysłów to sypnę Ci z rękawka :p ...mój też taki był, a teraz rodzina jest jego priorytetem ,,koledzy później.

Początek zrobiłaś przecudny :D. Teraz ciągnij to nadal ...najważniejsza Ty i Twoje szczęście , zadowolenie , pragnienia a później on.
Jedno musisz pamiętać dalej...zero nerwów.
Ty piękna , uśmiechnięta i czuła dla niego , ale...On daje 2 razy ,Ty raz ...uśmiecha się do ciebie ?..zareaguj za drugim razem . On mówi ,że bardzo tęskni?..Ty ..wiesz ja może troszkę ,cudowny uśmiech i zakończ... bo nie mam się z kim pokłócić..

Niech nie wyczuwa u Ciebie tęsknoty za nim , że chciałabyś aby wrócił..Uważaj też w tych 'grach' na jedno ..nie Ty masz się starać o niego ..
Masz błyszczeć i przypominać mu najpiękniejsze chwile Waszego życia ..to czym Ciebie zdobył .Może facet zrozumie wreszcie ,że nie jesteś od tylko od
dbania o dom,dzieci ,ale ,że to jego wina ,że Ciebie zaniedbywał, że czułaś się jak ' robot kuchenny' i zaczęłaś szukać czułości i szczęścia ...
Pisałaś ,ze go nie rozumiesz ,że raz jest kochany a drugim razem wbija szpilę...to samo Ci podpowiadam ;).

On stosuje zasadę kijka i marchewki hi ! , jakże popularną i często stosowaną zasadę w związku, choć czasem nawet nieświadomie :rolleyes:!.
Nie rozumiałaś tego do tej pory..,bo oddałaś się cała i całą swą miłość i nie potrafiłaś być w tym wszystkim wyrachowaną i w pewnym stopniu egoistyczną kobietą...wiem to po swoim przykładzie .

buziaków moc !.
napisał/a: Mari 2008-05-05 16:51
Ankaaaa napisal(a):
nie chce sie wdawac w dyskusje bo nic odkrywczego nie powiem, ale bede sledzic watek i mocno trzymac kciuki za powodzenie,bo mysle, ze tu jest na to spora szanse, byleby za wczesnie nie odpuscic...buzka!:)


Ankaaaa :D,
zajefajno ,że się wpisałaś do 'pamiętniczka' ;).
Mylisz się !:p ,jestem zawsze ciekawa Twoich postów ..nie pominęłam żadnego . Wiesz dlaczego ? , bo nie 'zaciągasz ' romantyzmem jak ja to robię ..
Piszesz patrząc bardziej realistycznym okiem o tym naszym damsko-męskim świecie .
Ostatnio zresztą Twoje poglądy się trochę zmieniły! nooooo i nie wiem , czy na lepsze.
Ta 'twardsza' wydawałaś mi się... przynajmniej dla mnie! bardziej godna naśladowania ! :p;)..
Ja właśnie od takich jak Ty i podobnych do Ciebie ..stanowczych , mających własne zdanie i wiedzących czego oczekujecie od życia 'uczyłam ' się na nowo
żyć i z powodzeniem to realizuję!!!.

Dobrze ,że jesteś !.
napisał/a: Mari 2008-05-05 17:54
ankas :) ,
pytanie pomocnicze :
Jak wyglądały, wyglądają stosunki Jego z rodziną ..chodzi mi szczególnie o okazywanie uczuć , mówienie o tym?



;)
napisał/a: Ankaaaa 2008-05-05 19:44
KOCHANA MARI:)
noooo MY sie znamy z dyskusji troche:)
to nei do konca tak, ze teraz jestem "miętka" :P
po prostu przewaznie opowiadam sie po stronie kobiet, i predzej jestem w stanie usprawiedliwic (jesli juz!) ich zdrade niz zdrade faceta... i wogole kobiety z roznych innych rzeczy:P
wydaje mi sie, ze facet zdradza przewaznie z glupoty i wyrachowania a kobieta z "wyczerpania" zyciem z palantem.ale zdrade nadal potępiam.kropka.
no ale to nie temat bylo:D
duuuza buzia MARI:D